Gdy "Titanic " pojawił się na dużym ekranie, trzymałem się z dala od kina. Leonardo, milionowe nakłady na ten film, to była wystarczająca "reklama". Dopiero gdy ukazał się w telewizji, obejrzałem, bo przecież to nic nie kosztuje. I co? Muszę przyznać, że zrobił na mnie wrażenie. Po prostu dobra robota profesjonalistów, ale z zachowanym klimatem, ogólnie warto było, mimo że nie płakałem przy ostatniej scenie...:)