haha, właśnie nie wiedziałam o co chodzi z tym Odisonem, bo to fakt, fatalnie to wyglądało. A nie wsłuchałam się w to wystarczająco, żeby skapować że to miał być "syn Odyna" ;p

Nie wiem na oficjalnej stronie Marvela jest Thor Odinson. Wydaje mi się, że tak miało być przetłumaczone i basta. To w sumie tak jak z rosyjskimi zwrotami mówi się Michaile Iwanowiczu. Nie koniecznie Michaile synu Iwana i myślę, że w tym kontekście jest podobnie. Poza tym warto zauważyć, ze nawet sam wielki Odyn tytułuje tak Thor'a, a raczej nie mówił by do swego syna "THORZE SYNU ODYNA"... tak jarmarcznie.. Już lepiej "Thorze Odinsonie"
A zresztą pa licho z tym. Film był spoko w szczególności, że mogłem go obejrzeć sam. Byłem pod wrażeniem pustej sali, a zarazem rozczarowany, że na seans o 19 stawiłem się tylko ja.

No nic pozdrawiam serdecznie użytkowników filmŁEBA.