Zwykły, banalny, kompletnie pozbawiony chumoru i oryginalności romans wpleciony we wstrząsającą katastrofę. Wstydu nie mają czy jak?! Przecież to jest badziew, kompletna beznadzieja: koleś z niskich sfer przez farta poznaje laskę z wysokich sfer i ona wbrew rodzinie spotyka się z nim. Jeszcze ten lalusiowaty przychlast: Di Caprio (jak nazwa soku w kartonie). Przecież on wygląda jak ciota! Jeszcze w jednej ze scen z tą fajką w ryju (to jedyny moment, który łzy wyciska). Szóstoklasista palący fajkę wygląda poważniej niż ten laluś (gość wygląda jakby mu ktoś minetę na głowie strzelił). Film nie budzi żadnych refleksji, no może poza jedną - mianowicie zastanawiałem się czy dałoby się nakręcić sequela ("Titanic 2 - Powrót") ;-). Zasługuje na 2/10 bo efekty wizualne były starannie zrobione.
PS: i nie mówcie, że wulgarny jestem, bo i tak starałem się wyrażać w miarę dyplomatycznie.
ciekawe jak ty inteligencie wyglądasz i jak byś zagrał w takim filmie....oj było by widowisko i masa ubawu haha
no nudy nie z tej ziemi, może z głebin oceanu? ale motyw z gościem odbijającym się od śruby i brzdękiem TO BYŁO COŚ. nawet się zastanawiałem czy nie dac 2. tak swoją drogą to ile oni dostali oskarów? świadczy to tylko o prestiżu tej beznadziejnej nagrody- choc dostał ją nawet michałkow za spalonych słonńcem a o był film cudowny.
Zgadzam sie z toba a co do dwóch obrończyń tego badziewu to widze że są na etapie Harlequinów....faktycznie to cos dla Was...a po co dyplomacja?? i mysle ze wyszedł by leopiej niż wy... żałosne tak jak film
Zgadzam sie z toba a co do dwóch obrończyń tego badziewu to widze że są na etapie Harlequinów....faktycznie to cos dla Was...a po co dyplomacja?? i mysle ze wyszedł by leopiej niż wy... żałosne tak jak film
Titanic mi się podobał i to bardzo, a porównanie mnie do etapu Harleqiunów jest raz, że żenujące, a dwa na poziomie dziecka ze przedszkola, więc daruj sobie, chyba że chcesz być jak clown, który zjada własne gówno żeby innych rozbawić...
Film jest bardzo dobry , nie uważam aby był jakoś wybitnie zły , pare niedociągnięć jest , jednak ten film jest może i banalny ale na swój sposób piękny. Rewelacyjna Winslet i świetny Di Caprio , i do tego nieźli Kathy Bates i Bernard Hill. I humoru też jest pod dostatkiem.
większosc krytykuje ten film ze wzgledu na Di Caprio (ze nie umie grac, kiczowaty itd...) no ale jak dla mnie dobrze zagral w tym filmie i nie ma co go szufladkowac. To co z tego ze ma wyglad chlopiecia i 13-tki za nim sikaja. my tu nie powinnismy oceniac go jako czlowieka ale jako aktora. moze nie byl rewelacyjny ale byl dobry i dla klimat temu filmowi, troszke slabiej ocenilabym Kate W., nie wiem czemu ale jak dla mnie najnaturalniej wyszla wtedy gdy razem z L.D. tanczyla pod pokladem i sie upila.
