Czy tylko ja cholernie się wnerwiałem przy każdej scenie tej lali na tle apokaliptycznych
obrazków ? Co to za dziwny pomysł na randkę pośród niszczejącego w oczach Chicago :/ ,
świat się wali a dzieciakowi tylko dupa w głowie :| Ech ....
A druga rzecz to efekty ... niby fajnie, te ogromne walące się budynki, jednak przedobrzyli.
Nieraz widać nienaturalne wycieniowanie światła a sceny ze sztucznym tłem dłużą się
mimo całej swej efektowności.
W moich oczach ...-20 minut Carly, -10 minut Witwickiego, - 25 minut bezsensownego
efekciarstwa + 20 minut jakiejś sensowniejszej fabuły i by bylo fajniej.
No ale innym widać się podoba, może po prostu starzeję się :/
No film ogólnie całkiem dobry, chociaż biorąc pod uwagę pannę blondi, zamiast aktorki z poprzednich części to jakaś porażka.
Efekty nie są złe, a film godny dla oglądania losów robotów i ich walk. Mi się podobało całkiem, całkiem.A z tym tłem może i lekka przesada.