Ten film od roku 1997 zdąłyłem obejżeć w TV już kilka razy i za każdym razem odczuwam te same emocje. Film bardzo romantyczny... wywołuje w człowieku niesamowite emocje... współczucie, ból i smutek skierowany do ginących, a zarazem radość i piękno dotyczące tak prawdziwej, głębokiej miłości jaką byli związani ci młodzi ludzie. Coś fantastcznego... poświęcenie się dla drugiej osoby. Przejścia między przeszłością, a teraźniejszością uwidocznione w filmie były wspaniałe... Ten film pokazuje nam czym jest miłość i takie ekranizacje powinny występować częściej w naszych telewizorach, ponieważ rozwijają one wnętrze człowieka, zmuszają do głębszego zastanowienia się, wyciągnięcia wniosków...
Tak na marginesie, nie jestem żadnym starym emerytem (bez urazy) mam 18 lat.