Uważam ze Cameron przywiązał większą wage na miłości niż na całym rejsie titanica.Nie było ani słowa o porzaże w kotłowni przed wypłynięciem z portu,ludzi wysiadali po pierwszym przystanku w Cherbourgu mówiąc ze ten statek jest przeklęty,obserwatorzy nie mogli znaleść lornetek co mogło przyczynić sie do zatonięcia statku.Jeśli juz sie robi filmy katastroficzne to ze szczegółami i uwazam ze sceny zatonięcia statku mogły być dłuższe.