PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=866841}

To nie wypanda

Turning Red
6,9 29 016
ocen
6,9 10 1 29016
7,4 34
oceny krytyków
To nie wypanda
powrót do forum filmu To nie wypanda

To już drugi raz, gdy kompletnie się nie zgadzam z zachwytem nad pixarówką. Pierwszy raz był przy okazji "Toy Story 4" i mam wrażenie, że problem z "To nie wypanda" jest nieco podobny.

Zacznę od pozytywów. Film wygląda znakomicie, Pixar po raz kolejny nieco podniósł poprzeczkę. Niektóre sceny swoją estetyką zrobiły na mnie duże wrażenie, zwłaszcza scena rytuału. Miałem ciary, nie będę kłamał.

Ale niestety film jest moim zdaniem idiotyczny. To, co odróżnia dobrą fabułę od złej, nieważne jak bardzo byłaby nierealistyczna, jest psychologia postaci. To, na ile ich zachowanie i pozycja w świecie są szczere. A w "To nie wypanda" nie są szczere, ani trochę. Postaram się podać kilka przykładów: (spoilery)

- Scena z podpaskami. Mam bardzo duży problem z tą sceną. Po pierwsze, czy matka jest naprawdę tak mało bystra, żeby nie skojarzyć zachowania córki z zamianą w pandę? Oprócz tego ta matka, ta niby idealna matka, okazuje się mieć zero inteligencji emocjonalnej i upokarza własną córkę na oczach jej rówieśników. To było żałosne, brak tu spójności postaci. Po takim incydencie powinna być spalona jako postać pozytywna. Było to płytkie i niepotrzebne - bezsensowny problem stworzony na potrzeby scenariusza.

- Mam wrażenie, że film sam nie wie co ma sądzić o tej pandzie. Niby filmy Pixara zawsze były o "byciu sobą" i takie tam, ale tu jakby ten motyw się rozmył i jego uzasadnienie jest nieszczere. W pewnym momencie miałem nadzieję, że pokaże nam się drugą stronę medalu i to, że w tej ideologii również są pułapki, ale nie. Mamy płaską jak deska interpretację tego światopoglądu. Że niby popisywanie się byciem pandą i zaspokajanie chwilowych podniet jest czymś fajnym. Spodziewałem się czegoś więcej.

- Pozycja głównej bohaterki w świecie dzieci. Nie, to jest kompletna ściema. To dziecko w realnym życiu byłoby ofiarą, a nie szkolną gwiazdą. Widać, że scenarzyści nie mają pojęcia o funkcjonowaniu środowisk młodzieżowych.

Jest tego trochę więcej. Podskórnie wyczuwałem fałsz przez cały seans, tak jakby fabuła była sklejona z pomysłów kilku osób, bez ładu i składu. Chyba jestem w mniejszości, bo film zbiera dobre opinie, podobnie jak Toy Story 4, ale dla mnie coś tu nie gra tak jak powinno.

ocenił(a) film na 10
boolion

Ale o co ci chodzi z ta scena z podpaskami. Jesli myslisz ze to nie ma odbicia w rzeczywistosci to pozazdroscic matki. Niestety wiele mam ma tendencje do zachowywania sie w taki sposob i mowienia o krepujacych tematach na glos nawet wsrod innych ludzi, jakby nie widza ze to moze kogos stresowac. Moja tez ma podobnie :). Z panda nie chodzi o zaspokajanie chwilowych podniet, ona dobrze czula sie w tym ciele, bedac panda odczuwala niesamowita wolnosc. A nawet jesli popularnosc troche udarzyla jej do glowy to przeciez nikt nie jest swiety, jest wiele ludzi ktorzy lubia byc w centrum uwagi i nie ma w tym nic zlego poki nie podporzadkowuja wszystkich swoich zachowan i nie dzialaja przeciwko sobie by zwrocic uwage innych. Mei nie dzialala przeciwko sobie. Jak moglaby byc ofiara zamianiajac sie w tak wilekie groznie zwierze. Innym uczniom pozistalo albo jej sie bac albo ja zaakceptowac bo miala przewage sil. Nie wazne w jakim jestesmy wieku ale z regoly kiedy zwierzatko jest puchate i jest misiem pieskiem kotkiem etc to pozytywnie wplywa na nasze samopoczucie, chcemy sie z nim zaprzyjaznic. A te dzieciaki maja 13 lat! Oni mogliby nienawidzic fursuitera ale nie pandy. Jaki falsz. Ja przez duza czesc seansu patrzulam na zycie glownej bohaterki i przypominalo mi moje. Moze wiele recenzujacych tez tak ma. A pan maruda chyba dawno zapomnial o swoim dziecinatwie.

