7,3 309 tys. ocen
7,3 10 1 308598
6,1 36 krytyków
Transformers
powrót do forum filmu Transformers

Jako dziecko miałem niemalże obsesje na punkcie Transformersów, oglądałem seriale, zbierałem figurki i komiksy, to była dla mnie najlepsza kreskówka i nadal jest. Sporo obiecywałem sobie po filmie fabularnym. Niestety zamiast zobaczyć moich ulubionych bohaterów w nowym, odświeżonym wydaniu, zobaczyłem grupkę blaszanych machin śmierci. Jedynie Prime mógł coś wnosić, przedstawiał jakąś osobowość, choć daleko mu do Prime'a z filmu animowanego. Transformers Bay'a używa tematu robotów tylko po to, żeby znowu przedstawiać bohaterstwo Amerykanów, odwagę pary gówniarzy zbawiających świat i kiepski humor rodem spod budki z piwem. Ja się pytam gdzie relacje między poszczególnymi robotami, gdzie ich inteligencja? Gdzie rycie Starscream'a pod Megatronem? Fabuła kiepska, za bardzo skoncentrowana na ludziach. Zamiast filmu o robotach mamy opowiastkę o chłopaczku, który prawie spuszcza się na widok pięknej dziewczyny, poza tym co to za człowiek, który wydaje na aukcję rzeczy po sławnym pradziadku, któś kto gardzi symbolami świetności swojej rodziny ma być zbawcą świata? Wybaczcie, ale ja tego nie kupuję. Sama relacja tego całego Sama z dziewczyną jest godna politowania, schemat i banał. Padały tutaj porównania do Transformers The Movie z 1986 roku, ale nie ma czego porównywać. Tamten film wciągał, był ciekawy, porywający, nawet potrafił wzruszać (śmierć Prime dla małego dziecka zakochanego w serii była wstrząsająca) fakt zdarzały się też idiotyzmy, ale akurat zamiana masy az tak mnnie nie raziła, jak dwójka głównych bohaterów w filmie Bay'a (Laska przynajmniej ładnie wyglądała, ale chłopak wkurzał niczym Daniel ze starych Transformersów). Nie chcę być do końca bezlitosny dla tej nowej odsłony TF i powiem trochę o plusach. Mile zaskoczył wygląd robotów. Początkowo obawiałem się, że będzie nieciekawie, ale poza Starscream'em wygląd pozostałych był całkiem, całkiem. Efekty specjalne można ocenić wysoko. Muzyka? no cóż trzymała poziom, ale co to za Transformers bez "The Touch" Stana Busha.
Podsumowując - duży zawód. Wstrzymuję się z wystawianiem oceny, bo jest to jednak kolejna odsłona Transformersów i przez miłość do całej serii nie wystawiam słabych ocen, wolę się wstrzymać. Jeżeli powstanie kontynuacja, to mam nadzieję, że będzie to film o Transformersach, a nie o nastolatku i jego problemach z hormonami.

ocenił(a) film na 9
rycerz1984

''Niestety zamiast zobaczyć moich ulubionych bohaterów w nowym, odświeżonym wydaniu, zobaczyłem grupkę blaszanych machin śmierci.''

''Mile zaskoczył wygląd robotów.''

Zdecyduj się:P

''Gdzie rycie Starscream'a pod Megatronem?''

No wiesz Megatron prawie przez cały film był zamrożony,więc jak miał sie sprzeczać z Starscream'em? telepatycznie może? xD

Darth_Carnage

Jeżeli ty nie potrafisz odróżnić wyglądu od kreacji, bycia konkretną postacią, to nie wiem czy jest sens dalszej dyskusji. Przykładem może być Jazz. Jak dla mnie wyglądał świetnie, ale to nie był Jazz, poza tym od razu ginie, widzimy tylko blaszanego robota, ale w ogóle nie poznajemy jego osobowości i tak jest z prawie wszystkimi Transformersami.

"No wiesz Megatron prawie przez cały film był zamrożony,więc jak miał sie sprzeczać z Starscream'em? telepatycznie może?"