Dziecko, ty juz sie gubisz w tym co piszesz( mówi o tym Yokichi) a do czego porównasz ten wątek miłosny??mi do harlequina idealnie pasuje nie poisze że Dicaprio to debil bo....zrobił na mnie wrażenie w "Co gryzie Gilberta Grape'a" i titanic pod względem technicznym był zrobiony dobrze, i jakis klimat ma, ale zrobili z tego gniot przez żałosny wątek miłosny. I czemu niby jestem nieukiem??Uważaj co piszesz. Moje porównianie jest uzasadnione-twoje nie
To wszystk9o pisałam do Yoikichi przeptraszam jeśli zle napisałam a nie do autora jakbyco
lecz się dziecko, ile ty masz lat co? wiesz nazywasz kogoś debilem,(mimo, że go nie znasz, czyli typowe podejście rozkapryszonego dziecka), a pozatym skąd tak dobrze znasz harlequiny?
p.s. twoja argumentacja to zero...
zauważyłem że napisałaś, ze nie jest debilem więc ok...niedoczytałem słówka nie, ale i tak uważam,że nie dla jakiś wątków miłosnych film się ogląda.
btw. porównać film który dostał 11 oscarów i osiągnął sukces kasowy do tanich gniotów typu harleqiun jest bynajmniej żałosne.
Widać od razu kto filmu nie rozumie i kto nie ma uczuć. Ten film wzrusza i jest arcydziełem kina. Nie jest to film dla dzieci, którzy zwracają uwagę tylko na efekty i myślą "czy da radę zrobić część drugą". Żal mi ludzi, którzy nie dostrzegają piękna i emocji jakich dostarcza ten film. Oj dzieci dzieci - włączcie sobie lepiej Rambo...
JA sie nie czepiam samego filmu, bo przyznam że do ogółu tak całkiem sie nie da przyczepić, zważając na efekty specjalne które wyszły świetnie....technicznie jest bardzo dobry, ma troche innych walorów, ale sam wątek miłosny idealnie pasuje do harlequinów. To nie jest mój i innych brak wrażliwości, tylko myśle że nie każda łzawa hitotryjka miłosna jest godna tych ochów i achów. Bezguście jeśli chodzoi o tą sprawę
ps. Nie lubie rambo bo to też dziadostwo
pss. ty uważaj co do mnie mówisz Yokichi bo na pewno nie jestem ani niedoukiem ani dzieciakiem i dotego rozkapryszonym. To ty jestes jakiś noiby bossu, i nie dopowiadaj sobie, albo kup okulary
piekono kina??o czy,m ty mówisz??ten film nie jest arcydziełem, jest łzawą hitoryjką w ładnej ramce, bo do reszty nie ma sie co przyczepić...ty wqogle wiesz co to jest piękno??żal mi Ciebie skoro Cie coś takiego wzrusza
ok, postanowiłem, że jednak jesteś zbyt mało rozgarnięta dla mnie więc zdecydowałem, że już nie będe strżępił sobie języka, bo i tak moja argumentacja do Ciebie nie trafi, a od dzieci to sama pierwsza zaczęłaś mnie określać. to tyle
kurde, źle napisałem z pośpiechu więc od początku:
zauważyłem, że jesteś malo rozgarnięta, więc zdecydowałem, że nie będę z Tobą polemizował, bo to strata moje jak i Twojego czasu. Moja argumentacja do Ciebie nie trafi, bo po prostu nie chcesz słuchać, że Titanic był przede wszystkim ukazaniem katastrofy jaka miała miejsce w 1912 r. a Cameron, miał taką wizję i tak to ukazał. Ty jednak widziałaś w filmie efekty specjalne i "tani" romans, zamiast zobaczyć co ten film tak na prawde chciał sobą pokazać. a chciał pokazać przede wszystkim dramat tych ludzi,(zwłaszcza jak byli traktowani ludzie z klasy III) i moim zdaniem ukazanie romansu między bogatą dziewczyną, a biednym chłopakiem jest dobrym posunięciem.
