Nie widząc reklam, zwiastunów oraz opisu sugerując się tylko tytułem można przewidzieć
całą fabułę. Para przyjaciół, która pragnie od siebie tylko seksu bez uczuć, potem przeradza
się to w coś poważniejszego i w końcu uznają, że nie mogą żyć bez siebie i zostają parą,
mają dwójkę pięknych dzieci i willę w Los Angeles.
Daję 5 - czyli podsumowując widziałam o wiele gorsze i bardziej przewidziane filmy, ale na
jakiś romantyczny wieczór, gdzie potrzebna jest prosta historia z miłosnym wątkiem
sprawdzi się dobrze ; )
za wysoka ocena, nadaje się na jeden, jestem wielką antyfanką komedii romantycznych z tradycyjnym happy endem
dałam piąteczkę, bo jest lepszy od telenoweli meksykańskich, a tak poza tym też nie lubię komedii romantycznych zwłaszcza tych z przewidywalną fabułą, słabymi aktorami i beznadziejnym scenariuszem ; )
dokładnie !! fabuła BANALNA ! typowa romantyczna komedia dla bab, której zakończenie można przewidzieć po samym tytule :) oglądnęłam go ze względu na śliczną Milę Kunis i z ciekawości gry aktorskiej Timberlake'a, która mnie jakoś szczególnie nie zachwyciła. humor w filmie też jakoś nie potrafił mnie rozbawić, więc jedynym plusem filmu (jak dla mnie) była główna bohaterka. i tak jak u koleżanki wyżej, komedie romantyczne nie są moją pasją :)
Jestem wielką antyfanką komedi ogólnie, ponieważ nic mnie w zasadzie nie śmieszy :p Śmieszyło mnie tylko gdy w szkole męczono moje kolezanki na wf-ach ;p mam nadzieje ze nie rosnę na socjopatkę...
PS: dolly123 świetny avatar! kocham ten film :)
Heh, ciekawe jest to, że tyle nie lubi komedii romantycznych, a oglądało ;)
Ogółem też uważam, że są one nudne i przewidywalne, ale czasem, jak mnie najdzie, wieczorkiem, fajnie sobie obejrzeć coś banalnego i nie każącego myśleć.
Co do filmu, to taki ot, oklepany temat, przerabiany chyba z milion razy, dopiero co był taki w kinie (sex story), a już drugi dają :/
1/10...
chyba z czystej ciekawości i żeby potem móc wyciągnąć wszystkie błędy filmu ; )
Chociaż zdarzają się miłe i przede wszystkim DOBRE komedię romantycznę, ale bardziej i tak preferuję dramaty ; )
W sumie, zdarzają. Teraz obejrzałam "Męsko-damską rzecz" i nie powiem, nawet zabawne było ;) W każdym razie polecam.
Ja tam jednak wolę akcję. :P
nikola, też kocham ten film :D
a ja już napisałam dlaczego go oglądnęłam, dla Mili (tak to się odmienia? :D) i Justina ;)
i jak dla mnie thrillery i wszelkie filmy z psychologicznym wątkiem biją na głowę wszystkie kategorie :))