Co z tego, ze dialogi bywaly naiwne, ze aktorstwo zwyczajne, ze czasami widac niedoskonalosci grafiki komputerowej sprzed 8 lat. To wszystko sa detale, ktore paradoksalnie czynia calosc tak wyjatkowa i cudowna - zupelnie tak samo jak wady i zwyczajne zachowania Rose i Jacka zbledly na tle ich wielkiej Milosci. Kapitalna historia opowiedzana z fenomenalnym wyczuciem przez Jamesa Camerona. Geniusz tego rezysera jest niepodwazalny, kazda scena byla dokladnie taka jak powinna, gdy chcialem zobaczyc ogrom tragedi, jak na zawolanie mialem ujecie z oddali, jak chcaielm odczuc nastroj paniki, kamera natychmiast mi to umizliwiala. Gdy widz jest tak zgrabnie prowadony za reke, trudno nie wczuc sie i przezywac wydarzenia tak jak by sie tam doslownie bylo, jako niemy obserwator. Niedoskonaly w detalach, niedoscigniony jako calosc. O tym filmie swiat bedzie dlugo pamietal, a dziei niemu, takze pamiec o Titanicu i tragedii jego pasazerow jest i bedzie ciagle zywa. Dziekuje Panie Cameron, po raz kolejny panski Titanic poruszyl mnie i zmusil do refleksji. Nad sensem zycia, przeznaczeniem i potega milosci. Brawo! Brawo! Brawo!