A co to ma do rzeczy, że Megatron przez większość filmu był zamrożony? Przecież Starscream czekał na każdą nadarzającą się okazję, żeby przejąć dowodzenie. Śmiało można było wrzucić ten wątek i to z pożytkiem dla filmu. Skoro Megs był zamrożony, to tym bardziej Starscream próbowałby zostać nowym przywódcą. Potem zaś gdy Megs się wybudza wciąż by spiskował i knuł jak pozbyć się Megatrona. Tutaj tego nie ma. Jak powiedziałem temat robotów jest tylko tłem do kolejnej cienkiej historyjki o bohaterstwie ludzi.

użytkownik usunięty
rycerz1984

Wiem c masz na mysli znam TF bardzo dobrze i te stare i nowe ale trzeba wziąć pod uwagę że to pierwsz raz piersze koty za płoty - nastepna cześć będzie lepsza bo filmowcy w odróżnieniu od polityków :D słuchają sugestii swojej klienteli wśród której są też Fani TF

Co do wyglądu to właśnie super wyglądały roboty> Deceptikony zimne , bezduszne, wyrafinowane, Megatron w końcu wyglądał jak diabeł z piekła rodem - mało gadać dużo niszczyć. Natomiast Autoboty były kolorowe ciepłe i dobre i ok wszytko gra.

podobało mi sie szegoułowość z jaką wykonano roboty cudo normalnie a wredna gęba Blackouta czy Barricade normalnie cudowne :D to doiero oddaje charakterek deceptów.

Uwielbiam kreskówki i komiksy TF z przed lat mam tego sporo i zbieram nadal ale niestety pomimo klimatu jaki panuje w G1 np same roboty były dość prosto zbudowane :D a ja lubie szczeguły :D

Przeczytaj oficjalny komiksowy prequel . Tam mamy wyjaśnione że Starscream przybył na ziemię w przeciwieństwie do innych Decepticonów tylko po Allspark. Do tego jest dowódcą . Nie pomyśli mu było uwalnianie Megatrona ...

Jak dla mnie film genialny :)

Grievous

Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Roboty biją się ze sobą, gubią śrubki, upadają na ziemię. Wszystko w zwolnionym tempie i okraszone podniosłą, chóralną muzyką. Wszak idzie zapewne o los naszej planety i ludzkości... i Ameryki. Tylko dlaczego to wszystko co się dzieje na ekranie jest mi obojętne? Dlatego, że Dobre Roboty są z góry skazane na sukces (Na marginesie - prowadzą do tego najbardziej wyświechtane rozwiązania)? Nie, nie dlatego, przecież to nie pierwszy film bazujący na podobnym schemacie - Dnia Zagłady. Dzieję się tak dlatego, że ani roboty, ani główni bohaterowie nie budzą mojej sympatii. O Samie wiemy tyle, że jego marzeniem jest mieć własny samochód i dziewczynę (oryginalnie) i następujące po sobie wydarzenia w żaden sposób bohatera nie zmienią. Roboty efektywnie się składają i rozkładają, ale nie ma to nic wspólnego z prezencją ich osobowości. D a l e j m o g ą b y ć SPOILERY: Gdzieś po drodze pojawiają się jakieś namiastki zachowań, próbujących je określić, ale prawdopodobnie to pretekst do kolejnego efekciarstwa (sikający robot). Z postaciami granymi przez aktorów jest podobnie. Jest mi wszystko jedno, czy chłopak dobiegnie do mety, czy po drodze zgniecie go jakaś robo-noga. Chcę tylko by zrobił to jak najszybciej. Zadacie pytanie po co tak się męczyłem tym filmem? (Oglądałem go na trzy podejścia.) Otóż postanowiłem dać mu szansę, zdobyć kompetencje do wypowiadania się w jego temacie, albo po prostu zobaczyć kolejny przykład tego, jak filmu nie należy robić. Doświadczenie pouczające, podejrzewam, że w tej kwestii Bay stanie się moim osobistym mentorem. Fajerwerki to niestety nie wszystko. Żeby postarać się zachować względny obiektywizm, podam teraz dwa motywy, które mi się umiarkowanie spodobały: wkroczenie FBI do prywatnej posiadłości i skok do basenu, oraz chowanie się robotów przed rodzicami Sama (Choć w tym przypadku mogło być lepiej). Więcej dobrego humoru w powyższym filmie nie odnotowano. Niektórych może jeszcze ucieszyć słowo "masturbacja". Mnie najbardziej ucieszyły napisy końcowe. Pozdrawiam.

rycerz1984

Przede wszystkim nie porównuj bajki animowanej z filmem science fiction bo to zupełnie odmiene gatunki filmowe. W tym filmie chodzi TYLKO o akcję, o EFEKTY a nie o to że ktoś tam jest taki czy iwaki, a wygląd robotów jest całkiem super, a ty się zdecyduj w końcu czy one są "śmieciami" czy mają miły wygląd. Sam wypowiedziach gubisz swoich się...

