PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=475958}

TiMER

6,0 4 268
ocen
6,0 10 1 4268
TiMER
powrót do forum filmu TiMER

Właśnie obejrzałam i jestem zawiedziona .Przez cały czas widoczne było dążenie do
połączenia Oony i Mikeya a końcówka totalnie uciekła od tego zamiaru. Jakoś nie zagrało to
dobrze i wydało się może nie tyle sztuczne co zwyczajnie nieprzyjemne (po obejrzeniu
ostatnich 5 minut jedyne co mi przyszło do głowy to "WTF?")

Nie polecam. Chyba, że chcecie się zdołować

enigmatyczna

a według mnie zakończenie było dobre przynajmniej film nie był do końca przewidywalny jak to bywa w większości, choć nie ukrywam, że strasznie szkoda mi chłopaka. Ja jednak polecam film, daje do myślenia o nas i naszych sympatiach

ocenił(a) film na 7
enigmatyczna

Dziwne zakończenie? Od kiedy Dan pojawił się bez timera wiedziałam, że to będzie ten dla Oony. I od początku wiedziałam, że Mikey to nie ten, przecież to było oczywiste! :) Więc jak dla mnie końcówka mega przewidywalna ale to przecież komedia romantyczna.
Ja bym poleciła :)

ocenił(a) film na 4
udkojagniece

Nie to, że on był przeznaczony Oonie wydało mi się dziwne, lecz to, że ostatecznie (mimo całej gadki-szmatki) wybrała Dana
Taka historyjka z cienkim morałem

ocenił(a) film na 7
enigmatyczna

Dokładnie to samo pomyślałem. Skoro i tak wybrała Dana, to jaki był cel filmu? W rezultacie jej siostra została bez timera, nie wiadomo co z młodym, poza tym po co usuneła timera skoro i tak się wyzerował? Wg mnie wygląda to bardziej na pilot serialu niż film. Swoją drogą serial będący kontynuacją filmu mógłby być naprawdę ciekawy.

ocenił(a) film na 8
boryzz

Natomiast mi wydawało się iż happy endem będzie założenie sobie Timera przez Mike'ya- który dał by tym samym gwarancję Oonie, natomiast Steph związałaby się z Danem w momencie gdy przestała wierzyc w Timer. Jednak zaskoczyła mnie postawa Dana, który jednak założył dobie Timera. Film ogólnie przyjemny bliżej mu do dramatu niż do komedii romantycznej ;) Tak czy owak polecam 5/5

ocenił(a) film na 6
boryzz

Ja też nie rozumiem dlaczego tak sie skończył i jakie było przesłanie.
Domyślałem sie że nie będzie z tym młodym chłopakiem ale z drugiej strony jeśli będzie z Danem to cała morał diabli wzięli.
Jednyny moroał jaki mi tu przychodzi do głowy to:
Życie jest jakie jest

ocenił(a) film na 7
dominikmag

No właśnie. Mi też się rozmył morał. Myślałam, że będzie coś na kształt "miłość i życie i tak się wywiną bezdusznej technologii" a tymczasem zupełnie jak sterowane roboty... odwrócili się od osób, do których coś czuli i jakby na siłę zwrócili się ku sobie... Takie to było trochę smutne :(