Zakletekurcze

w punkt.

ocenił(a) film na 3
miko1980

Rozumiem, że dziecko może nie dostrzegać dziur fabularnych i mielizny fabularnej, ale ponad 40-letni chłop? Trochę wstyd.

boolion

chlopcze, zostales ladnie wyjasniony wyzej, nie dam sie wciagnac w jakies bezsensowne dyskuje. eot.

ocenił(a) film na 3
miko1980

Taa, wyjaśnienie godne 10-letniego dziecka XD

boolion

taa i dlatego "dyskutujesz" ze mną a nie z autorem odp? seems legit xD

ocenił(a) film na 3
miko1980

Bo nie chcę dyskutować z dzieckiem, a z Tobą mogę.

ocenił(a) film na 8
boolion

nie ma co się spinać. W człowieku z wiekem przyjdzie czas na rozumienie drugiego dna. Może nawet odkryjesz, że lektury szkolne nie są tak nudne i beznadziejne :)

ocenił(a) film na 5
boolion

Nie ma sensu rozmawiać z botami, bo widać, że usilnie próbują Cię zdyskredytować. Ten potworek próbujący być bajką dla dzieci jest typowo skierowany dla GOJÓW!

ocenił(a) film na 3
dzenero

Cześć, a jakie Ty masz zarzuty do tego filmu?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 3
dzenero

Ale wiesz, że homoseksualizm też występuje w naturze?

ocenił(a) film na 5
boolion

A wiesz co to są prawa natury, bo aby mówić o jakimkolwiek "sexualiźmie" wypadałoby zacząć od samego początku?

ocenił(a) film na 3
dzenero

Te "prawa" ustalił sobie człowiek, albo raczej je zracjonalizował. Sama natura nie zawsze przestrzega tych swoich "praw", więc o czym my tu mówimy?

ocenił(a) film na 5
boolion


Wyobraź sobie człowieka, który żyje jak Ty i nie wie, że są jakiekolwiek prawa - spotykają go rózne rzeczy w życiu i co taki człeń może sobie pomyśleć? Myśli, że życie to chaos - że jest brak jakichkolwiek praw, bo nikt mu nigdy o tym nie powiedział, nie nauczył itd. a skoro ich nie znał, to nie sprawdził, lecz nieznajomość praw właśnie prowadzi do takiego stanu myślowego.
To że ktoś nie zna i nie rozumie praw, nie znaczy, że jego nie obowiązują. Prawa natury zwanymi dalej prawami życia obowiązują WSZYSTKICH i WSZYSTKO. Każdy może sobie sprawdzić działanie prawa na sobie, ale nie każdy to chce - bo na ogół są to bolesne sprawy, a taki typowy człeń chce łatwych i prostych rozwiązań.

DLATEGO:
Najpierw trzeba znać te prawa i rozumieć ich istotę i dopiero wtedy można mówić o dalszych zależnościach wywodzących się z tych praw. Inaczej to pętla, która do niczego produktywnego nie zmierza.

ocenił(a) film na 3
dzenero

To co napisałeś to jest masło maślane i nadal nie odpowiedziałeś na mój poprzedni komentarz. Czym jest prawo? Prawem naturalnym może być to, że musimy jeść i srać. Prawem naturalnym jest również prokreacja, zgadza się. Jednak z jakiegoś powodu w naturze istnieją również osobniki homoseksualne i nie jest to zjawiskiem na tyle rzadkim, by uznać to za chorobę czy wynaturzenie. Ma to widocznie swoją funkcję.