Beliar

Ludzie, czy wy już naprawdę nie rozumiecie w języku polskim. Wygląd to coś innego niż osobowość. Te roboty ładnie wyglądają, ale nie mają duszy, stąd porównania do serii animowanej, w której każdy robot był indywidualnością, miał własną osobowość. Jeżeli miały to być tylko efekty, po jasną cholerę podpinano się pod serię Transformers, trzeba było to nazwać Robots, albo jeszcze inaczej. TF to nie tylko akcja. Porównania do filmu animowanego są jak najbardziej uzasadnione, bo film oparty jest na serii, pojawiają się ci sami bohaterowie co w kreskówce.

rycerz1984

Jak dla mnie to za mało było scen, w których mogliśmy bliżej poznać kochane robociki a co dopiero deceptikony te są tylko złe i wszystko rozpierdzielają. Może w T2 bliżej ich poznamy. Poznamy ich OSOBOWOŚĆ, wygląd już był :)

Whiskers

"Może w T2 bliżej ich poznamy. Poznamy ich OSOBOWOŚĆ"
Ależ poznaliśmy - 16 lat temu ;) . Zwłaszcza Arni wykazał nielichą osobowość...

ocenił(a) film na 9
rycerz1984

Niestety musze przyznac Ci racje. Jest poprostu za malo robotów w filmie o robotach. Sam jest irytujacy i mocno standardowy, jesli sie przyjzycie w wielu filmach główny bohater jest na poczatku kreowany na kogos kto widzi tylko siebie i nic go nie obchodzi (Sam sprzedaje pamiatki rodzinne) jednak wypadki ktore go spotykaja wpływaja na jego osobowosc i w ten sposob staje sie wspanialym i upragnionym przez wszystkich bohaterem, zdolnym do poswiecen itd.. Ogolnie cały film jest niestety zbieranina juz dosyć oklepanych patentow. Mówie to ze szczegulnym zalem bo za moimi plecami na polce nadal stoi figurka Jazza z G1. Zadna z postaci (robotow) nie zostala wykreowana w sposob wystarczajacy. Jesli pomyslimy o np. osobowosci ironhide'a to na podstawie filmu nic nie wiemy o nim. Sukces takich seriali jak TF czy wojownicze zolwie ninja polegal miedzy innymi na tym ze główni bohaterowie byli roznymi osobowosciami. Kazdy mogl wiec znalesc cos dla siebie, jednego zolwia/robota z ktorym mogl sie utozsamiac. NIe mowie ze po ponad 10 latach potrzebuje robota zeby byl moim wzorem do nasladowania, ale jednak przydaloby sie zeby kazdy z nich mial przynajmniej "zarys" duszy. Jak mam sie identyfikowac z Jazzem kiedy w ciagu calego filmu mial moze ze trzy kwestie, podobnie cala reszta robotow. konflikt starscream-megatron zaczynal sie i konczyl w momencie gdy kazdy z nich powiedzial po jednym zdaniu. Mysle ze bardzo trafnym komentarzem jest ten oto filmik: http://www.youtube.com/watch?v=tY9H8_nEPBA
Powstal przed wypuszczeniem filmu, wiec kazdy, nawet jesli nie widzieliscie jeszcze nowych TF mozna sie zapoznac. Co wazniejsze, mysle ze zamieszczono tam sporo ciekawych spostrzezen (miedzy innymi porownania nowego filmu z tym z 1986) no i przyjemnie sie to oglada ;] pozdrawiam

gorka3001

Recenzję widziałem już wczesniej i jest w niej sporo prawdy. Wielka szkoda, ze to nie Cameron reżyserował Transformers, ale nietety padło na Bay'a. Również szkoda, że Welker nie użyczył głosu Megatronowi, pomijając jednak to wszystko najbardziej razi co innego, a mianowicie fakt, że film, który miał być o robotach, tak naprawdę był o ludziach, to mnie najbardziej zdenerwowało.

rycerz1984

|"ale nie mają duszy,"|

A od kiedy roboty mają dusze?

