Właśnie leci Titanic. Polsat poraz kolejny puszcza go jako MegaHit. A ja kolejny raz oglądam go. Nie żeby ten film był dla mnie jakiś super, genialny, ale zły też nie jest.
Która scena mnie podobała się najbardziej??? Nie żadna efektowna z "potopu" lecz ta w której MUZYCY już podczas zatapiania się statku wciąż grali na skrzypcach i czymś jeszcze. Nie mam pojęcia dlaczego właśnie ta scena..... magiczna.....