Uwazam ze jest to przepiekna opowiesc o tym co w zyciu najwazniejsze - MILOSCI, a wszyscy ci co szkaluja ten film nie maja serca i sa romantyczni jak "kawal blachy "
a mi jest z tym dobrze...
...tylko trochę rdza mnie bierze...
serce mam na pewno - nawet mogę przedstawić wyniki niedawnego EKG, na dodatek zdrowiutki jak ryba jestem.
...po prostu trochę inaczej pojmuję 'romantyczność', ot taka natura kawałów blachy, że na widok czerwonych róż i zachodów słońca nad morzem zbiera się im na śmiech/torsje...
podpisano: azzure, facet z krwi i kości, bynajmniej nie z blachy
romantyczny
popieram poprzednią opinię i dodaję , że jest wart wielokrotnego oglądania!!
dlaczego
każdy wypowiada to co myśli - ja uważam, że jest super - choć, gdy oglądałam w telewizji - to ,miałąm mieszne odczucia...Kino daje to coś...