Beliar

Przecież to są kosmiczne roboty, dlatego mają tzw. iskrę, czyli odpowiednik ludzkiej duszy.

ocenił(a) film na 9
rycerz1984

heheh po moim pierwszym seansie bylo oczywiscie o kur**a ale potem mysle za duzo ludzi za malo robotow, no to ide drugi raz do kina wychodze i mysle znowu o kur**a buhaha film 10/10 gdyby rezyserowal to cameron byloby cos w stylu super fabula super klimat a wykonanie w stylu beowulfa jakies pieprzenie sie w przerysowywanie postaci a tu przychodzi Bay robi prosty film leje na niego tony efektow, film wyglada tak ze moglby wyjsc w 2012 i tak wszyscy sraliby w majty, zasada jest prosta mowisz Transformers myslisz film w ktorym walcza roboty tak bylo w 1986 tak jest teraz, po co zmieniac cos co sprawdzilo sie 21lat temu ;]

Roman360

"zasada jest prosta mowisz Transformers myslisz film w ktorym walcza roboty tak bylo w 1986 tak jest teraz, po co zmieniac cos co sprawdzilo sie 21 lat temu"

Przecież to właśnie zostało zmienione. W tym filmie faktycznie roboty walcżą ze sobą, ale tak naprawdę kluczową rolę odgrywają ludzie. Autoboty są cienkie do bólu ( w animacji też byli trochę słabisi od Deceptów, ale nie aż tak), Prime obrywa ile wlezie od Megatrona, aż żal patrzeć, że wielki Optimus w tym filmie jest takim cieniasem. Poza tym ludzie zbyt łatwo mogą zniszczyć roboty bronią konwenjonalną, w kreskówce to było nie do pomyślenia. Jak juz powiedziałem największym minusem tego filmu jest zbyt mocne skupienie się na ludziach, przez to w ogóle nie pozanjemy Transformersów.

Roman360

Dziś obejrzałem po raz kolejny, naprawdę podszedłem z pozytywnym nastawieniem, ale niestety ten film rozczarowuje. Do momentu przybycia Autobotów na ziemię wieje nudą. Powtarzam się, ale niestety zdecydowanie za dużo ludzi i to ich bohaterstwo. Jedynie efekty mogły wgnieść w fotel, a reszta, ech szkoda gadać, oby dwójka była lepsza.

użytkownik usunięty
rycerz1984

Też żałuje że ludzie byli stroną w tym filmie ale cieszmy sie z tego co mamy - pozatym film o samych tylko robotach byłby za drogi.

Cameron - no tak wszytko ładnie ale obawiam sie ze nei było by tak zajebistych transformacji i efektów - jakośmi sie wydaje tak bo on jest ze starej szkoły Terminatora :) a w jedynce filmował miniaturki na niebieskim tle :DDDDD

Wole super efekty Baya - reszte można doczytać w komiksach ;)

Tylko weź pod uwagę, że Terminator to rok 1984. Natomiaast druga jego część pod względem efektów jak dla mnie przewyższała trójkę. Może i Bay jest mistrzem efekciarstwa, ale nie potrafi budowac klimatu i posługuje się nieznośnym wręcz patosem.

użytkownik usunięty
rycerz1984

A gdzie nie ma patosu - w każdym amerykańskim filmie jest patos. Zobacz choćby wspominaną tu na forum jako "filmu idealnego" ttwierdzę.

Jeden nieudaczny agent chemik + starzec złodziej rozprawiają się z doborowymi najemnijaki zaprawionymi w bojach do tego masz oczywiście wszech obecną amerykńską flagę i bohaterstwo - muzyka ujęcia (zwłaszcza końcowe) góry patosu - ale co film ogólnie zajebisty fajnie się ogląda i gitara. Nie po to ogladam fil żeby analizować że to realne a to nie a tu był patos a tu nie było - a ki z tym zabawa i tyle.

Warcając do Baya owszem dla wytrwanego oglądacza Transfromerów film że tak powiem może wydać się delikatnie "niekompletny" ale nie musi :D. Ja jednak stoje twardo na stanowisku że tu chodzi o zabawę i tyle a sam widok robotów dał mi jej tyle że ldwo wstałem z krzesłą po seansie.

użytkownik usunięty
rycerz1984

"Natomiaast druga jego część pod względem efektów jak dla mnie przewyższała trójkę."