ocenił(a) film na 5
boolion

Nie prawo, a prawa - jest ich więcej. Nie odpowiedziałem, ani nie odpowiem - po prostu Cię nakierowałem, więc masz wybór - sam sobie tego poszukaj albo to zostaw. A pisałem wyżej, że ludzie chcą szybkich i łatwych rozwiązań - wybacz, ale to tak nie działa. Nie wykonam za Ciebie pracy, a Ty w swojej osobie tym pogardzisz i spluniesz mi w twarz.
Wiem jak to wygląda, bo wiele razy próbowałem komuś powiedzieć coś mądrego, ale niestety nie byli tego godni.
Ludzie, którzy dostają coś za darmo, łatwo i szybko - nie szanują tego. Do prawdziwej wiedzy trzeba mieć szacunek i sobie na nią zapracować. Ja nie jestem szkoła publiczna dla mas. Dla Ciebie jest to masło maślane, bo nie znasz praw i ja to wiem, bo ja je znam. Nie wystarczy tylko sama obserwacja życia i siebie: co z tego, że wiesz, że trzeba jeść, srać i prokreować jak nie wiesz z jakiego prawa to wynika i dlaczego? Nie wymienisz co to za prawo i nie opiszesz.

Druga sprawa - nawet jakbym chciał Ci wytłumaczyć, to tego jest za dużo i zwyczajowo szkoda mi czasu. Ja podałem Ci podstawę, wiedzę elementarną, którą powinien znać każdy człowiek.
Ja rozumiem, chcesz rozmawiać na trudniejsze tematy, ale nie zaczynasz od początku. To tak jakby ktoś zaczął czytać książkę w połowie, bo szkoda mu czasu na początek - to tak nie działa.

W naszym kraju jest ciemnogród - ludzie mylą sex z prokreacją, a Ty chcesz rozmawiać o wynaturzeniach? To bardziej skomplikowany temat i bez praw się nie obejdzie.

Zawsze podawałem i będę podawał zainteresowanym podstawy i muszą przez nie przejść jak chcą się czegoś nauczyć, bo to jest taki wyznacznik. Sam przez to przechodziłem. Ktoś kto się odbije od praw natury nie przejdzie przez trudniejsze tematy, a innej drogi nie ma. Jak Ktoś ma głowę pełną systemowego bełkotu, to musi zresetować rozum, żeby zacząć od nowa się uczyć tego co jest godne. Ludzie, którzy NIE CHCĄ się uczyć mądrych rzeczy, to mają publiczną TV, oficjalne portale na internecie, systemowe szkoły, fałszywych bożków, wszelkiej maści Utubowych "gadaczy" i innych obłąkańców itd.

Zresztą pytałeś mnie o zarzuty co do tej bajki, powiedziałem co mi się nie podoba i nie czuję się zobowiązany opowiadać wszystko co wiem, bo Ty tak chcesz. I tak już napisałem za dużo, a wiem, że tego nie przejdziesz. Bo straciłeś już czas na 3 komentarze, a mogłeś przez ten czas poszukać tej wiedzy, którą Ci poleciłem.



ocenił(a) film na 3
dzenero

Po raz kolejny rozpisujesz się i w Twoich zdaniach nie ma żadnej treści. Nie, nie ma żadnej "ukrytej prawdy". Ego tak Ci figle płata, że niby coś tam wiesz, ale pozostawiasz to sobie niedookreślone, żeby nie odkryć tego, że tak naprawdę nic tam nie ma. Mechanizm stary jak świat, tak się zaczynają manie.

Zakletekurcze

Skończyłaś w ogóle szkołę podstawową? Po twojej wypowiedzi - treści, języku i błędach, wygląda, że nie. Jednak jeśli skończyłaś to powinnaś się tam cofnąć i choć trochę pouczyć, bo się ośmieszasz.

ocenił(a) film na 7
boolion

dla mnie wszystko było logiczne, moze po prostu ciezko ci sie odnieść do sytuacji 13-latki z nadopiekuńczą matką. wiadomo ze niektore sceny są przerysowane dla efektu komediowego ale jednak jesli chodzi o psychologie postaci to nie widze żadnych błędów.

ocenił(a) film na 8
butchbutcher

Trzeba wziąć pod uwagę, że rodzina bohaterki pochodzi z Azji, a tam rodzice mają obsesję na punkcie wręcz tresowania swoich dzieci. Ten film dobrze to oddaje.

ocenił(a) film na 8
boolion

zgadzam sie. moze oprocz postaci matki. Jak dla mnie była ok. Toy Story 4 też było super moim zdaniem. Turning Red to ciągle jest fajna animacja ktora pewnie dostanie nominacje do Oscara ale jednak to nie jest ten poziom Pixara.

