nanotechnologia w rękach potężnej ai, zbudowanej na bazie ludzkiej inteligencji, która ewoluuje w
ekspresowym tempie. przez półtora godziny mamy konkretną wizję przyszłości, która zamiast się
rozkręcać i osiągać apogeum przez ostatnie 30 minut jest demolowana strażnikami z teksasu i
wirusem który rozpierdziela system. rozczarowujące...
Rozczarowująca "logika" ludzkości, która woli tkwić w średniowiecznej ciemnocie i zabobonach ze strachu przed czymś nowym, nieznanym, dającym wielkie możliwości. Właśnie tacy wiejscy "strażnicy teksasu" są hamulcem dla rozwoju ludzkości. Film genialny, doskonale ukazuje kierunek rozwoju, dający nieskończone możliwości, którym może pójść ludzkość, a z drugiej strony zakute łby, które ze strachu, że ich pełen hipokryzji i ignorancji światopogląd/religia legną w gruzach, będą robić wszystko (nawet zabijać) aby powstrzymać innych od działania.
Na zakończenie świetny cytat z filmu:
"-So you want to create a god? Your own god?
Willl Craster: That's a very good question. Isn't that what man has always done?"