Bullshit. Efekty w T2 to taka era kamienia łupanego CGI. Sam początek, są słynne dlatego że były przełomowe, teraz to już nic specjalnego, choć sam film nadal ogląda się świetnie.

Oczywiście, że efekty z T2 są początkiem i pewnym przełomem, ale T2 powstał w 1991 roku, a T3 w 2003, a mimo tego i to nie jest tylko moja ocena T2 wygląda efektowniej niż kiepska trójka. Porównując filmy, które dzieli dwanaście lat oczywistym jest, że efekty z tego wczesniejszego będą przestarzałe, ale jednak to T2 jest filmem dużo lepszym od T3, a efekty jak na 1991 rok są rewelacyjne.

użytkownik usunięty
rycerz1984

"ale jednak to T2 jest filmem dużo lepszym od T3,"

Lepszym owszem, czy dużo? Niekoniecznie.
najlepsza i tak jest jedynka :P

użytkownik usunięty

T1 przewyższa T3 mrocznym klimatem, grozą - po obejrzeniu T1 na prawde zaczynasz się bać o losy świata ;D

Podobnie jest ze s SW 4, 5, 6 klasyka i jednak ci poprzebierani szturmowcy bardziej do mnie przemawiali niż komputerowe wygibasy choćładne i składne ale ni ebyło tam tego czegoś, o obsadzie już nie wspomne ;D dopiero w 3 częście nowych SW skończyła się zabawa dla dzieci i zaczęły się prawdziwe Gwiezdne Wojny z panem Anakinem w roli głównej :D

OK jak się ma do powyższego TF ?? a no nijak bo nei było wczesniej żadnego filmu o Transformerach nie licząc kreskówek dla chlopaków - a w kreskówkach możan wszytko a w fabularnym nieeeeeeeeee, no i nie było technologi która pozwoliła by na zrobienie TF bo nie wyobrażam sobie pojedynku Optimusa z Megatronem kręconego w stylu Godzilli czyli gumowych miniaturek na niebieskim tle albo co gorsza w miniaturowym mieście albo tragicznie poprzepieranych ludzi w roboty jak w Pover Rangers hehehehe.

Bay zrobił efektowny film każdy tu pisze że tego nie mam a tamtego za dużo a to to to nie to. Ale wszytkim się nie dogodzi ja wolałbym same roboty inny głębokie dialogi o życiu i problameach głodu w Afryce - różne są zdania.

użytkownik usunięty
rycerz1984

Zgadzam się i za dużo gadały :DDD

Zobacz w The Movie 86' - robot łowi ryby - to jest dopiero idiotyczne :D

Przecież nie łowił tej ryby dla siebie, tylko dla Daniela. Gdy chłopak stracił zinteresowanie połowem Hot Rod wypuścił rybę z powrotem do jeziora, bo na cholerę mu ona była. Czepienie się takich rzeczy jest dopiero idiotyczne.
Wasze argumenty na obronę filmu nie przekonują. Mnie też efekty bardzo się podobały, ale ja oczekiwałem także fabuły i klimatu, którego niestety zabrakło.

użytkownik usunięty
rycerz1984

Źle mnie zrozumiełeś :) nie neguję tego tylko podaje jako przykład "uczłowieczenia" Hot Roda :D

nie znasz się na filmach i tyle spadaj stąd baranie

Beliar

gratulę błysku geniuszu, ale może tak podałbyś jakieś argumenty?

rycerz1984

może ty byś podał jakieś racjonalne argumenty?

rycerz1984

eno, przesadzasz, robotów było tyle ile trzeba, scenariusz dobry, reżyseria super, Meganka to wyglądała tak, że zacytuje Alistaira McCleana: na jej widok biskup wybiłby kolanem dziure w witrażu, no i ta zajebista podniosła muzyka....

użytkownik usunięty
djtechnobyte

Dla mnie zawsze będzie mało Transformerów - trudno nasycic kilkunastoletnie braki 2,5 godzinnym filmemm ;D

