Jak widzę Angelę Basset, to naprawdę przypomina Tinę! Zwłaszcza w scenach z koncertów! Te jej ruchy... cudownie! Naprawdę szkoda, że nie dostała Oscara za tę rolę, choć sama nominacja daje wiele do myślenia, zwłaszcza tym, którzy jeszcze tego filmu nie widzieli ;)
Gorąco wszystkim polecam!
Szkoda, że nie puścili dziś go w tv... mieliby powód ;)
PS dziś (właściwie to już wczoraj) były 71. urodziny Tiny. Ja od pewnego czasu zawsze w ten dzień oglądam ten film, teledyski Tiny i słucham jej piosenek. W sumie to cały 26. listopada dla mnie związany jest z Tiną, więc jest wyjątkowy :)
Niech nam żuje jak najdłużej!!!!!!
Nie no rola Angeli Basset wybitna. Fishbourne też dał popalić jako Ike. Jak dla mnie jeden z lepszych filmów biograficznych. A co do samej Tiny, wczoraj na HBO puścili jej koncert z 2009 roku. To niewiarygodne ale ona jest nadal w znakomitej formie. 70 lat na karku a tańczy i śpiewa jak wtedy gdy chodziłem do szkoły podstawowej. Szok i szacunek. Jako fan rocka i to również tego cięższego oddaję królowej co królewskie. Tina Turner jest postacią wybitną.