Kto z was chcial by sie przeplynac Titanicem ale wiedzac ze stanie sie ta katastrofa i ze mozecie zginac lecz przezyc to co Jack & Rose . ja bym chciala nie koniecznie ze wzgledu na ta milosc ale na tym statQ bylo tak slicznie i milo ze chciala bym .
Mam pytanko, a może wiecie jak można zmienic zdjęcie Leo w jego profilu, znalazłam o wiele ładniejsze. Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego ktoś dał mu tu jedno ze słabszych.Czy zmiany dokonac może jedynie autor tej stronki????????????? Czy inni też??????
Piszę to jeszcze raz , może ktoś zauważy i mi podpowie........
mysllam ze tylko ja jestem taka kopnieta! ale ja tego normalnie pragne!:D:D:D przezyc taka katastrofe na zywo ... ale oczywiscie przezyc:)):PP
no ja bym chciała ze względu na tą miłość <alebo być Jamie ze "szkoły uczuć" wiedząc nawet że umrę ale przeżyć COŚ tak piękneg!!!> pozdrawiam!
No to ja Was zadziwię;)
Po oglądnięciu Titanica dziękowałam Bogu, że nie przyszło mi żyć w 1912, bo jeszcze by mi się zachciało przepłynąć Titaniciem i co wtedy?
Oczywiście miłość Jacka i Rose jest ukazana przepięknie. Bez dwóch zdań!
Jednakże, wolałabym nie ryzykować;)
PS: Przytrafiła mi się cudna miłość w moim, zwyczajnym życiu, więc nie mam czego żałować;)
nie no, ja bym chciała płynąc, przygoda i ta miłosc. starałabym sie uratowac jak najwiecej osób i im pomóc sie wydostac. chciałabym zeby mój partner przezył !!!
A ja bym chciala płynąć...napewno bym sie uratowala ;P a jesli nie to ja jednak dziękuję...chociaz ta miłość to coś wspanialego, ehhh...
Wiecie co? Bez względu na to jaki byłby finał tej podróży, to oddałbym wszystko, aby móc uczestniczyć tym rejsem i przeżyć to, co przeżyli główni bohaterowie... bo to jest najpiękniejsze...a kto nie przeżył miłości nie wie co traci!
Ja właśnie mam dylemat...Bo jeśli popłynęłabym Titanic'em spotkała by mnie wielka miłość, a zarazem ogromne cierpienie.Bo jeśli ja bym przeżyła a taki Jack by umarł to przecież to byłby wielki cios...a jeśli bym nie popłynęła mogłaby mnie taka miłość już nigdy więcej nie spotkać...sama nie wiem :) Ale chyba bym nie popłynęła :P
Pozdrawiam
Moja odpowiedź brzmi tak :
"Cieszę się, że wygrałem ten bilet, bo poznałem Ciebie"...
nie no najlepsze było jak juz tytanic wchodził na dno a JACK do ROSE pamiętasz w tym miejscu poznaliśmy sie heehehheehehhe
Ja bym popłynęła bez względu na wszystko..Żeby przeżyć taką miłość to zawsze.. pomimo różnic i przeciwności losu jakie ich spotkały przeżyli tak wspaniałą miłość.. to jest piękne i wystarczy że słysze Celine Dion jak to śpiewa to mi się chce płakać.. Byłam mała dziewczynką jak po raz pierwszy oglądałam Titanica bo moja 12 lat starsza siostra pożyczyła od kogoś.. to był chyba jedyny raz kiedy obejrzałam go całego od początku do końca.. bo teraz denerwuja mnie reklamy i podział filmu na dwie częsci.. uwielbiam te film.. i tą orkiestre ktora grała do końca bo i tak wiedzili że sie nie wyratuja to przynajmniej umarli robiąc to co kochają...
Całe życie marzyłem o takiej miłości jaka łączyła Rose i Jacka, chciałbym być tak bezgranicznie zakochany, nawet za cenę życia.
a czy tak samo jesteś biedny jak Jack i marzy ci się bogata bankrutka jaką była Rose ?
Ja bym popłynęła ze względu na to ze wiedzialabym jak to się zakończy i mogłabym jakoś uratować świat przed ta tragedia. Ale jeśli. Chodzi ci o to ze miałabym uczestniczyć w tragedii to i tak bym popłynęła, (bierzemy pod uwage wersje, ze weszlabym do szalupy) chociażby po to, żeby zorganizowac jakis bunt zawrócić szybciej szalupami i uratować wiecej ludzi.
Nie mam stałej pracy, by przeżyć imam się czego się da, żyje z dnia na dzień, bez większego celu. A marze o dziewczynie która by mnie pokochała bez względu na to co mam i kim jestem w świecie, by miała poukładane zarówno w głowie jak i w sercu. Marze o bezgranicznej miłości, o zaufaniu, poświęceniu nawet za cenę własnego życia. Ale marzyć to sobie mogę.
verpak będziesz musiał wynależć wehikuł czasu i cofnąć się conajmniej o 50 lat a najlepiej o 150 wstecz , bo w dzisiejszych czasach normalnych dziewczyn juz nie ma, zostało ku-restwo wychowane na wynalazkach końca 20 wieku ,takich jak komputery laptopy komórki od którch głowy nie odrywają,zafascynowane Hollywoodem sławnymi i bogatymi , których losy sledzą nonstop , i po takim praniu móżgu kazda kretynka chce się za współczensego księcia z bajki wydac czyli jakiegoś syna kjróla nafty ,gwiazde sportu czy telewizji ,ale nie wzgardzają też starymi pierdziochami którzy mają miliardy na kontach ,inaczej mówiąc same lafiryndy pazery blachary które tylko na kasę lecą, lepiej zacznij grać w lotto i jak wygrasz to sobie kupisz jakąś dupę
Cóż widocznie urodziłem w nieodpowiednich czasach i w nieodpowiednim miejscu. Poza tym wole zdechnąć sam, niż poznać miłość za pieniądze, są takie chwile, rzeczy w których pieniądz nie ma żadnej wartości.