ocenił(a) film na 5
Goldilox

Ojej, ja też jestem kompletnie rozczarowana i mam bardzo podobne odczucia. :( Myślałam, że to będzie lekka i przyjemna komedyjka, a wyszedł z tego dramat z bohaterami bez skrupułów- najważniejsze jest ufać technologii! Dosłownie ryczeć mi się chce! ;/ Takie zakończenie powoduje, że zupełnie tracę wiarę w ludzi- w ich serca i umysły! Gdzie jest tutaj wolność wyborów?! Wybrali świat bez rozczarowań(tak twierdziła matka...)? A niby czym było uczucie, jakim została przez los i swoich bliskich(!), obdarowana siostra głównej bohaterki?!
Jestem dosłownie wściekła na twórców tego filmu! ;/
Wiem, że życie pisze różne scenariusze, ale lubię oglądać takie obrazy, które przedstawiają choć odrobinę ludzkiej przyzwoitości i autentycznego romantyzmu w zakończeniu. Tutaj nie dość, że bohaterka zraniła siostrę, zerwała z chłopakiem, którego niby kochała- jak się potem okazało tylko "niby" :(, no i jeszcze w podsumowaniu miała miłe niespodziewane spotkanko z już byłym przyjacielem siostry, którego to wypikał jej timer!!! ;/
Wybaczcie mi. Musiałam trochę powylewać swoje żale. Rozumiem, że każdy może mieć własne zdanie i co innego może się każdemu podobać. Jak czytam niektóre Wasze posty, to czasami Wam nawet zazdroszczę- np. cottoncafe, że potraficie tak spokojnie i z lekkim dystansem podejść do tej historyjki. Ja nie umiem- jeszcze nie teraz. Może jutro... ;)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie! :)

Goldilox

no właśnie nie smutne, zaskakujące, pamiętacie końcową scenę? jak ona codziennie biega o 7 a raz się spóźniła i spotkała JEGO, wcześniej też byli umówieni w ciemno przez tą siostrę, gdyby wcześniej się spóźniła to by wcześniej go spotkała, nie potrzebny byłby timer. a ten mikey 22 letni chłopak dla 30 letniej kobiety? to i tak nie miałoby sensu.

udkojagniece

Dla mnie też nie było to niespodzianką, że to Dan okaże się tym przeznaczonym, podejrzewałam to od początku, ale i tak jestem rozczarowana. Niby kochała Mike'ya, a i tak poszła do tamtego...
A Wy chcielibyście takiego timera?

ocenił(a) film na 7
ewusekr

chciałabym timer! można układać sobie życie z drugim człowiekiem, ale nigdy nie wiadomo, czy jednak ktoś inny nie jest tą drugą połówką. Przyjemnie byłoby mieć gwarancję miłości oraz "przeznaczenia".

ocenił(a) film na 7
enigmatyczna

Film całkiem spoko...troszkę dziwnę zakończenie ale ogólnie to oglądało się przyjemnie:D film godny polecenia:)

panda_91

chu owe zakonczenie! Mike był najlepszy ;d

ocenił(a) film na 6
Nic_a_nic

Fakt, zakonczenie beznadziejne :/ Nie rozumiem jednej rzeczy z timerem, skoro sie spotkali, timery sie wyzerowaly, ona go usunela, a on sie martwil ze zginela bo jemu sie timer wyzerowal?? leee....

wojteklog

Bo w chwili gdy się spotkali ich timery zaczęły pokazywać 00-00-00, a gdy ona ściągnęła swój - jego przestał działać, czyli pokazało się -- - -- - --. I dlatego się zmartwił, że coś się jej stało. :) Mi się film bardzo podobał, ale szkoda mi Mikey'a i jej siostry...

ocenił(a) film na 8
enigmatyczna

Wg mnie przesłanie jest takie, że warto próbować i ryzykować. W sumie, jak dla mnie, nie zostało powiedziane, że ostatecznie zostanie z Danem, bo Oona sama powiedziała, że nie może pokochać go na zawołanie. Film jest interesujący, zakończenie faktycznie mogli dopracować.

