Był już film o Tytanicu, gdzie głównym wątkiem była miłość pomiędzy przedstawicielami różnych klas. Ciekawe dlaczego wszyscy uparli się tak na tę miłość. Scenariusz oparty na tragedi miał w sobie tyle pretensjonalności co główna bohaterka. Podobały mi się oryginalne zdjęcia z zatopionego statku. Denerwowała strasznie rozdmuchana atmosfera - wszystki zdjęcia wyglądały jak pocztówki. Przypomina mi to filmy typu Przeminęło z wiatrem.