Niech cie o to głowa nie boli, już w drodze druga część, heheh

ocenił(a) film na 9
djtechnobyte

Michael Bay przetarl szlaki, osobiscie wolalbym zeby 2 czesc nakrecil Cameron, inna planeta, same roboty i zobaczymy czy sequel dorowna jedynce. Krecenie 2 czesci Transformersow przez Baya to jak strzelanie samoboja, pozniej bedzie ze efekty nie dorownuja albo brak oryginalnosci a Cameron stworzylby film ktory przynajmniej mozna byloby porownywac z filmem Baya bo narazie ten film nie ma konkurencji. Mozna to tak potraktowac jako wyzwanie, mowisz ze ten film jest slaby, nakrec lepszy film o robotach, tytul juz masz kasa tez bedzie wytwornia zadowolona, wiec ktory z wielkich rezyserow stanie do walki? xD

Roman360

|"eno, przesadzasz, robotów było tyle ile trzeba, scenariusz dobry, reżyseria super, Meganka to wyglądała tak, że zacytuje Alistaira McCleana: na jej widok biskup wybiłby kolanem dziure w witrażu, no i ta zajebista podniosła muzyka...."|

O prosze i znowu się spotykamy... na szczęscie tym razem piszesz coś z czy ja też się zgadzam...

użytkownik usunięty
Roman360

Nie uważam żeby kręcenie 2-ki przez Baya to samobój. Niestety mimo że na tym forum TF jest tak bestialsko krytykowany, to jednak na całym świecie odniósł sukces i zarobił więcej niż sie Bayowi przysniło. Niestty polskie forum Film Web to nie pępek świata a już na pewno Bay nie wchodzi tu i nie czyta wypocin pseudokrytyków sflustrowanych i przestraszonych o losy kinematografii. :D

Niech Bay robi 2 częśc - wole jego roboty niż Camerona, bałbym się o jakość efektów specjalnych a przecież 90% TF to efekty bo to film o robotach.

Mam nadzieje że dwójka mnie powali n ałopaty tak jak jedynka :D

Same efekty bez fabuły nie pociągną filmu. Licze tylko, że twórcy dwójki wyciągną wnioski i stworzą ambitniejszy film, chociaż podejrzewam, że pójdą na łtwiznę, byle kasa się zgadzała, wszak młodym widzom wystarczy pokazać fajne efekty i już będą zachwyceni.

użytkownik usunięty
rycerz1984

"Licze tylko, że twórcy dwójki wyciągną wnioski i stworzą ambitniejszy film"

A z czego mają wyciągać wnioski kiedy film zarobił takei ilości kasy, że najprawdopodobniej drugi będzie w podobnym stylu, żeby ludzie przyszli potem na trzeci?

Transformers to zawsze była bajka dla dzieci i bajką pozostanie, a ja nie mam nic przeciwko. O ile d filmów chocby z Obcym w roli głownej wymagam o wiele więcej, tak Transformers to ma być rozwałka i efekty specjalne najwyższej klasy. A kto jak kto, ale Bay potrafi to zapewnić.

ocenił(a) film na 8

Namiastka robotów , w porównaniu do tego czego się spodziewałem.

Kilka niezłych motywów, które mimo czasem absurdalności urozmaicają cały seans.
IronHide : "Do you feel lucky , punk ? " (Dirty Harry ;) )

Rathet : "Hmm .. the boys feromone level suggest he wants to mate with the female."

Ukrywanie się autobotów w ogródku było nagięte, ale w kinie wywoływało raczej serdeczne uśmiechy i ubaw, teksty Ironhide'a o rodzicach były mocne.

Niestety, brak głębszych relacji pomiędzy robotami a ludźmi, wyjątek to Bumblebee który tutaj jest przedstawiony rewelacyjnie. Jego komiksowy pierwowzór był podobny, choć zdecydowanie bardziej "wątły i pocieszny". Tutaj wbrew pozorom to oddany przyjaciel i świetny żołnierz.

Jedynie Optimus Prime prezentuje się identycznie jak jego pierwowzór (poza modelem ciężarówki, ale ten typ osobiście bardziej mi pasuje do majestatycznego przywódcy). Jego górnolotne mowy, ton głosu (orginał rządzi) i zasady godne mesjasza zbawienia bawią tylko tych którzy nie znają pierwowzoru.

