podpisuje się pod Twoją wypowiedzią, a do porażek tego filmu można również zaliczyć jak optimus przez 10 minut wisi zaplątany i nieporadnie próbuje się wydostać jak i w tym czasie schwytanie, egzekucja autobotów i momentalnie bumble bee podejmuje walkę bo o ile dobrze pamiętam przeleciał Optimus? i przez to wróciła im wola walki? połowę filmu nie wie człowiek co się dzieje i czemu. Czytałem wiele opinii że cześć pierwsza jak i druga nie miała sensu, ale tam szło się połapać a tu to jest wielka gmatwanina i każdy musi być reżyserem i sobie odpowiadać na wiele pytań które pozostawia ten film bez wyjaśnienia, poprzednie części wzbudzały wiele emocji rozbawiały, trzymały w napięciu a cały film łączył pewien ciąg zdarzeń, a tu jest wielkie rozwolnienie z zatwardzeniem powodujące niesmak po seansie...
Ciesze się że nie tylko ja mam takie odczucia po tym filmie i mam nadzieje że kiedyś coś pyknie i ktoś stworzy część dorównująca pierwszej i drugiej.

Bumblebee się rzucił do walki, bo Brains i Wheelie zaatakowali Decepticony ich krążownikiem.

Moim zdaniem ta część i tak jest dużo lepsza od drugiej, to dopiero był durny potworek.

cieżko to uznać za atak raczej przypadkową burde bo przegryzajac te kabelki na statku nie mieli swiadomosci ze akurat przeszkodzą deceptą w egekucji, tylko mnie dziwi czemu nagle powróciła im wola walki mimo ze już wtedy było o 1ego mniej autobota
czemu wczesniej sie nie bronili i jak dali się złapać bo jak każdy sobie umysli bo to bo tamto to jest naprawde wygodne ale jak ktoś ma bujną wyobraźnie i w myslach chce dokonczyć to czego w filmie zabrakło, ten fim nam serwuje wiele wiele niedomówień ktore irytuja widza pod czas ogladania, no chyba ze ktos sie nastawia na wlasnie to co nam zaserwowali, ŻĘNADA tyle do powiedzenia w tej sprawie

Zgadzam się w 100% pierwsza i druga część były po prostu boskie a jak tylko zobaczyłam tą nową dziewczynę Carlę to już mi coś nie pasowało i tak przez cały film... Fajny ale nie idealny tak jak poprzednie części... Czegoś mi po prostu brakowało...

NAtomiast dla mnie film lepszy niż 2 poprzednie części razem wzięte :) A teraz w pod punktach:

Transformers (2007) - Bardzo fajny film na lato,fabuła tradycyjna jak na letni blockbuster,czyli chłopak kocha się w najpiękniejszej lasce w szkole,która na początku jest dla niego nie dostępna a potem staje się jego ukochaną,tymczasem w tle przewija się wątek kosmitów.Efekty wprowadziły kompletną nowość w kinematografii.Wszystkie roboty były wykonane perfekcyjnie. Ocena 8/10 Dzięki temu filmowi stałem się fanem Transów. Minusów ten film nie miał po prostu według mnie to nie był film na wyższą ocenę

Transformers 2 (2009) - Sequel według mnie lepszy od poprzednika,choć na prawdę rozumiem za co go co po nie którzy nie nawidzą(taki humor nie wszystkim trafi do gustu).Taki film albo się kupi albo nie,efekty jeszcze lepsze niż w jedynce. Ocena 9/10 Minusy- 1) Zbyt duża rola rodziców Sama,która powinna zakończyć się na wyjeździe rodziców z collegu , 2) Za dużo wskrzeszeń Megatron,Optimus,Jetfire okej ale z Samem to już przegieli.

Transformers 3 (2011) - Trójka kompletnie pasuje do określenia "Najlepsze na koniec" bowiem tym filmem Bay według mnie "rozwalił" dwie poprzednie części zarówno fabularnie jak i technicznie. Nie spodziewałem się że można tak dobrze zrobić Transy,film ma wszystko co powiniem: 1.Świetną jak na Transy fabułę 2.Zaskakujące zwroty akcji 3.Niesamowite efekty 4.Kilka smutnych momentów,kilka śmiesznych,kilka naprawdę mrocznych. Super film Bay, brawo, Ocena 10/10 Minusy 1) Trochę głupia i kompletnie nie potrzebna , rozpraszająca scena z Johnem Malkoviczem "bawiącym się" z Bumblebee. 2)Zakończenie trochę takie na odwal się,nie chodzi o długość (bo przemowa Optimusa jest) ale o jakość,bo o ile w poprzednich częściach końcówka wyglądała pożądnie tak tutaj: "Są dni kiedy nasi sojusznicy nas opuszczają ale dzień w którym opuscimy tą planetę nigdy nie nadejdzie" KONIEC.

a że sobie przypomniałem to kolejna do porażek tego filmu to budowanie uczucia miedzy Samem i Mikaelą przez dwie części, a potem użycie najbanalniejszego wyjasnienia ich zerwa, "ze zostawiła go dla innego" jest kolejnym bez sensem i pójściem na łatwiznę, mnie to wcale nie przekonało, ponieważ tyle ze sobą przeszli, tyle współnie przeżyli że mało prawdopodobne by w tak krótkim czasie mogło sie okazać że Mikaela traci glowe dla innego, a zwaracam uwage że to ona przez całą drugą cześć manifestowała swoje uczucia i czekała na słowo kocham od Sama, no chyba ze tylko na to czekała a potem w długą.. także panowie pilnujcie sie to słowo odstrasza kobiety, zapewne ;)