ocenił(a) film na 4
boolion

Nie rozumiem co się ludziom tak podoba w tym filmie. Fabuła ma mnóstwo dziur i słabych rozwiązań, a zakończenie to już kompletny idiotyzm. Serio to jest takie fajne, że dziewczyna wzbudza sensację jako jakiś stwór? Twórcy mieli jakiś tam zamysł, ale pogubili się i z filmu absolutnie nic nie wynika. Dla mnie to jeden z najsłabszych Pixarów.

ocenił(a) film na 8
stellar_kid

daję podpowiedź: to metafora dojrzewania, odkrywania siebie itp. Nie bierz tego dosłownie

ocenił(a) film na 3
Kex1232

Kolega wyżej skopiował komentarz z YouTube'a :D Widziałem ten komentarz wcześniej i się z nim zgadzam. Metafora? Nie bierz dosłownie? Nie chce mi się tego tłumaczyć, ale metafora powinna być osadzona na prawdziwych fundamentach, a w To Nie Wypanda tak nie jest. Wszystkie relacje i pozycje społeczne są tu nieprawdziwe. Innymi słowy, cała metafora może iść do śmieci.

ocenił(a) film na 8
boolion

co ty gadasz. Relacja mojej żony z jej matką jest dokładnie tak samo toksyczna. Tylko, że ona finalnie nie chciała wspierać swojego dziecka w jego decyzjach, więc się baaardzo oddaliły. Dla mnie to było pięknie pokazane.

ocenił(a) film na 3
Kex1232

Ta przemądrzała dziewczynka byłaby kozłem ofiarnym w każdej szkole. A matka z tymi podpaskami wypaliła jakby nie miała piątej klepki.

ocenił(a) film na 8
boolion

Naprawdę nigdy nie zawstydził cię żaden rodzic? Mój stary kiedyś na forum całym zapytał dlaczego "tutaj rzucił nazwiskiem koleżanki" nie chce ze mną tańczyć tylko z 'tu nazwisko kolegi" także ten

boolion

Rzecz w tym, że szkoła nie jest żadnym, eem... ogniskiem systemu kastowego? To, że kilka filmów młodzieżowych w klimatach Ameryki przedstawia szkolne społeczeństwo jako "albo Szkolne Gwiazdy, albo Szare Myszki", nie oznacza, że tak jest w prawdziwym życiu. Znaczna większość ludzi uważa, że między czarnym a białym są też jakieś odcienie szarości, bez względu na rok urodzenia. Więc też nie rozumiem, czemu postrzega pan dyskusję z kimś młodszym za żałosne posunięcie. Jest na to jakieś wyjaśnienie?

ocenił(a) film na 5
ListekRebundzelowy

Lepiej ROZMAWIAĆ niż DYSKUTOWAĆ, to nie jest to samo. Nie powielajcie ciągle tego samego błędu logicznego. Dyskusja NIE JEST i nie będzie jednoznaczna z ROZMOWĄ czy GADANIEM.

boolion

Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.

boolion

Względem zarzutu z podpaskami powiem tyle - wiele matek potrafi zrobić różne przykre i ośmieszające rzeczy niekoniecznie zdając sobie sprawę z tego jaką krzywdę w ten sposób mogą zrobić. Tutaj matka jest nadopiekuńcza, więc w ramach paniki (przecież dorastająca córeczka zapomniała podpasek!) mogła tak zareagować. Zresztą, czy to właśnie nie ona dzień wcześniej ośmieszyła Meilin pokazując jej fantazyjne rysunki grupce nastolatków? Ja wiem, że miało to być niby w ramach „ochrony jej małej dziewczynki”, ale wystarczyło porozmawiać z dzieckiem, a nie lecieć z oskarżeniami do niewinnego chłopaka.
Moja matka na przykład też myślała, że ośmieszając mnie przed rodziną/znajomymi sprawi, że nie będę popełniała nastoletnich głupot i będę się jej słuchać, a w rezultacie wywołała u mnie fobię społeczną. Dzięki mamo…
Chyba zupełnie umknął Ci początek filmu, gdzie na wstępie wypowiadają się na jej temat rówieśnicy oraz nauczyciele i mówią w prost, że jest dziwadłem, kujonem, i jest irytująca. Miała jedynie swoją grupkę koleżanek, które również były trochę dziwne, ale wszystkie dzieliły wspólne zainteresowanie - 4Town. Popularność zyskała dopiero gdy okazało sie, że może zmieniać się w pandę i wyzwoliła się z objęć swojej nadopiekuńczej matki - jednocześnie wyluzowała się, zaczęła spędzać więcej czasu z rówieśnikami i nie była już taką przemądrzałą kujonką .