Megatron - MAŁO MAŁO MAŁO. Oczekiwane starcie Optimusa i Megatrona okraszane paroma tekstami zawodzi na całej linii. Poczynając od BRAKU starcia (druga runda nie jest wcale pokazana, ot ..optimus pada) po fakt że Optimus to ciota w porównaniu do Megatrona.
Każde ich starcie komiksowe/animowane było jak równy z równym. Po pokazie siły i sprawności w starciu z Bonecrusherem oczekiwałem majestatycznego starcia tytanów ,a dostałem kiepskiej jakości ujęcia gdzie optimus był pomiatany jak szmata (Nie to że megatron miał być słaby, ale to była kpina co pokazano)

Fakt że Decepticony prezentuja "brute force" nie przeszkadza w ogólnym zarysie, razi niestety brak Starscreama (wygląd i ton głosu był całkiem całkiem), jeden tekst wzięty z księżyca (tylko fani wiedzą o co chodzi) to stanowczo za mało.

Na patetycznych amerykańskich żołnierzyków już nawet nie mam co narzekać , bo tu już niżej stoczyć się nie dało.

Muzyka mnie osobiście bardzo się podobała, wszyscy mówią o patetyczności, ale tam jest cienka linia między patetycznością a podniosłością, w wielu momentach lepszej muzyki z lupą szukać.
Choćby - Arrival to Earth , jak dla mnie najlepsza scena filmu, okraszona świetnie dobraną muzyką, no i chyba najbardziej rozpoznawalny motyw Ironhide wychodzący z basenu ;).

Ogólnie , film dobry, zabawny (Duzo mógłbym sie kłócić o grę Sama, jak dla mnie jest on fenomenalnie naturalny, i nie zgodzę się że "przemienia sie w bohatera" , on tym bohaterem był zawsze , drewniano sztuczna jest Megan Fox, w niektórych ujęciach wygląda jakby była na wybiegu).
Za mało robotów, za dużo amerykańskości. Czekam na cz2 oby zrobił ją kto inny :| (złudne nadzieje, wszakże motłoch amerykański karmi się takimi SpiderManami 3 )

Pozdrawiam Drago.

użytkownik usunięty
dragodmw

Nie no ale Ironhide wyglada bombowo w swojej nowej żelaznej skórze :) i ze swoimi działami na łapach - mocny zwarty zabijaka :D

ocenił(a) film na 5

gieferg korzystając z okazji czy mógłbyś powiedzieć na forum TF w Autobot City że Scorponok też miał czerwone receptory wzrokowe, widać to w scenie jak pogląda żołnierzy jak stoją przy czołgu.
Sam bym napisał ale nie chcą mi aktywować danych

My chyba się nie rozumiemy, ja nie krytykuję efektów specjalnych, są świetne i oby były jeszcze lepsze w drugiej części. Ja krytykuję brak relacji między robotami, słaby scenariusz, złe pokazanie niektórych robotów, amerykański patos i zbyt mocne skupienie się na ludziach.

użytkownik usunięty
rycerz1984

Wiesz no patos można olać - zobaćż w którym Uesowskim filmie nie ma patosu nawet w durnych komediach jest. Natomist jeśli chodzi o zbyt duże skupienie się na ludziach - no tu sie zgadzam. Ludzie powinni tu wystepować jako tło. No ale trzeb ato wybaczyć Bayowi w końcu to nie Europejczyk - hehe. Relacje między robotami owszem dla "zielonego" oglądacza mogą sie wydać dziwne, słabe a nawat niezrozumiałe. AAAALLEEE dla nawiedzonego fana nie ma problemu :D. Scenariusz jak dla mnie nie tyle słaby co inny nż bym chciał widzieć ale trzeba na to popatrzeć z przymróżeniem oka w końcu to BAAAJAAA DLA CHŁOPAKÓW :DDDDD

ocenił(a) film na 9

heh, "bajka dla chłopaków" ;) coś w tym jest. W kwestii "Transformers" jestem jedynie zjadaczem chleba, bo nigdy w życiu o nich nie słyszalem (poza tym właśnie filmem). Być może fani komiksu/bajki czy co to tam było nie są zadowoleni, ale jak dla mnie film świetny. Nie obchodził mnie scenariusz itd. itp. po prostu dobry, lekki film, odpowiedni na kazdą porę dnia i nocy ;) Odlądało mi się go przednio. Podobał mi się humor no i oczywiście któż nie wspomniałby o efektach ;) zwolnione tempo, walki robotów, rozwalone miasto, laserki, rakietki, rozwałka :D Muzyczka tez fajna.
Ocena ogólna 9/10 :) zasłużył sobie.

