Skandal,ze tego wybitnego arcydziela nie ma - nie w top 500(bo to to juz jest jawna kpina,na ktora nie ma co uwagi zwracac) - w top10.. Ten film jest bezbledny..Jest kwintesencją filmu katastroficznego i tym samym melodramatu.. Za kpine rowniez uwazam zarzutu do gry aktorskiej pary - szczegolnie Leo.. Tą propagande wszeczli zazdrsosnicy,ktorzy nie mogli przebolec plakatow Leo na scianach swoich dziewczyn/żon/sióstr/przyjaciółek... Di Caprio odpierdzielil niewiarygodny pokaz aktorstwa,a do dzis chodzą z tą rolą chore rzarzuty.. Wrcajac do filmu..Najlepszy melodramat w historii dla mnie..Faceta,100% heteryka..Ogladalem ten film setki razy i zawsze leje sie ze mnie morze łez.. Zawsze.Może na ten stosunek ma wplyw to,ze ten film wzniecił we mnie pewne ważne uczucia? Oglądałem go pierwszy raz na vhs ..Pamietam jak dzis :)