Cameron jest pedantem, a to się przydaje w procesie konwersji. Spędzono dużo czasu przy tym procesie i rzeczywiście to widać. Z wszystkich konwersji jakie widziałem w IMAX'ie ta była najbardziej dopracowana. Cameron znany jest z tego, że nie zaklepie czegoś, jak nie jest wystarczająco dobre.
Pytasz o Titanica? No jak to konwersja, wyróżnione plany dalsze i bliższe, wprowadzenie głębi. Z tymże, tutaj jest to wykonane na bardzo dobrym poziomie, nie wygląda to jak rozkładana laurka. Konwersja jest na tyle dopracowana, że został wyszczególniony na pierwszy plan śnieg morski w scenach z robotem (Duncan) przeszukującym wrak. Czasami pierwszy plan jest jeszcze mocniej przybliżany, gdy np. ktoś nachyla się nad burtą - dobra sprawa. Jest to wszystko bardzo dyskretnie zrobione i na wysokim poziomie. Wszystkie konwersje w porównaniu z Titanic'iem to kiszka.
efektów 3d nie było prawie wcale.. nie mialo sie wrażenia ze cokolwiek jest blisko. reklamy w 3d byly bardziej wiarygodne
no to najwyrazniej musisz miec jakies problemy ze wzrokiem bo bylem w kinie z 3 osobami i wszyscy zgodnie uwazamy ze efekty 3d byly bardzo dobre