Dolan jest geniuszem niewątpliwie. Potrafi tworzyć tak złożone i różnorodne kompozycje, że
zaskakuje mnie każdym swoim dziełem.
Tom w moim odczuciu to najgłębsze z jego dzieł. Otwarta forma, mnóstwo niedopowiedzeń, ale
również nawiązań. Obraz skłaniający do refleksji na wielu płaszczyznach. I muzyka... tym razem
ascetyczna, ale jak zwykle idealnie komponująca się z dziełem.
I piosenka w tle napisów końcowych: https://www.youtube.com/watch?v=Xb8VgBLwr2A
Dla mnie niekwestionowana perełka, odkrycie ostatnich lat.