Odpowiedź po latach, ale jednak wciąż brak tu jakichkolwiek informacji. Cytując za Wiesławem Weissem ("O krowach, świniach, małpach, robakach oraz wszystkich utworach Pink Floyd i Rogera Watersa", 2015):
"Peter Whitehead, młody reżyser filmowy, który zdobył uznanie w 1965 roku reportażem Wholly Communion, dokumentującym niezwykły wieczór poetycki w Royal Albert Hall z udziałem między innymi Allena Ginsberga, oraz świetną relacją Charlie is my darling z trasy The Rolling Stones po Irlandii, nie lubił eksperymentalnej, zwariowanej muzyki Pink Floyd, ale to jemu zawdzięczamy najwcześniejsze nagrania grupy, jakie doczekały się publikacji na płytach. Kiedy bowiem na przełomie 1966 i 1967 roku kręcił film Tonite Let's All Make Love In London, pomyślany jako zapis przemian w kulturze, obyczajowości i mentalności w okresie eksplozji na Wyspach ruchu hippisowskiego, dał się przekonać Jenny Spires, dziewczynie Barretta, która i z nim miała romans, że właśnie rozimprowizowane utwory Pink Floyd doskonale pasowałyby do takiego reportażu. I 11 stycznia 1967 roku jego ekipa stawiła się z kamerami na zorganizowaną specjalnie w tym celu dwugodzinną sesję zespołu w Sound Techniques Studio w londyńskim Chelsea pod okiem producenta nagrań Joe Boyda. Zarejestrowano dwa utwory, które jednak trwały łącznie niemal tyle co płyta długogrająca: Interstellar Overdrive, stały punkt programu koncertów Barretta i jego kompanów, oraz zaimprowizowany na poczekaniu Nick's Boogie. Tylko pierwszy, a właściwie jego trzy fragmenty, wykorzystano w filmie i włączono do repertuaru płyty Tonite Let's All Make Love In London, wydanej w październiku 1968 roku przez firmę Instant." (I dalej o różnych wydaniach, z których niektóre zawierały pełne wersje nagranych wówczas utworów)