co do wyzywania mnie od dzieci, to sama zaczęłaś, więc się nie oburzaj, a straszenie mnie na nic się nie zda, bo szczerze mam to gdzieś, to tyle, nara
EMocje)??o czym ty mówisz? jaka druga cze ść??miejmy nadzieje że nie zrobią, kolejnej niby spaniałej hitorii miłosnej która jest żałosna nie zniose
nie róbuj być taki/a dorosła bo Ci nie wychodzi. arcydziełem jest tutaj Katastrofa, nie co innego.( to do osoby która pisała żeby włączyć sobie rambo)
śmiać się czy płakać? oczywiście, nie mówię o filmie "Titanic", ale o niskim (to i tak eufemizm) poziomie intelektualnym wielu użytkowników filmweb.i przepraszam z góry, jeśli moja wypowiedź kogoś obrazi, ale nie mogę się powstrzymać przed napisaniem jej.
a więc zacznę od początku. czym jest titanic? w czym tkwi fenomen tego filmu, że widziało go tyle osób, a znaczna ich część wyzywa go od najgorszych (spotkałam się na forum z porównaniem do harlequinów. bzdurność tego stwierdzenia wykażę później). och, no i z dużą częstotliwością wpadam na komentarze typu: za co te oscary? zaczęłam wczoraj 3 czy 4 raz oglądać ten film (nie od początku wprawdzie, ale to szczegół), aby odświeżyć go sobie i móc bez problemu wypowiedzieć się na jego temat. no i tak: odpowiedź na pytanie czemu tak wielu ludzi nie lubi titatnica? bo jest melodramatem i odniósł komercyjny sukces, w ogóle odniósł sukces. melodramat to jak wiadomo chyba najbardziej ciągnący ku otchłaniom kiczu gatunek filmowy i dla wielu etykietka melodramatu skutecznie stawia film w negatywnym świetle.a fakt, że otrzymał 11 oscarów tym bardziej podwyża poprzeczkę dla wybrednych kinomanów, którzy spodziewają się po nim czegoś wielkiego. i właściwie, dlaczego na przykład ja obejrzałam go któryś tam raz z kolei? bo TITANIC to film, który ma przede wszystkim służyć jako monumentalna rozrywka! jakim imbecylem trzeba być, żeby tego nie dostrzec! nie rozumiem, czego niektórzy się spodziewali. filmu o konfliktach jednostki ludzkiej, jej zagubieniu w świecie i niemożności podejmowania wyborów w otoczce jednej z najsłynniejszych katastrof? i jeszcze najlepiej, żeby podchodził pod kino offowe :) taa. przecież elementy tego można odnaleźć w titanicu. są one banalne, miłość jest ulotna,krucha,przychodzi,kiedy nie trzeba blablabla bogacie są be, biedni lepiej umieją się bawić, carpe diem itd. to nie jest najmocniejsza strona tego filmu,przyznaję. ale, jak już powiedziałam, to ma być rozrywka. ROZRYWKA! i w tej kategorii naprawdę warto titanica docenić. a że nie ma humoru? to nie komedia :) a kilka zabawnych scen można znaleźć. co do harlequinów, porównanie tych szmirowatych mdłych romansideł do magicznego, choć nie do końca idealnego filmu jakim jest titanic to absolutna parodia i obraża inteligencję osoby,która takie porównanie wprowadziła. a ja się mogę produkować i produkować. i po co? i tak melodramatu nikt za dobry film nie uzna, heh. nie jestem bynajmniej jakąś największą fanką titanica, wlasciwie to nie mam go w ulubionych, gdyż tam trafiają filmy bardziej oddziałowujące na moją psychikę i grające na mych emocjach. tajtanik tego nie potrafi. ale jako rozrywka? w tej kategorii jest na górze mojej listy. bo naprawdę dobrze się go ogląda i wbrew pozorom nie jest taki głupi, jak to niektórzy utrzymują (notabene, robiąc przy tym masę błędów ortograficznych,co jest wyjątkowo zabawne).