ocenił(a) film na 3
Prophetess_Cassandra

A propos matki - owszem, bywają nadopiekuńcze. Ale tu postać matki była ukazana jako inteligentna kobieta na poziomie. Jej zachowanie względem córki było godne najgorszej idiotki i z tym mam problem. W tej części scenariusza nie ma prawdy, jest to nieudolnie stworzony problem. Można było wymyślić coś znacznie bardziej uzasadnionego i zgodnego z intelektem matki. Jeśli chodzi o bycie dziwadłem, to okej, dziewczynka była uważana za dziwadło. Ale była jednocześnie bardzo pewna siebie i nikt jej nikt jej nie wyprowadzał z tego stanu rzeczy. A to tak nie działa. Dziwadła są tłamszone i nigdy nie są w stanie zbudować takiej pewności siebie. Ta jej pewność siebie to jest kolejny fałsz scenariuszowy, w ogóle Pixar w swoich filmach z ostatnich lat bardzo często stosuje tak nieszczere zabiegi. Nie wiem co się stało, bo kiedyś prawie wszystkie ich filmy miały prawdę w psychologii postaci (wyjątkiem była Merida Waleczna). Od czasu Toy Story 4 coś się rypło.

boolion

No z tą matką to trochę inaczej to widzę. Ona jest „chodzącym ideałem” tylko z pozoru. Jej matka kontrolowała ją i jej życie tak samo jak ona chciała kontrolować Meilin, jednak pod tą maską jest chodzącym chaosem i jak coś tylko idzie nie po jej myśli traci nad sobą kontrolę. Zobacz na reakcję na telefon od matki - widać, że emocjonalnie jest w czarnej D…
Osobiście znałam pewną dziewczynę podobną do Mei - dziwadło, kujonka, zarozumiała, wszystkie kółka zaliczała, cholernie irytująca, wszędzie było jej pełno i niestety nie rozumiała, że nikomu nie imponuje, i większość osób miała jej dość - ona uważała się za chodzącą zajebistość. Więc są i takie przypadki, może nie częste, ale jednak.

ocenił(a) film na 3
Prophetess_Cassandra

Nie wiem, bo w moich szkołach takie osoby były prześladowane i szybko przestawały być pewne siebie.

boolion

Akurat ta jedna była pupilkiem nauczycieli, bo wszystkim właziła w cztery litery, a jak powiedziałam jej kiedyś, żeby się ode mnie odwaliła to pożaliła się pedagog, że ją rzekomo prześladuję. To był specjalny przypadek.
Tutaj Mei jest prześladowana głównie przez Tylera (który swoją drogą w ten sposób leczy swoje kompleksy), czasem do niego dołączają inni, ale Mei ma wsparcie swojej paczki, więc to nie jest tak, że jest z tym wszystkim sama. Dziewczyny ją wspierają, więc nie ma powodu się załamywać, zwłaszcza, że cel miała głównie jeden - zaimponować matce, a nie rówieśnikom.

ocenił(a) film na 3
Prophetess_Cassandra

Nie mówię o prześladowaniu przez nauczycieli, tylko przez innych uczniów. Mówiąc wprost: takie osoby nie mają życia w szkole, są gnębione psychicznie.