ocenił(a) film na 5
Mju_

nie do końca się z tym zgodzę - gdyby chodziło o ryzykowanie i próbowanie Oona posłuchałaby swojego serca i - tak jak mówiła, że kochała Mike`a zostałaby z nim. zresztą, moją uwagę zwrócił ten fakt: Oona mówi Mike`owi, że go kochała - a wcześniej, rozmawiając z siostrą o "idei" timerowej miłości wierzą w to, że kocha się tylko raz, tylko tę jedyną osobą - którą wskaże timer. jej doświadczenie ostatecznie temu przeczy, a mimo to główna bohaterka wciąż idzie nie za głosem swych uczuć a tym co mówił timer.
a w zakończeniu - fakt, niby nie jest powiedziane, czy zwiąże się z Danem czy jednak nie, ale to jak na siebie patrzyli, jak on powiedział do niej żeby się częściej spóźniała i przychodziła na jego tor - jakoś tak skłania mnie ku temu, że oboje ulegli sile "przepowiedni" timerowej.
film ciekawy, ale zakończenie koślawe jakieś ;)

ocenił(a) film na 9
enigmatyczna

Wg mnie zakończenie idealnie pasuje do całego filmu - nie jest zupełnie hollywoodzkie (bo to nie mickey zakłada sobie timer), ale też daje sporo do myślenia.

Przecież Oona biegała na tym torze codziennie, ale gdy w jej życiu nie pojawił się Mickey, a potem by ze sobą nie zerwali (co stałoby się prędzej czy później), to nie wpadłaby na Dana... to znaczy, że tak czy inaczej byli sobie przeznaczeni.

Morał tego filmu jest taki, że nawet jeśli jest Ci pisany ten jeden jedyny, to wszyscy inni, z którymi zwiążesz się po drodze, to nie są błędy. Każdy zostawia jakąś "bliznę" (Oona nawet mówi do Mickey'a "You scar-ed mi" - "Zostawiłeś mi po sobie bliznę"), każdy jakoś nas zmienia i te zmiany są potrzebne, żeby "ten jedyny", którego spotkamy w przyszłości rzeczywiście idealnie do nas pasował...

Piękna idea, a jeśli się zastanowić, to film również bardzo dobrze przemyślany. Myślę, że obejrzę go jeszcze nie raz....

ocenił(a) film na 8
cottoncafe

Podoba mi sie to co napisalas. Jednak mam wrazenie nie ludzie szukaja potwierdzenia w milosci , potwierdzenia jakby odgornego. Nie kieruja sie wlasnymi przeczuciami.

ocenił(a) film na 8
cottoncafe

Doskonałe wyjaśnienie.
Dodałabym jedynie, że związek Oony i Mickey'a nie był doskonały. Zanim timer zaczął odliczanie Oona również miała wątpliwości, czy to jest jej jedyny, czy naprawdę go kocha. Dialog o rozjeżdżających się piersiach? Przecież to nią mocno wstrząsnęło. ;) Wątpliwości co do wieku, zawodu, dojrzałości... Oona nie była pewna czy kocha Mickey'a. No przecież nikt nie zakochuje się od razu... zawsze czujemy jakieś przyciąganie, coś nas ekscytuje i bawi w drugiej osobie, ale do miłości jeszcze trochę trzeba. A myślę że i Mickey nie oceniał sytuacji zbyt trzeźwo. Zachłysnął się szczęściem, jakby złapał pana boga za nogi - "taka laska!" i to córka tej muzycznej legendy... To młody chłopiec, nie ma czego żałować, bo jeszcze wiele miłostek przed nim.
Ponadto Oona nie poprosiła go, jak każdego innego o to by założył timer. Owszem mówiła ze tego chce i zapewne chciała, ale nie wywarła takiej presji jak na poprzednich mężczyznach. Być może na tyle polubiła Mickey'a że wyjątkowo bała się rozczarowania, ale ja odniosłam wrażenie że Mickey był dla niej odskocznią od tego ciągłego wyczekiwania, chwilą szaleństwa i radości. Nie zapominajmy że związała się z nim sądząc że wkrótce odejdzie, gdyż wierzyła że ma prawdziwy timer i mają dla siebie jedynie 4 miesiące. Zupełnie więc się nie zgadzam z twierdzeniem, jakby odchodząc, wybrała to co kazało jej bezduszne urządzenie. Myślę że timer jedynie wskazał jej drogę, którą sama prędzej czy później by wybrała, gdy minąłby okres zauroczenia i szaleństwa. Z obu stron.

