Michael Bay chyba cofa się w rozwoju. Każdy jego kolejny film jest słabszy od poprzedniego. Każdy kolejny coraz bardziej przeładowany efektami specjalnymi i raczący widza niechlujnym scenariuszem. Trzecia część serii (jedynka była dobra) uwypukla wszystkie błędy reżysera do potęgi entej. Az trudno uwierzyć że można było zrobić coś jeszcze gorszego od dwójki.
Pierwsza połowa filmu rozwijająca jakiś zarys fabuły i wprowadzająca bohaterów razi nieudolnością, brakiem polotu, słabym poczuciem humoru i aktorstwem. O zgrozo- Shia, przeciętny aktor aż błyszczy na tle takiej Rosie-H. Whiteley, która jest jeszcze bardziej irytująca od Megan Fox.
Druga połowa filmu w której niby akcja nabiera tempa a pojedynków Autobotów z Deceptikonami nie ma końca, to już istny gwóźdź do trumny. Tak męczących scen akcji w filmie nie widziałem już od dawna. Jałowe to wszystko, ogląda się bez emocji, ciągnie się bez końca. Finał historii staje się już obojętny.
Kurdę, naprawde nie wiem w jaką grupę docelową celuje Bay. W 6- latków? osoby, które od 3d i bezsensownych pojedynków dostają spazmów bezmyślnej rozkoszy?
Może przesadzam, ale naprawdę można oczekiwać po takich filmach czegoś więcej. Po prostu może lepszego scenariusza a nie bezmyślnej strzelanki (pierwsza część była dobrze wyważona).
Podsumowując- to najgorszy blockbuster ostatnich lat. Skoro słaba dwójka dostawała złote maliny z tą padaką będzie podobnie.