reasumując, jeśli ktoś podszedł do oglądania titanica zbyt poważnie, nie dziwię się,że film mu się nie spodobał. ale niech ruszy trochę mózgownicą i nie robi z siebie pośmiewiska. niedługo ktoś zacznie zarzucać takim filmom jak aniołki charliego, że nie mają psychologicznej głębi. jakby twórcy wiedzieli, co to jest i zamierzali to w tych filmach umieścić :D parodia
pozdrawiam i gratuluję dotarcia do końca wywodu (o ile komuś się to udało)
p.s. a że di caprio ma buźkę za gładką? cóż za argument, naprawdę,godna pochwały dojrzałość i przenikliwość. mogli być nawet,za przeproszeniem, gównem wysmarowani dla odmiany, on i winslet, ale grają porządnie i to trzeba zauważać i docenić. doczytuję teraz, że to jednak o nazwisko sokowe (caprio) chodzi. a jak przyjdzie jakiś johnny persil czy julia danone, to choćby byli geniuszami aktorskimi, to są żałośni, bo nazwiska nie-ten-tego? logika. porażająca logika. a czepianie się fabuły? no,to chyba nie pierwszy film, w którym fabuła jest tłem dla czegoś innego.ale jak się tego nie dostrzega, no to przykro mi....ja nic nie poradzę :) osobiście, oceniłabym titanica w kategorii ogólnej kinematografii na 7/10,bo ma braki i to duże. ale skoro on ma dostać 1 czy 2, to przepraszam,takie bzdety jak van helsing czy aniołki charliego 2 co by dostały? na minusie? obejrzeć warto. polubić nie zawsze. zrozumieć? trzeba się postarać. i nie robić z siebie idioty.
zgadzam sie Magdalena, doskonale to ujęłaś, ja bym tego tak ciekawie nie potrafila wyrazic, ale mysle dokladnie tak samo...Nie bede sie powtarzac wiec dodam jedeynie ze mimo wsztsko mam ogromny sentyment do tego filmu,i chociaz od czasu, kiedy moglam ogladac go godzinami(mlodziencza obsesja lub inna patologia:/)zminilo sie bardzo wiele w swiecie kina jak i zmienily sie moje filmowe upodobania nadal go doceniam i dostrzegam wiele zalet na miare Oscara! pozdrawiam!:)podejrzalam Twoje ulubione filmy, widze ze tez lubisz "fight club",jest niesamowity:)
Pod kilkoma względami zhgadzam sie z Magdaleną...jno przecież wiadomo że to komercyjny film dla mas. Świetna rozrywka, dobrze zrobiona( bo mimo wszytsko sama katastrofa nakrecona świetnie)esli jednak chodzi o ten cały watek miłosny to tym razemnie udało sie z tego melodra,matu zrobic kiczowatej opowiastki. Taką hirtoryjke znajdziecie w co drugiej bajce dla małych dzieci!!! Jest ona tak banalna że mnie po prostu obrzydza... i wzrusza, ale to własnie jest typowy wyciskacz łez...i jak ktos mówi że jesli uwazam że to beznadziejny wątek miłosny, to nie mam uczuc to ostro przesadza. Bo mnie nudzą kolejne takie banały. Jeśli chodzi o efektowność film jest świetną rozrywką. Jeśli zaqs cghodzi o historie miłosna jest rozrywką na miernym poziomie. I jest własnie jak jakis harlequin - mdły kiczowaty wyciskacz łez tylko jak juz pisałam we wspaniałej oprawce superprodukcji. Magia??magia jest tutaj w katastrofie...właściwie tragim, ale wrecz magiczny bo fantastycznie nakrecony. Widz przeżywa tą katastroę, gdyż zajęto sie tutaj i scenami "całościowymi" jak i ukazaniem scen cierpienia różnych ludzi któy przeżywają ta tragedie. Gdyby z tego filmu wykasować właśnie wątek miłosny, i wsadzić tam jakąś inną historię może byłby to film naprawde niexzły. tylko że takie filmy lubią oglądać masy ... to dla mnie smutne, na jakim poziomie jest nasze społeczeństwo.
