7,3 790 tys. ocen
7,3 10 1 790055
7,5 71 krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

"Titanic" to jeden z tych niewielu filmów, gdzie uzasadniona będzie każda możliwa ocena. Rozumiem tych, którzy się nim zachwycają, jak również tych, którzy mieszają go z błotem. Porusza bardzo ważne prawdy o życiu. Mamy podziały klasowe, miłość, zezwierzęcenie w obliczu zbliżającej się śmierci, młodość, starość. Film przekracza nieco granicę kiczu, jednak w tym przypadku ten zabieg wyszedł mu na dobre. Tak dopracowane dzieła mogą sobie pozwolić na bycie "za bardzo" i wcale im to nie ujmuje, a wręcz dosadniej do nas przemawiają. Bardziej stonowany "Titanic" nie trafiłby do tak wielu serc. A co tu jest tym kiczem? Przede wszystkim fakt, że miłość Jacka i Rose nie miałaby prawa się zdarzyć. Rose "pokochała" Jacka z potrzeby wydostania się ze świata, w którym tkwiła. Jej kolorowa osobowość i wrażliwość nie pasowały tam. Dlaczego Jack "pokochał" Rose to już jest zupełna zagadka, film tego nie uzasadnia. Pamiętajmy o tym, że oni się znali 3-4 dni. Czy w takim czasie można się zakochać? Według książek czy filmów - tak. W rzeczywistości to jest niemożliwe. Ktoś powie, że zna takie przypadki. Moim zdaniem miłość nie rodzi się tak szybko. Być może ktoś szybko się zauroczył i miał tyle szczęścia, że rzeczywiście przerodziło się to w miłość. W przypadku Jacka i Rose, prawdopodobieństwo rozstania byłoby ogromne. Oni się po prostu nie znali. Jego rychła śmierć pozostawiła mgiełkę niedopowiedzenia, które każe nam rozpatrywać ich uczucie jako coś przerwanego, co w założeniu trwałoby do końca ich dni. Na tym opiera się wiele filmów o miłości. Dorzucę do tego totalnie komiksową Cala. Ten człowiek został przedstawiony w czarnych barwach, co jest domeną płytkich lub kreskówkowych fabuł. Tutaj mały minus dla Titanica, mogli uczynić jego postać ciekawszą dorzucając przekonujący motyw jego zachowania. Film ma ode mnie ocenę 9, to jest jeden z moich ulubionych filmów. Wybaczam mu.