Wczoraj byłem na pokazie przedpremierowym. I powiem wam jedno: film jest świetny i wszystkie oceny typu 1/10, których pełno powstawiały zwykłe neo kidsy, są bardzo niesprawiedliwe.
a) Obsada i gra aktorska Wszyscy spisali się dobrze, ale chcę pochwalić tylko kilku z nich, bo nie będę tracił czasu. Cudowny Anthony Hopkins jako Odyn. Odegrał go naprawdę znakomicie, widać było, że on pasuje do takich postaci mądrych, zrównoważonych starców. Tom Hiddleston jako Loki... mój Boże, recenzje się chyba sprawdziły. To geniusz! Naprawdę, dla mnie istny majstersztyk. Loki w jego wykonaniu to prawdziwy szwarccharakter. On nie obnosi się z tym, że jest zły. Ba! On na początku jest neutralny, a nawet wydaje się widzowi dobry, czyż nie? A jednak od początku, gdy są te ujęcia na jego twarz, ten jego spokój, wypowiadane przez niego z taką subtelnością słowa - naprawdę do końca nie wiedziałem o co mu chodzi i jakie są jego intencje. Clark Gregg w roli agenta Coulsona tym razem miał więcej czasu ekranowego niż w Iron Manie i jego gra także bardzo mi się podobała. Taki pan 'my wiemy wszystko i wszystko możemy zrobić'. Aktora odgrywającego Thora ominę, bo nie warto się rozpisywać, dla mnie był równie dobry co reszta. Przede wszystkim cieszę się, że nie wyszedł on tak sztucznie, jak się obawiałem. Z kolei chciałbym powiedzieć, że te wszystkie kłótnie o czarnego aktora w roli Heimdalla były nietrafione, bo aktor ten, mimo innego koloru skóry, naprawdę był świetny. Ten jego głos... podobała mi się scena, kiedy sprzeciwia się Lokiemu i ta, w której zostawia Bifrost otwarty i odchodzi, by eskapada ruszyła Thorowi na pomoc na Ziemię.
b) Muzyka była wyniosła, pompatyczna, i taka właśnie miała być! Pasowała jak ulał.
c) Efektów specjalnych nie ma co oceniać, bo były bardzo dobre i nic więcej nie powiem. Trzeba przyznać, że rozpierducha aż miło.
d) Kostiumy, scenografia. Na całe szczęście nie sprawdziły się też obawy co do plastikowych zbroi, a przynajmniej ja nie miałem takiego wrażenia, by zbroje zalatywały plastikiem, co dało się zauważyć na zwiastunach. Przedstawienie Asgardu i Jotunheimu spodobało mi się. Przede wszystkim Jotunheim, bo była to taka wielka, skuta lodem planeta, na której nie wiadomo było co się zaraz wydarzy. Asgard zachwycił mnie za pierwszym razem, gdy go pokazali na ekranie. Taka wielka, futurystycznie wyglądająca metropolia zamieszkana przez bogów.
e) Wszelkie możliwe nawiązania do innych filmów i postaci Marvela! :D
- jednym z nich było to, kiedy profesor Erik Selvig rozmawia z Jane i Darcy po tym, jak agenci TARCZY skonfiskowali ich sprzęt i badania, i mówi wtedy, że znał pewnego naukowca 'zajmującego się promieniami gamma', a wtedy pojawili się ci z TARCZY i on zniknął :) czy tylko mi się wydaje, czy tu była mowa o Brucie Bannerze tj. Hulku?
- kiedy Thor włamuje się na teren badań nad Mjolnirem, który utkwił w kawałku gruzu, agent Coulson mówi przez odbiornik 'Barton, przygotuj się' czy coś takiego, a po chwili widzimy gościa w takim ciemnym kostiumie, który bierze łuk i celuje w Thora z góry. To był nie kto inny, moi drodzy, jak Clint Barton, czyli Hawkeye, jeden z członków Avengers,
- gdy pojawia się na Ziemi Niszczyciel (Destroyer w oryginale) to agenci TARCZY pojawiają się przed nim i wtedy jeden z agentów pyta agenta Coulsona "czy to jeden z robotów Starka?" a Coulson na to "nie wiem, on mi nigdy nic nie mówi". Hah, mówiąc "Stark" mieli na myśli oczywiście Tony'ego Starka czyli Iron Mana,
- i ostatnia z zauważonych przeze mnie wzmianek, czyli scenka po napisach, w której pojawia się Nick Fury i pokazuje profesorowi Selvigowi (kontrolowanemu przez Lokiego), Cosmic Cube - potężny artefakt w świecie komiksów Marvela.