Pozdrawiam "dużych chłopców" ;)))

ocenił(a) film na 10
rycerz1984

ehhh nie wiem co tobie juz napisac ale napsize to co najbardziej mi na sercu lezy...widze zes kumaty w sprawach transow..i to + ja za gowniarza ten czytywalem komiksy, baje ogladalem itd ale mnie film rozwalil..do teraz mam ciarki jak ogladam po raz enty niektore sceny itd..
nie wiem do konca czy to co tu piszesz ma byc sila twojej wiedzy o transach czy cos..
skupiasz sie na relacji miedzy robotami...no ok nie neguje tego ale jezeli chcialby wszystko(doslownie) zawrzec w ponad poltora godzinnym filmie to...bylyby to same dialogi miedzy robotami..a nie o to tu chodzi..jezeli mialobyc wszytsko pokazane w filmie co bylo w bajkach film musilaby ponad 4 godizny trwac a jak sam wiesz nie o to chodzi i jest to poprostu niemozliwe
hmm raczej nie.bo tak i tak zdnaia nie zmienisz...
dl amnie jednak film ten jestspelnieniem dziececych marzen co do transow i chlone go i bede chlonal calym sobie przez dlugi okres czasu jeszcze
pozdrawiam

użytkownik usunięty
Pschemass

HE JAKBY CHCIAŁ WSZYTKO ZAWRZEĆ w filmie to film trwałby tydzień :-DDDDD

Wystarczy policzyć Generation One - 98 odcinków, 15 DVD jak ktoś chce pełnych realcji między robotami i akcję bez dziur w scenariuszu musi sobei zapodać całą serię :DDDDDDDD

A puki co - film mnie kładzie na łopaty ilekroś go oglądam :DDDD

Pschemass

Nie daleki jestem od popisywania się wiedzą. Podałem, co mi się w filmie nie podobało. Niestety, ale w mojej opinii jest to film, w którym roboty są tylko tłem dla ukazania bohaterstwa ludzi. Sam Prime mówi, jacy to ludzie są wspaniali, a Autoboty przede wszystkim powinny chronić ludzi i ziemię, na tym polegało sedno całej serii Transformersów. Nie twierdzę, że ludzie nie mogli się okazać pomocni, pewnie, że tak, ale litości w tym filmie np. amerykańscy marines są bardziej niezniszczalni niż potężne roboty. Ja też jestem pod wrażeniem efektów, potrafią wbić w fotel, ale efekty to nie wszystko. Taka jest moja opinia, jedni się zgodzą, inni nie, ja po prostu prezentuję swoje zdanie.

użytkownik usunięty
rycerz1984

W pewnym sensie masz rację - za dużo białkowców lub też jak to lubiał mówić Starscream gryzoni w tym filmie. No ale ja uważam jednak że trzeba się cieszyć z tego co jest. Transformery to nie Spiderman czy Batman gdzie wystepuje jeden bohater i na nim sie skupia cał uwaga. Transformery to cała masa świetnych postaci - każda ma swój harakter lub też harakterek, wygląd, sposób bycia swoisty dla siebie. Dl atego to takie ciekawe - nei ma jednego mistrza świata tylko cała masa super fajowych postaci. Dla tego też tak trudno zrobić o nich film tak żeby każdy był zadowolony i jest on tak drogi. Oczywiście Bay mógł zrobic to tak a to siak - owszem może mógł a może nie mógł. Najbardziej zdenerwowała mnei (patrząc z perspektywy czasu) załatwienie Blackouta - to naprawde barwna postać i powinien mieć możliwość pokazania swojej prawdziwej natury. Podobnie za szybko zginoł potężdny Brawl - to mega odporny i zadzirny koleżka i stanowczo za mało dostał razów żeby zgnąć. No i śmierć Jazza zbyt trywialna i banalna. Jazz to jedna z najważniejszych postaci zaraz po Bumbleebe i Ironhidzie. Podobnie brakowało mi Soundwave no i Stanowczo za mało klutni między Megatronem i Starscreamem - no ale jak pisałem, nie da sie zawrzeć całej sagi w 2,5 h filmie.
Mimo wieku i mimo że ktoś może sie naśmiewać lubei te roboty i te z G1 i te nowe - jeden zbiera znaczki iny zbiera Transformery :).