18% na Rotten, 30parę na metacritic, oj lichutko lichutko...
Jak na razie zarzucają kalki z 2 i 3 i ogólną "słabość" scenariusza, nawet jak na Baya...
I tak się wybiorę, bo oczekuję lekkiej nawalanki dużych robotów, bo po to to jest, ale zdziwiłem się, że AŻ takie niskie oceny...
Z drugiej strony publika 76% ale myślę, że może spaść do 60.
Sorry, ale recenzje krytyków zarówno Rottentomatoes jak i Metacritic nie są warte uwagi. Najgorsze jest to, że u nich mało kiedy można spotkać film średni, najczęściej są bardzo słabe 10-20%, albo super fajne 90-100%. To już oceny filmwebu, albo publiczności są bardziej wiarygodne, tam przynajmniej oceniają zwykli ludzie, a nie krytycy.
Co do samego Transformersa, wg mnie pierwsze dwie części były całkiem niezłe - taka rozrywka, trzecia była słaba, a czwarta no nie wiem, bo nie oglądałam, ale coś mi się zdaje, że aż tak źle nie jest. ;)
No tak Człowiek ze Stali, Niesamowity Spider-Man 2 i Les Miserables też mieli ok. 50-60%, a to dlatego, że te filmy również sa takie, że można je albo kochać albo nienawidzić, choć są też osoby pośrednie ;)
Mimo wszystko uważam, że recenzji nie powinno się brać aż tak bardzo pod uwagę, psuje to odbiór filmu. Każdy ma rozum i sam może uznać po obejrzeniu, czy się film podobał czy nie. ;D
A krytycy chcą dać taką notę, jaką na filmwebie ma Kac Wawa, a Transformersy na pewno aż tak słabe nie są, mi się zadaje, że "znawcy" po prostu nie lubią Baya.
Recenzje powinny być pisane głównie dla niezdecydowanych, którzy po zapoznaniu się z materiałami promocyjnymi nie są do końca przekonani czy warto na niego wydawać kasę. Przy około setce nowych filmów rokrocznie odwiedzających kina ciężko zobaczyć wszystkie interesujące pozycje i nie zbankrutować.
Jeżeli jest się pewnym swojej wizyty w kinie na danym filmie, czytanie recenzji mija się z celem. W momencie jak mnie jakiś film już faktycznie podjara, to przestaję oglądać kolejne zwiastuny i czytać jakichkolwiek tekstów na jego temat.
E, bez przesady. Ten rok jest jednym z najbogatszych jeśli chodzi o wielkie premiery i udało mi się na każdą pójść, a jako student nie mam wielkich funduszy. 300, Zimowy Żołnierz, Spider Man, Godzilla, DoFP, teraz Transformers, a potem zostanie jeszcze Strażnicy, Małpy i na deser największy film tego roku, czyli prawdopodobnie Hobbit 3. Można spokojnie dać radę, wystarczy jedynie odrzucić te, które nas ciekawią, od tych, które naprawdę chcemy obejrzeć :)
Mam kilka nauczek z przeszłości, gdy zwiastuny i opinie internautów pozostawiały we mnie wątpliwości co do jakości całego filmu, a po obejrzeniu go w tv żałowałem że nie zdecydowałem się na kino (np. "Raport mniejszości", "Super 8", "Mgła", "Maczeta", "Raid"). Było też parę filmów po których idąc do kina zbyt wiele się nie spodziewałem, a które faktycznie trafiały w mój gust (np. "Watchmen", "Kod nieśmiertelności", "Django", "Dom w głębi lasu", ostatnio "Na skraju jutra"). W zeszłym roku byłem na 33 filmach, a i tak w końcu kilka sobie odpuściłem. Znalezienie i funduszy i czasu na tyle pozycji (zwłaszcza jak się chodzi w tygodniu po pracy, żeby było taniej) to już lekki kłopot.
A w odniesieniu do wcześniejszej wypowiedzi na którą odpowiadałem - gdyby zliczyć wszystkie duże premiery tego roku i próbować obejrzeć każdą (bo rezygnujemy z czytania recenzji przed filmem), to Twoja lista byłaby o wiele dłuższa (choćby "Jack Strong", "RoboCop", "Need for Speed", "Ona", "Grand Budapest Hotel", "Ja, Frankenstein").