Wypowiedź Magdaleny uważam za dosyć wartościową, jedyna wsród wielu innych . Ale nie dokońca sie z nią zgodzę, bo mam takie prawo
dosyć wartościowa, nie ma to jak komplement :). i oczywiście, masz prawo się nie zgadzać, to jest fakt niezaprzeczalny. ogólnie,swoją wypowiedź skierowałam do autora posta, a aluzje do harlequinów to tylko wątek poboczny.
pozdrawiam
aha,i tak nawiasem mówiąc, czego profanacja? legendy titanica? kina? bo jakoś tak nie pasuje samo to słowo pozostawić
Ten film raczej nie miał być śmieszny. Przedstawia tragedie statku oraz ludzi którzy tam byli. Ten film nie jest rewelacyjny, ale i tak zawsze na nim płacze
ja tez sie zgadzam z Magdaleną (ładne imię:)), to chyba najdojrzalsza i najmądrzejsza wypowiedź z tych wszystkich które czytałam. Ja kocham sie wzruszać a Titanic mi to zaoewnił, i tak jak M. twierdzi to jest rozrywka - pod tym wzgledem to 100% racji!!!! O reszcie nie będę pisała bo szkoda słów skoro niektórzy i tak tego nie rozumieją...
Z ta banalnoscia to ty mi tu nie przesadzaj!!!ni9e jestem jakas tam wielbicielka wielka tego filmu,ale uwazam że jest dobry!!!a tak wog óle to dostał 11 oscarów,wiec chyba nie jest być a z taki słaby nie???mi sie ten film podoba i nie obchodzi mnie co mówia inni!!! Al;e co do DI Capria sie zgadzam,strasznie lalusiowata ciota!!!hahaha!!!!!!!!!!!!!ale ładnie ujęli jego oczy jak malował portret...nawiasem mówiac .fajne okreslenie...PRZEYCHLAST:D:D:D :D
strasznie lalusiowata ciota :) no tak,bardzo profesjonalnie ujęte. bo to ma duży wpływ na jego grę,rzeczywiście. homofobia w prawie najczystszej postaci. :) ja go lubię, bo....hmm.... tak dużo osób go nie lubi. i naprawdę ma na koncie świetne role. z wyglądu? ani źle ani dobrze,tak sobie. w titanicu ma buźkę gładką niczym pupka niemowlaka i to go trochę obrzydza ludziom, jak zauważyłam. ale czy to ważne?
pozdrawiam
Zacznę od tego, że osobę, która ten temat stworzyła dyplomatą nazwać nie można...jeżeli myślisz, że dyplomaci to nadęci,wulgarni gówniarze (albo ludzie zacowujący się jak gówniarze) krytykujący wszystko i wszystkich jak tylko im się podoba(bo z tego co napisałeś na takiego wyglądasz) to radzę sięgnąc do słownika i następnym razem przebierać w słowach. Nie zaprzeczam, że swoje zdanie każdy może wyrazić, aczkolwiek są jakieś granice. A co do filmu, to nie mam nic przeciwko.Mam do niego jakiś sentyment i lubię tę historię, bo ma w sobie jakąś magię. A to, że mnie przyciąga nie oznacza, że jestem fanką dennych romansideł, a nawet jestem owych książek wrogiem.Myślę, że gdyby "Titanic" nie był filmem dobrym nie byłby filmem oskarowym,a Ci co te nagrody przyznali znają się na rzeczy, więc Tobie "dyplomato" radzę pooceniać jakieś filmy z łatwiejszą fabułą, bo chyba widzom amatorom (a Ty nim najwidoczniej jesteś) ocena wychodzi najlepiej na płytkich filmach, i być może dla Ciebie bardzo dobrym filmem byłby film "Chłopaki na ibizie"...no cóż..kwestia gustu i poziomu inteligencji odbiorcy.Pozdrawiam.I jeżeli Cię uraziłam to przepraszam choć tak to wszystko wg mnie wygląda
Już sam argument: "Di Caprio - nazwa jak soku w kartonie" jest poniżej wszelkiej krytyka i dyskwalifikuje tego gościa w moich oczach.