ocenił(a) film na 5
boolion

Zależy od szkoły.
Chodziłam do podstawówki muzycznej, niestety spora selekcja i tam liczyło się jedno - kasa. Mogłeś być największym arogantem, zarozumialcem i kujonem - nie ważne, miałeś hajs nikt z Ciebie nie drwił, miałeś małe grono znajomych (były pojedyncze klasy) i byłeś wręcz jak guru. Wyśmiewano tylko jednego chłopaka - miał ojca cygana. Nie śmiano się ani z puszystych, ani z okularów, ani z przemądrzania się. A najbardziej popularna osoba w tych kameralnych kręgach była całkiem ala Pando-nastolatka. W każdym razie duży wpływ miało na to to, że te dzieciaki (my) razem rośliśmy, a ciężej jest szydzić z kogoś jak zmiany następują po asymilacji, niż jak wchodzisz w nowe środowisko i coś się nie zgadza z kanonami.
Gimnazjum pierwsze (bardzo dobre) - tam przerąbane miały osoby niezbyt atrakcyjne, niezbyt zamożne.... poza tym spokój.
Po roku przeniosłam się do rejonu (nie chciało mi się przez pół miasta jeździć) o matulo, tam: byłeś ze wsi, byłeś większy, mniejszy, za dobrze się uczyłeś, byłeś zarozumiały, byłeś punkiem/metalem, miałeś dready, czy nawet byłeś ze wsi - to dopiero była szkoła przetrwania, naprawdę wylęgarnia patologii.
Wszystko zależy od miasta, samej szkoły, nie wszędzie jest tak samo, być może są pewne nadworne zasady ;), ale zdarzają się szkoły wyłamujące się - prywatne, kameralne, dla nadzianych - tam panują inne reguły. No i nadal bajka nie jest osadzona w polskich realiach.
Co do zarzutu odnośnie matki nie zgodzę się, zdarzało mi się poznać takie przerysowane rodzicielstwo w "realu" co nie kłóciło się z kochaniem swojej latorośli. Osobiście ani trochę nie odebrałam matki jako pozytywnej bohaterki, wręcz odwrotnie - toksyczna matka. A to, że bajki podkręcają jak mogą to norma.
Sama mam ojca rodem z teatru absurdu, spokojnie można by było co do joty go cytować i odtwarzać jego zachowania na ekranie/deskach teatru - niekoniecznie dla najmłodszych ;)
Zgadzam się z zarzutami odnośnie końcówki. Mnie sama historia i protagoniści nie porwali. Dla mnie film z ciekawym zamysłem, przesłaniem dość wtórnym i w zasadzie nic nowego.

ocenił(a) film na 5
boolion

Też miałam z tym problem. Odebrałam matkę jako osobę, która chce dbać o swoją opinię wśród innych ludzi, stanowcza i opanowaną (scena w swiatyni), co zostało nagle przekreślone rzucaniem się do chlopaka w sklepie (i o ile tu uważam, że można to naciągnąć pod chęć ochrony corki) to scena z podpaskami w szkole i podglądaniem, przeczy logice tej postaci. I sam fakt, że bycie panda jest dziedziczne, to jakim cudem nie skojarzyła wielkiego hałasu i paniki córki z pandą, tylko okresem?

A co do bycia dziwadłem albo kujonem, to u mnie w szkole bywało różnie, ale nie były to osoby szczególnie dręczone, więc kupuje telacje Mei z rówieśnikami.

Sam film według mnie to bardziej metafora szalejących w nastolatkach emocji i odkrywania siebie, niż dojrzewanie fizyczne i PMS (choćby scena uwolnienia pand przez panie po menopauzie). Pamiętam, że jak miałam 13 lat to co chwilę kłóciłam się z mamą o pierdoły i uważałam, że ja wiem lepiej co dla mnie dobre i równocześnie starałam się nadal być dobrym uczniem i córka. Ot co, czasem wychodziła ze mnie filmowa panda.

ocenił(a) film na 7
boolion

dziękuję za te słowa. Niestety w większości powtarzamy słowa, które nam odpowiadają. Czasem prawda bywa bardziej skomplikowana.

boolion

To chyba działa na twój koszt że nie jesteś mentalnie nastoletnią dziewczynką. Bo sądzę że właśnie do nich skierowany jest ten film. Rozumiem że dla ciebie byłaby bezpośredniość i dosłowność lepsza niż symbolicznie (angielski tytuł) pokazanie okresu kiedy dziewczynka zamienia się w kobietę (sic!). Potem film jest właśnie o tym. Co do matki to rzeczywiście są momenty gdzie nie kojarzę dość szybko to co się dzieje, jeżeli chodzi o zamianę dziewczynki w pandę to wcale to nie musiało być szybciej niż menstruacja, a mogła z doświadczenia wiedzieć że zamiana w pandę przychodzi właśnie po menstruacji, dlatego pierwsza jej uwaga to czy dać podpaski. Jeżeli chodzi o te sprzedawanie przytulania i tak dalej to raczej to jest pokazane zaradność i jak minusy można zamienić na plusy więc dlaczego miałbyś być to negowane?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones