Nie "Wygnany" tylko Upadły (ang. The Fallen) -_-

Mniejsza o to.

No w sumie w dwóch ostatnich częściach optimus jest coraz słabszy w ostatnich walkach ktoś mu zawsze pomaga bo sam by się zesraŁ

Porąbało? Optimus w trzeciej części ma przyczepę dzięki której jest mocniejszy, w czwartej ma miecz ze statku Lockdowna... Pierwsza i druga część są zrobione tak jak powinny, bez strzelb, karabinów itp, po prostu broni ludzi... I co jest także dziwne to to, że Megatron robił z Optimusem co chciał w 1, w drugiej stał się z lekka szmatą, zginąłby bez pomocy Starscreama i Grindora... W 3 Megatron był słabszy niż przeciętny deceptikon... W 4 jest odnowiony i w 5 zapewne ubije Optimusa... znowu... Chociaż gdyby w 3 nie pomógł mu Megatron to by się zesrał i gdyby w 4 nie pomógł mu Cade, Tessa i Shane to by teżsię zesrał, w 2 też by się zesrał, a w 1 bez pomocy Sama... Ale to nie znaczy, że staje się słabszy...

+10

?

no że dostajesz 10 punktów

Aha, dzięki :P

To by było do niczego gdyby Optimus dawał tak każdemu rade muszą pokazać że on nie jest najsilniejszym robotem i że jednak jest ktoś od niego silniejszy.

Dokładnie !
Ja jestem fanem decepticonów i bardzo nie podobało mi się to iż optimus w 3 rozwalał wszystkich 1 ciosem...
a pomysł z rozwaleniem wszystkich ważnych decepticonów... i to przez ludi !?!?

Megatron był w 1 części potężny,lecz po tym jak zginął już taki nie był,dlatego w 2 dostał wpiernicz od Prime pod koniec,a zginął w lesie tylko dlatego że Deceptów było trzech...w 3 części faktycznie nie radził sobie z Sentinelem,ale za to Megatron był już stary i uszkodzony,przez to nie walczył,w 4 Lockdown to urodzony zabójca,dlatego optimusowi idzie ciężko,w 5 ciężko pewnie będzie OP pokonać Galvatrona bo to nowy transformer.więc wiesz,wszystko ma wytłumacznie :)

E tam ja żadnych większych błędów nie zauważyłem... oprócz tego, że ludzie łapani przez transformery nigdy nie doznali uszczerbków na zdrowiu mimo, że te przeskakują przez ściany budynków lub przez pojazdy. Optimus magicznie naprawia się dzięki zmianie wyglądu z starego gruchota na nowy ciągnik siodłowy. Osobiście bardzo wkurza mnie przypisywanie transformerom cech ludzkich, rozumiem akcent czasami sposób zachowania, ale cygaro z metalu? transformero-grubas? przecież to śmieszne... transformer-staruszek. Nie będę wspominał o dziwnym zniknięciu Witwickiego i tego, że żaden transformer już o nim nie wspomina, zniknął nie ma koniec. Co gorsze jakim cudem autoboty zostają śledzeni i tropieni przez lockdowna skoro mieli w US Army przyjaciół? Optimus nauczył się latać, z dupy, znikąd tak po prostu bo miał ochotę... niby mógł to zrobić 4 filmy temu gdzie przydałoby się to niesamowicie, ale po co. Tego typu wpadek w filmie jest masa, nienawidzę niedbałości o detale chociaż trochę, dlatego wystawiam taką a nie inną ocenę. Twórcy byli przekonani, że świetnymi efektami specjalnymi i szybko rozgrywaną akcją odwrócą uwagę widza od logicznego spojrzenia na fabułę a za to duży minus, pozdrawiam.

W pierwszej czesci kiedy badali kawalek ogona scorponoca powiedzieli ze to samorehenerujacy sie stop. Dzieki pomocy optimus sie szybciej naprawil i kiedy bylo to juz mozliwe zmienil wyglad. Grupa ktora tutaj poluje na transformery to nie wojsko i wszystko jest dobrze utajnione. W jednym z momentów mówia ze oficjalnie zabili decepticona. Wszystko sprytnie ukryte przed opinia publiczna dla pieniedzy i metalu dzieki zrobia swoje drony. Co do latania optimusa to jestem pewien ze zdolnosc dal mu miecz ze statku bo jak go podniósł to go tam troche przetransformowało.