aha,jeszce jedna uwaga!!!HUMORU a nie CHUMORU!!!!!!!!!!!!!!!! naucz sie słownika ortograficznego na pamieć!!!
tak sobie dzisiaj przegladałam te posty i już wczesniej cie ortografii uczono!!!ale ciesz się, moze sie w końcu nauczysz...
Pozbawiony humoru?? człowieku, ty chcesz żeby każdy film jaki istnieje był komedią?? Weźcie go bo zaraz nie wyrobie, to jest film katastroficzny jeśli chcesz sie posmiać to obejzyj Shreka!!! Z tego co zrozumiałam ty byś chciał oglądać tylko filmy, które są niezwykłe, niebanalnie, zabawne i oryginalne :/ No a co do tej oryginalności, to nie rozumiem, brzmi jakby każdy film miał taką tematyke :/ no ja wiele takich nie widziałam.... ;/;/;/;/
Taaa...to widze,że koleś jesteś bardzo madry haha widać że masz pewnie 10/15 lat co?? Jedynie co jest tu żałosne to Ty ..=]] Film jest zajefajny i roamntyczny ;) Mógłby sie nie spodobać tylko osobie która nie ma serca tylko leci za jakas sensacją i chce być QL,ale mu sie nie udaje,wiec narX FrajeR hahahah szkoda mi ciebie !!
Padło Ci na mózg, sam jesteś banalny, kompletnie pozbawiony humoru i oryginalności! Nie pisze nic wiecej, bo nie bede tracic czasu na takiego...
Pozdro dla wszystkich wielkich fanów cudownego filmu "TITANICA"!
Jeszcze coś palancie! DiCaprio jest cudowny i świetnie gra, gdybym Ciebie zobaczyła w jakimś filmie ( to i tak niemożliwe ) to zrywałabym boki ze śmiechu patrząc na takiego głupka jak ty! TITANIC, DiCaprio i wszyscy aktorzy co tam grają są cudowni i cooooool!!!!!!!!!
Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, ale żeby mówić, że któraś z nas jest żałosna to już przekroczenie pewnych granic.
Gdyby ktoś był tak uprzejmy i wypunktował nam co się mu w Titanicu nie podobało wtedy moglibyśmy dyskutować na jakimś solidnym poziomie. Zrezygnowałam z czytania wszystkich wypowiedzi, bo jak widze są one tylko przekrzykiwaniem się nawzajem.
Ja może zaczne co mi się w filmie podobało:
* wspaniała rola aktorów mam tu na mysli głównie DiCaprio i Winslet, choć reszta nie pozostawała w tyle to jednak ta dwójka rzucała się najbardziej w oczy
* świetnie dopasowana muzyka i jedna z najbardziej wzruszających
* reżyseria i scenariusz Camerona na mistrzowskim poziomie. Wszystko jest pokazane jasno z domieszką wyszukanego humoru ;)
* efekty specjalne jak na tamte lata wybitne (choć i dzisiaj nie pozostawiają nic do życzenia)
* ten punkt chyba jest najważnieszym w sensie tego filmu. Miłość ukazana tak pięknie, że chyba nie jeden i nie jedna z nas zamarzyli o przeżyciu takiego uczucia.
* dramatyczne ukazanie katastrofy Titanica. Tragedie ludzi z tak zwanych niższych sfer, dają prawie tak zimny prysznic jak ten, na który byli skazani właśnie Ci ludzie
* zbierajac wszystko w całość otrzymuję się poprostu fantastyczny film. Pełen wzruszeń i romantycznych przyżyć.
Czekam teraz na wasze słowa na nie.