Wiem, że recenzje mają pomagać w tym, czy warto wybrać się na dany film do kina, ale jednak wolę recenzje filmwebu, są bardziej wiarygodne, jak np. ta:
http://www.filmweb.pl/user/panika1/reviews/%22Nie+wszystko+powinno+zosta%C4%87+w ynalezione%22-16001
Z recenzjami zawsze jest loteria, a z recenzjami pisanymi przez użytkowników ta loteria jest jeszcze większa. Lubię recenzje z Klubu Miłośników Filmu (często są wyczerpujące), ze strony Opium (chociaż było kilka słabych i niezbyt merytorycznych), nerdowskie recenzje z Zakazanej Planety (tylko że strona raczej umarła) oraz z blogu @Milczącego (reviews.blox.pl). Grunt to trafić recenzenta z lekkim piórem, unikającego spoilerów i zwracającego uwagę na te same elementy filmu co my. A to i tak nie zagwarantuje braku rozczarowania na sali kinowej (np. "Skyfall" - wszyscy go dobrze oceniali, a mnie do siebie niespecjalnie przekonał).
PS. Czy zaglądając na strony RottenTomatoes i MetaCritic czytasz jedynie krótkie cytaty z recenzji tam podliczonych, czy przechodzisz również do pełnych tekstów i czytasz wszystkie argumenty recenzentów?
Zwykle czytam krótkie cytaty recenzji i to mi wystarczy, choć jeśli film naprawdę mnie interesuje wtedy czytam pełne teksty. ;)
Recenzje od ludzi którzy nie umieją poprawnie napisać newsa nie są wiarygodne ;>
A z tej akurat recenzji można wyciągnąć jedno: Fabuła to tylko słąbiutki lepik mający powiazywać ze sobą kolejne sceny akcji i masy efektów specjalnych. Innymi słowy wynika z tego, że film jest słaby. Efekty nie bronią się same jeśli nie ma choćby przeciętnej fabuły. To jak mają się bronić jak nie ma jej wcale?;>
Nie chcą dac takiej noty ;)
Weź pod uwagę, że o ile transformersy mają 18%, to mocno zdziwiłbym się jakby kac wawa przekroczyłą 2-3% tam.
Także nie, nie taką samą ocenę. A dlaczego nie należy brać uwagi publiki pod uwagę? Choćby dlatego, że są ludzie którzy takiej kac wawie dają 10/10. Choćby dlatego, że są ludzie któzy uważają film za świetny wyłącznie dlatego, że są wybuchy.
Wolę oceny mniejszej grupy co do której wiem, że posiada pewną wiedzę w temacie, pewne doświadczenia i jakąś inteligencję niż oceny motłochu gdzie duży odsetek to trolle, 12-letnie dzieci, ludzie, którzy oglądają filmy tylko nawaleni, bądź uważają, że wyznacznikiem jakości jest liczba wybuchów.
Potwierdzam, większość recek nie jest warta funta kłaków, jest pisana na szybko, na odpier*** i zwykle składa się z samych ogólników.
Ja nie piszę,że "klimat był budowany przez świetną, nastrojową muzykę, aktorzy byli nieźli, a scenografia oszałamiająca".
już jeden temat twój poszedł wreszcie a jutro możliwe że już się nie zalogujesz więc tak właściwie to żegnam obyśmy się nigdy już niespotkali
i już poszło do kosza twój koniec jest bliski także teraz będę obserwować jak moderacja usuwa wszystkie twe wpisy :)
Pierwsza część Transformersów jest genialna tak samo druga i trzecia, Ta to jakaś kur...a pomyłka Powinni mu za ten film odstrzelić kochones, pomijam fakt beznadziejnego dubbingu, bo można by angielską wersję obejrzeć , gra aktórów kuleje, film cały jest zjeb..ny, Specjalnie poszedłem do kina i w połowie filmu chciałem wyjść, Jak można spier..lić tak dobry Film. Obawiam się tego że kolejna część może pogrążyć genialną pierwszą "trylogię". Już sama zmiana aktorów to żenada zmiana Pojazdów, OK już to przemilczę, Autoboty tak często się nie zmieniały. Jeśli chcesz wyrzucić kasę to Idź na Transformersów Wiek Zagłady do kina. Z wielkim żalem NIE POLECAM!!!! film max może dostać 4/10 za efekty i nic więcej. Jest Przerysowany na maksa.