ocenił(a) film na 6
enigmatyczna

a powiedzcie mi co bylo z timerem siostry Oony? bo nie widzialam pierwszych minut filmu i nie wiem. swoja droga nie wiem jak Oona mogla nie zdjac timera skoro jej siostra to zrobila, to bylo okropnie podle, chyba bym sie przestala do niej odzywac do konca zycia na jej miejscu.

pudelka_2

No nie? Nie dość, że tak ją wystawiła, to jeszcze jej chłopaka odbiła! :D

ocenił(a) film na 8
ewusekr

Oona postapila egoistycznie, to ludzkie. timer zaczal pikac, czekała na to od dawna, wiec to bylo logiczne ze nie podda sie zabiegowi usuwania. cholernie glupio tylko wyszło, że wypadło na Dan'a- chłopaka jej siostry..
zycie jest nieprzewidywalne..

pudelka_2

z tego, co zrozumiałam, siostra Oony miała poznać swoją "bratnią duszę" dopiero w wieku 43 lat. jako że jeszcze sporo do tego czasu miała, korzystała sobie, a w końcu, zakochując się w Danie i widząc szczęście siostry, no i zapewne mając dość czekania, postanowiła go usunąć.

enigmatyczna

Moim zdaniem film zapowiadał się ciekawie, jak czytałam recenzję. Mickey i sprawy z nim związane moim zdaniem toczyły się w porządku i myślałam, że właśnie mimo tych ich sporów, w końcu nadejdzie ten moment, że będą razem. Wiadomo, zawsze to inne zakończenie, nie tak przewidywalne jak w innych filmach. Moim zdaniem Oona była bardzo egoistyczna, w stosunku do Mickey'ego jak i do Steph. Timer to z reguły idealne urządzenie, ale może prowadzić do obłędu i nie ma pewności, że "idealny partner" wpadnie nam w oko, a dążenie do ideału może zranić wiele osób, tak jak np. Mickey'ego i Steph, nie to, że nie usunęła Timera razem z nią to na dodatek odbiła jej chłopaka.. Moim zdaniem film przeciętny, ale porusza tematy poważne, bo nie wszystko w życiu idzie po naszej myśli :)

ocenił(a) film na 6
enigmatyczna

Może i było, ale też jest inna możliwość. Istnieje masa pełnych "miłości" i pożądania związków, które próby czasu nie wytrzymują. I tak byłoby z nimi.

Miłość to głównie decyzja, uczucie gra drugorzędną rolę. Choć niewyobrażalnie ważną.

ocenił(a) film na 8
enigmatyczna

chyba doszukuje się głębszego sensu tego filmu. Moim zdaniem film jest pesymistyczny. Ludzie nie wierza co to jest milosc, kiedys małżeństwo było wyznacznikiem miłości do konca zycia , dzis ludzie chca wierzyc w COS co sprawi ze zostana ze soba do późnej starości ... wymyślili sobie timer. Szkoda, zamiast podążać za własnymi myśllami, uczuciami, sercem ...szukamy pomocy, wyznaczzników

ocenił(a) film na 1
enigmatyczna

Zgadadzam sie z Enigmatyczna jak w temacie ten film mogl byc na prawde dobry ale... ogladajac go caly czas myslalam nawet nie o tym ze jacys konkretni bohaterowie powinni byc razem ale mialam wrazenie ze caly film ostatecznie powinien przyniesc jedna prosta mysl- ze nie wazne jest co wskazuje Ci timer tylko to co czujesz! Czy to nie o to chodzi w romansach? By milosc byla ponad ... i tu juz mozna dlugo wymieniac. A tu nagle bardzo przykra niespodzianka jednak latwiej i bezpieczniej jest podporzadkowac sie i dopasowac swoje uczucia. Bo jesli glowna bohaterka faktycznie nie wierzyla w moc timera to czekala ja wielka niewiadoma.... tak zwane zycie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones