ta w półtora godziny by było ciężko, poza tym na pokładzie była taka panika że z tą szafą ci by zostali poturbowani... poza tym nawet jeśli to niektórzy by się spotkali z takimi słowami, jak "to własność statku zapłacicie za to"...

Miałeś odpowiedź. "Zapłacicie za to! To własność spółki White Star...". (po tym jak Rose rozkuła Jacka siekierą).

Normalna procedura wtedy i dziś jest wyrzucanie do wody rzeczy, które mogą posłużyć jako tratwy lub chociaż do przytrzymania się nad woda. Nie inaczej było na Titanicu. Stewardzi i marynarze wyrzucali między innymi leżaki z pokładów spacerowych. Znana jest historia jednego z kucharzy, który wyrzucał do wody wiklinowe krzesła z Cafe Parisien opróżniając przy tym butelki najdroższego wina. Był tak napruty ze woda w końcu zmyła go z pokładu. Alkohol pomógł przetrwać w zimnej wodzie i facio był jednem z 6 szczęśliwców ocalałych z lodowatej wody.

Szach mat abstynenci xd

Prawda jest taka, że z początku prawie nikt nie zdawała sobie sprawy z tego że statek idzie na dno. Wiele osób wręcz odmawiało wejścia do szalup, bo wydawało im się, że to niemożliwe "Titanic jest przecież niezatapialny". Pierwszą szalupę opuszczono pustą do ponad połowy, z resztą było podobnie, bo nie wiedziano, czy przy większym obciążeniu nie zatoną. Dopiero później wybuchła panika, ale dla większości osób było już za późno na ratunek.

Poza tym, pasażerom trzeciej klasy uniemożliwiono ucieczkę, tak jak pokazano to w filmie.