Od początku byłam sceptycznie nastawiona do filmu bez udziału Angeliny... mino wszystko postanowiłam obejrzeć jako, ze uwielbiam tomb raidera od samego jego początku .. ale niestety potwierdziły się moje przekonania ... film bardzo słaby.. ciągnący się .. zatrzymałam go kilkanaście razy i nie mogłam zebrać się, żeby obejrzeć do końca .. akcja ... hmmmm jeżeli można nazwać to akcja .. słaba ... rola Lary ? To nie Lara Croft ... Tomb Raider bez Angeliny to nie Tomb Raider .. nie powrócę już więcej do tego filmu a szkoda... poprzednie części znam na pamięć i chętnie do nich wracam ...
Gdyby nazwali ten film Lara Quentin to byłby całkiem niezły film w stylu Indiany Jonesa itp. Ale do Tomb Raider temu filmowi zwyczajnie bardzo daleko. Mimo wszystko całkiem dobry film do piwa i popcornu zabrakło tylko sceny na końcu gdzie Lara dałaby wycisk tej lasce ze sparingu na początku filmu. Jak zobaczyłem ją na rowerze jako kurierkę nie mogłem się oprzeć wrażeniu,że już to widziałem w Cieniu Anioła serialu mojego dzieciństwa i każda kolejna scena przywoływała klisze z wielu innych produkcji jakby: o to już było! I tak cały film: O to już było! :D