Potwierdzam i popieram :)

To i tak nie są odpowiedzi na wszystkie zagadki. Film robiony jest trochę na siłę to widać i ocena moja jak i innych jest zasłużona. Mógłbym długo wymieniać co jest nie tak, jak choćby ciągłe wspominanie o "stwórcach" a nawet pokazanie ich osobiście (dłoń na początku filmu) a potem zamknięcie tematu bez konkretnych wyjaśnień, jedyne co wiemy to, że transformery to efekt techniki a nie jak wcześniej myślano rasa, która powstała w procesie ewolucji. To, że Optimus raz rozwala kogo chce i jak chce a potem nie radzi sobie z nikim to kwestia scenariusza także nie doszukamy się tu logiki bo równie dobrze mógł go zabić Brains (ten mały niebieski autobot bez nogi). Możliwe jest, że miecz dał mu taką zdolność, ale to nie zostało powiedziane to tylko gdybanie.
Co do polowania na Transformery po pokonaniu Sentinela i Megatrona autoboty miały rozejm z ludźmi (można to stwierdzić po tym, że udało im się przeżyć i zregenerować po walce w LA) więc to, że operacja jest utajniona nie jest odpowiedzią... tak jak już mówiłem oni mieli przyjaciół czy mam wymieniać kogo? Mieli Eppsa, Lennoxa, Simmonsa, Witwickiego cała drużyną Lennoxa, która współpracowała z autobotami w masie misji i nagle olewają wielkich przyjaciół i znikają? Absurd. Powtarzam film jest robiony na siłę w celu wyciśnięcia ile się da... bo kasa musi się zgadzać. Więcej na Transformers nie pójdę, strasznie się zawiodłem.

Film aż tak tragiczny nie był ale ,aż tak dobry też nie.Średni ,mocno średni.

No tak, nie był jakiś fatalny, bo efekty specjalne były bomba. Dobrzy aktorzy przy czym postacie drugoplanowe zagrały lepiej niż pierwszoplanowe. Dawka humoru, która idealnie pasuje do sytuacji jak np. "ziarno ma moc bomby nuklearnej lol" miałem ubaw z niektórych scen i tekstów.

LA? 1 - Mission City
2 - Pustynia
3 - Chicago
4 - Hongkong

Poza tym wszystkim co wymieniłeś dodałbym jeszcze to, że Chicago jako zupełnie zniszczone miasto zostało odbudowane w zaledwie 5 lat i nawet zrobili tam wielkie labolatorium? Bzdura...

Jeśli chodzi o Transformersa palącego cygaro to w G1 Kup palił cygaro, a film bazuje na odcinku serii zatytułowanym "The key to vector sigma". Całość jest oparta o G1, więc zanim zacznie się coś krytykować to może najpierw powinno się sprawdzić?

Ale ja nie przeczę, że film może zawierać elementy z oryginalnego scenariusza, mówię natomiast, że jest to absurdalne bo co on właściwie pali i po jaką cholerę? To jest kurna robot on nawet nie ma płuc.

no to dlatego też to cygaro nie wypalało się nigdy. Chyba jako gadżet dla samego bycia Transformersa z bajki w filmie. Podobnie jest z wyglądem Optimusa i reszty.
Jest dziur wiele, ale jakby każde było wyjaśniane to film by trwał 5 godzin

Cygaro to spluwa, zabił nim tak odbudowanego Shockwava

O to by było fajne :D.

No bo tak było :P Skoczył na niego a ten "Złaź brzydalu!" I już nie ma główki

mi się on podobał. Wszystko mi się podobało ogólnie. ja się nie czepiam niczego. nie.

To się nazywa zaniżony poziom roszczeń. Ja lubię gdy jest dbałość o szczegóły. Może za wiele wymagam, ale film, na produkcję którego wydano grube miliony nie może dać się podejść takimi błędami. Od początku denerwuje mnie to, że robią z Transformerów ludzi tylko, że większych i z metalu... Transformery gardzą ludźmi jak biali gardzą czarnymi co jest tak beznadziejnie ludzkim uczuciem, że to pokazuje w jakim stopniu są zaawansowani i mądrzejsi - w żadnym. No ale... ktoś ich takich wymyślił i natury tego nie zmienimy a szkoda, wolałbym gdyby byli bardziej obojętni na los ludzi.