Wreszcie ktos normalny :)
zgadzam sie ze wszystkim co napisalas
* moim zdaniem kazdy aktor ktory mial wieksza role w Titanicu swietnie zagral, aktorzy byli niemal idealnie dopasowani do swoich rol. oprocz Leo i Kate rzucili mi sie w oczy jeszcze oficer Murdoch, Niezatapialna Molly, Andrews i Cal, kto go nie nienawidzil ;)
* muzyka rewelacyjna, wlasnie sciagam soundtrack. i ten przepiekny motyw przewodni :)
* Cameron jest dla mnie geniuszem, co najbardziej udowodnil w Titanicu :)
* mimo ze to 8 lat, efekty sa na poziomie wspolczesnych filmow. swietnie pokazane toniecie statku, panika, caly ogrom tragedii
* wiele osob na tym forum mowi ze milosc na Titanicu to zwykly kiczowaty harleqin... ja sie z tym nie zgadzam. rzadko wzruszaja mnie filmy o milosci, jestem dosc krytyczna w tych sprawach, ale dopierto na Titanicu sie poplakalam
* no naprawde fantastyczny film :).
wiec jesli macie jakies uwagi, to moze powiecie konkretnie co wam sie nie podoba zamiast wyzywac??
jednak dodałam titanica do ulubionych. a co? :) oglądałam go kilka razy i jeszcze mi się nie znudził, więc myślę, że zasłużył na to. chociaż nadal utrzymuję ocenę 7/10 (to, ze nie uważam filmu za doskonały, nie znaczy,że nie mogę go lubić. tak myślę)
To jest super film... nie chce mi się nawet nic więcej pisać, bo uważam że był the best. Każdy ma swoje uluboine filmy, bo każdy jest inny i może mieć własne zdanie. Jeden się im mniej podoba a drugi więcej. Przeciez zaden film nie był taki, żeby podobał się WSZYSTKIM... Mimo to uważam że Titanic był bardzo fajny...
Ja jeszcze nie widziałam filmu katastroficznego, w którym był jakiś HUMOR, więc gdzie ty byś tam chciał jakis chumor przez "CH"?
I chciałam jeszcze dodać że nie ma soków "Di Caprio" są jedynie Caprio chyba że w twojej wiosce takie produkują
Hmmm... no cóż, widzę, że dużo osób czepia się filmu za wątek miłosny. Nie rozumiem dlaczego, w koncu w etykiecie wyraźnie jest zaznaczone, że to romans (na tle wydarzeń historycznych rzecz jasna) i zasiadając do tego filmu nie można spodziewać się jakiejś szybkiej akcji, wybuchów itd. Chyba na tym właśnie polega romas: że dwójka ludzi spotyka się, zakochuje i te wszytskie inne bajery. Nie lubię za bardzo tego gatunku filmu, ale Titanic szczerze mówiąc spodobał mi się. I nie chodzi mi tu o stworzoną kreacje dwóch postaci: Rose-Jack, ale o samą postać granę przez panią Winslet. Uważam, że jest bardzo dobrze zagrana, ale przede wszystkim ciekawa. Nie jest jednolita przez cały film, na przełomie trzech godzin zauważamy wyraźne zmiany w osobowości młodej dziewczyny, któa podświadomie chce się wyrwać z otoczki bogatego, nudnego życia. Wg mnie wyszło to naprawdę świetnie i choćby za to można docenić film. No, i oczywiście za kreację, jaką stworzyła zawsze kolorowa i świetna Kathy Bates. Niby niewielka rólka, ale zawsze:D:D:D:D:D:D:D
Dla mnie fim jest naprawdę bardzo dobrym kawałkiem kina, ciekawym, wciągającym, miejscami wzruszającym i z dozwoloną dozą kiczu i przegięć (ale gdzie ich nie ma?). Jeśli miałbym komuś polecić ten film to robie to ze szczerego serca:D