Film ogółem bardzo mi się podobał. Nie ma co go porównywać do Iron Mana, bo Iron Man i Thor to zupełnie inne historie, więc i filmy muszą się różnić w konstrukcji i schemacie. Podoba mi się jednak, że w Thorze wszystko było na miejscu, trochę humoru, zwłaszcza wtedy, kiedy Thor nie mógł się przystosować do ziemskiego sposobu bycia, oraz akcji, która właściwie była bardzo dynamiczna i jak już była, to na maksa - niesamowite łubudu :D, było też miejsce oczywiście na miłość, która na całe szczęście nie przysłoniła reszty wątków w filmie, i która skończyła się najlepiej jak mogła - nie było 'żyją długo i szczęśliwie', co by zepsuło mój wizerunek filmu, tylko oddalili się od siebie do swoich światów, bez zbędnej dramaturgii. Produkcję tę oceniam na 8/10, ale biorąc pod uwagę dziesiątki niesprawiedliwych zaniżonych ocen neo kidsów przed premierą "Thora", ja mu ją zawyżę do 10/10 i możecie mi nagwizdać.
Ach, zapomniałbym. Wiecie jaką miałem irytującą sytuację w kinie? Siedzę z dwoma kolegami, film się skończył, są napisy, my jedyni zostaliśmy z widzów, bo czekamy na scenkę, a tutaj kurtyna zachodzi i wyłączają obraz. Wtf się pytam? I jak się wkurzyłem, tak zacząłem krzyczeć, że to chamstwo, że jak nie obejrzę do końca filmu, bo zapłaciłem za niego 21 zł i mam prawo obejrzeć od początku do końca, to zażądam zwrotu pieniędzy. Zdziwili się, ale włączyli mi film znów na napisy. I bardzo dobrze. Bronię przynajmniej swojego interesu.
Dobrze zrobiłeś <brawo> bo masz prawo zobaczyć film łącznie z napisami bo napisy to część filmu :) Szacun Peeves
Tylko chciałem się zapytać czy ta przedpremiera to cały film czy jakieś pół godziny tylko?
Dzięki Peeves ;) Nie mogę się już szczerze doczekać tej godzny o której pójde na Thora.
A wiesz może kiedy wyjdzie Ścieżka Dzwiękowa z filmu, bo słyszałem że jest niczego sobie
I tak odnośnie Odniesień do Marvela. (SPOILER)
A co do scenki po napisach, to jeżeli Loki chwilowo ''steruje'' Selvigiem, i mówi mu aby wziął Cube'a (nie wiem czy dobrze zrozumiałem) to znaczy że Cube bedzie Lokiego?I że podobno tą kostka czyli Cosmic Cube wywoła Skrulle i Kree.
-Co do odniesienia do Hulka to jest to prawidłowe
-Podobno jest Oko Agakmotta (czyli to co posiadał Dr.Strange) (takie nowe)
-Hawkeye tak jak myślałem ustrzeli po cichu Thora (A tak apropo to Hawkeye pokazuje swoją twarz?)
-Podobno Dr.Pym jest wspomniany
Aha bo bym zapomniał, i czy to prawda że w filmie pojawia sięTony Stark któy walczy z Thorem? Bo krążyły takie plotki
"A wiesz może kiedy wyjdzie Ścieżka Dzwiękowa z filmu, bo słyszałem że jest niczego sobie"
Nie mam pojęcia, do niektórych filmów wychodzi czasem parę tygodni po premierze. Ale fakt, była świetna muzyka.
"A co do scenki po napisach, to jeżeli Loki chwilowo ''steruje'' Selvigiem, i mówi mu aby wziął Cube'a (nie wiem czy dobrze zrozumiałem) to znaczy że Cube bedzie Lokiego?I że podobno tą kostka czyli Cosmic Cube wywoła Skrulle i Kree."
