Strasznie się zawiodłem. O ile dwie pierwsze odsłony dawały radę (pomijając nieco niepotrzebne i wrzucone jakby na siłę wątki romansowe z panną Megan w roli głównej) to trzecia jest po prostu katastrofą.
Film leży zarówno pod względem fabuły która jest jeszcze gorsza i płytsza niż ta z poprzednich, jak i efektów. "Całodobowy pokaz noworocznych ogni", co za bzdura. Jedyna scena warta zachodu to ta pod koniec film gdy mechaniczna glista (?) Shockvawe`a niszczy wieżowiec. Wszystkie inne sceny ustępują tym co widzieliśmy choćby w Revenga of the fallen, czy wielu innych filmach.

I na koniec najważniejsza rzecz. Kto wybiera się do kin na tego rodzaju spektakl ? Głównie fani Transformersów, z których spora część pamięta jeszcze oryginalną serialową kreskówkę z lat 90, oraz miłośnicy kina akcji. Obie grupy będą rozczarowane ze względu na to że film jest przepełniony scenami z ludźmi i ich perypetiami. Tak, dokładnie, w filmie o Transformersach brakuje samych Transformersów. Nie ma praktycznie żadnych scen ze sławetnym Megatronem, nie ma scen z autobotami, są tylko kretyński wątki Sama który boryka się ze znalezieniem pracy, oraz jego irytującej przez cały film lasencji która zachowuje się niczym rozpieszczona księżniczka i każdy normalny facet by ją w końcu rzucił. Pomijam fakt że tona makijażu na jej twarzy sprawia że wygląda jakby miała 10 lat więcej niż rzeczywisty wiek aktorki. Najbardziej widać to pod koniec filmu, gdy nie ma scen w których Optimus odzyskuje swój plecak odrzutowy, albo w jaki sposób część autobotów została pojmana. Po prostu kpina.

O zgrozo zauważyłem że na 2014 rok zaplanowana jest 4 odsłona. Boję się nawet myśleć o tym że może być jeszcze gorsza od tej.