No masz Decepticony co to mają ludzi za nic. Autoboty są inne bo są przyjaźnie nastawione. Tak było w pierwowzorze. No i poza tym była w filmie scena, że Optimus chciał ich powybijać i już nie jest taki przyjazny bo "o ludziczki, nie wolno krzywdzić". Bodajże Jazz w jedynce był bardziej w stronę zabijania. Niby żartem o rodzicach Sama, ale jednak. Podobnie Bumblebee jak go uwięzili. To Optimus ich powstrzymywał bo nie wolno krzywdzić. Jakby jego zabrakło to by się tak nie troszczyli o ludzi, którzy są podli, krzywdzą innych i w ogóle. Przekonali się jak ich zaczęto wybijać.

Ja do kina poszłam po rozrywkę. Lubię wybuchy i inne takie. Akurat tu fabuła mi nie była potrzebna bo jak zobaczyłam Bumblebee to już mi się poprawiło (miałam okazję też auta na żywo zobaczyć, a jako wielka fangirl Transformersów musiałam być siłą odciągana). To samo Mark Wahlberg i Stanley Tucci. Obsada doborowa. A co do całokształtu to czy naprawdę fabuła w takich wypadkach się liczy? W sensie szczegółowa i jakoś tam nie wiem. Bo według mnie fabuła była - Ludzie wybijali Autoboty by przemielić je na inne, ścigane Transformersy żyły w ukryciu, a jak wyszła prawda na jaw to się zaczęło.
Przecież wiadomo, że aktorzy są tam tylko po to by stanowić tło dla walk, wybuchów itp.
Przyznam bez bicia, że zanim Optimus i Dinoboty wpadły do miasta to trochę się zastanowiłam czy to aby nie za długo już trwa. Ale całościowo mi się podobało.

A co do milionów wydanych, cóż, to Bay traci na tym i wytwórnia. On się nie zmieni i kolejna część będzie taka sama jak i poprzednie. Ale to jest kino rozrywkowe i taki film nie przeszedłby z jakąś wielowarstwową fabułą. Bay chciał pokazać eksplozje, pościgi i inne takie i pokazał.
Ja się i pośmiałam i podenerwowałam i wyszłam z kina zachwycona.

No tak jak wspomniałem każdy ma inne roszczenia, właściwie idąc do kina nie spodziewałem się wiele po filmie ale z części na część wypadało coraz gorzej.

Nie no każdy ma swoje tam zdanie. Według mnie najgorsza była trójka, a czwórka plasuje się pomiędzy jedynką, a dwójką.

Popieram kolegę, najgorsze jest to że wg mnie film miał naprawdę olbrzymi potencjał. Wystarczyłoby właśnie zadbać o szczegóły, stworzyć ogarnięty scenariusz(nie mówie że jakis godny arcydziela ale na poziomie) i pozbyć się beznadziejnych żartów , dialogów to chyba nie tak wiele. Niestety ekipa Baya podeszła do tego zbyt olewczo (chyba jeszcze bardziej niz w poprzednich czesciach), zrobili typowy film dla bezmozgow a szkoda ,wielka szkoda. Duży zawód ogólnie

A dałeś 7? No nieźle...
Poza tym nie ma niesmacznych żartów, tylko jest humor dobrze wpasowany do sytuacji... chociaż tylko miejscami

No tylko 7, bo naprawdę uwielbiam transformery, po prostu mam juz dosyc obietnic Baya ze bedzie wyzszy poziom, co do humoru dla mnie byl beznadziejny ale moze to kwestja gustu.

To Ironhide, a nie Jazz...

Zgadzam się co do tego, że długo trwało to zanim Dinoboty z Optimusem wparowały... Hound i Bumblebee zabijali ich jak szmaty, jedynie zmęczenie i brak amunicji dało się we znaki...

o właśnie! Ironhide! Dzięki.

Za mało Bumblebee było. Hound był bardziej widoczny. Ja w pewnym momencie już mówiłam, że mógłby ten Optimus skończyć gadać i wziąć dupę w troki i iść im pomóc. No, ale wszystko się ładnie skończyło!

Mogli chociaż kogoś z głównych uśmiercić, żeby pokazać, że nie dają sobie rady w Hongkongu... Np. Hounda?