Nie, to wygląda tak:
Profesor Erik Selvig idzie korytarzem w bazie TARCZY, a wtedy z drugiego korytarza wyłania się jej szef, Nick Fury. Erik mówi żartobliwie coś w stylu, że mają tu niezły labirynt i idzie się zgubić, po czym Nick mówi, że słyszał o wydarzeniach w Nowym Meksyku (cała akcja filmu i walki z Destroyerem tam się odbywają, więc o to mu chodzi), a wtedy coś tam Erik wspomina o teorii profesor Jane Foster odnośnie połączenia między dwoma wymiarami. Następnie Nick Fury pokazuje mu w skrzynce Cosmic Cube, a gdy Erik pyta, co to, Nick mówi, że to moc, a gdy odkryją jak tego użyć, to może niewyczerpana moc. Wtedy w oknie/szybie tuż obok Erika pojawia się twarz Lokiego, który mówi: "może warto rzucić na to okiem?", a po chwili zbliżenie na twarz Erika, który powtarza słowa Lokiego i uśmiecha się.
"-Podobno jest Oko Agakmotta (czyli to co posiadał Dr.Strange) (takie nowe)"
A to ciekawe. Wiesz może gdzie? Nie zauważyłem tego. :)
"-Hawkeye tak jak myślałem ustrzeli po cichu Thora (A tak apropo to Hawkeye pokazuje swoją twarz?)"
Nie ustrzelił go, bo agent Coulson mówi mu, by czekał na znak, ale nie dochodzi do strzału. Tak, widać jego twarz. Nie ma maski ani gogli.
"-Podobno Dr.Pym jest wspomniany"
Nic takiego nie słyszałem.
"Aha bo bym zapomniał, i czy to prawda że w filmie pojawia sięTony Stark któy walczy z Thorem? Bo krążyły takie plotki"
Bzdurne plotki. Nic takiego nie ma miejsca. Tony Stark się nie pojawia. Jest tylko wspomniany w rozmowie Coulsona i drugiego agenta, gdy pojawia się Destroyer (pisałem o tym w pierwszym poście tego tematu).
''A to ciekawe. Wiesz może gdzie? Nie zauważyłem tego. :)''
Oko Agamotta pojawia się ponoć w pokoju Odyna nazywają to ''Odin Trophy Room''
Ten Easter Egg został już potwierdzony
''Nic takiego nie słyszałem.''
Słyszałem tylko na pewnej stronce o tym, ale jak się przed chwilą dowiedziałem tą scenke usunięto.
Dzięki za wyjaśnienie scenki po napisach końcowych i inny Easter Eggów
A, wiesz może czy było jakieś nawiązanie do Kapitana Ameryki??
Ja również byłem wczoraj na pokazie przedpremierowym, w Bydgoszczy w Cinema City. Na początku chciałem coś zauważyć: na filmach 3D wyświetlanych w konkurencyjnej sieci Multikina bolą mnie oczy, natomiast w Cinema nie, dziwne.
A teraz do sedna. Film nie najgorszy, spodziewałem się szmiry z rzędu Starcia Tytanów a tu dość miłe zaskoczenie, historia na początku pompatyczna jak to lubią amerykanie, cudowny i idealny świat oraz jego przeciwieństwo, zimne i bezduszne, okrutne i ciemne. Dalej kilka efektów, rzutów młotkiem i fal uderzeniowych(żartuję - całe miasta w 3D wyglądały przepięknie) by wreszcie przejść do sedna czyli: za cenę zniszczenia miasta i wojny trzeba utrzeć nosa krnąbrnemu i narcystycznemu synkowi. Eh... Gra aktorów bardzo dobra, chociaż nie przywykłem do Natalie Portman czy Anthonego Hopkinsa obsadzonych w tak mało wymagających rolach. Główny bohater świetny, postura, charakteryzacja, akcent - brawa dla ludzi od castingów. Co jeszcze... O! Podobał mi się most do tego portalu :) I wisienka na torcie - lot z młotem do przodu, niczym Supermen, śmiałem się do łez.
Podsumowując: hollywood pełną gębą, dobrzy aktorzy, poprawna produkcja, miło i sympatycznie spędzony czas dla widza chcącego się zrelaksować i nastawionego na rozrywkę niekoniecznie wysokich lotów :)