Naprawdę tego nie rozumiem - film ten z założenia jest zrobiony dla dzieci w wieku 6 do max
12 lat, pomijam już to że jego fabuła jest za głupia dla średnio inteligentnego 13 latka a
osoby trochę starsze mogą go traktować wyłącznie jako efektowną wizualnie gumę do żucia
dla oczu - sama inspiracja do powstania filmu to kolekcja zabawek samochodzików
zmieniających się w roboty. Nie piszę tego posta aby opluć film, bo obejrzałem "z braku
laku" i nawet był strawny. Denerwuje mnie natomiast nachalne epatowanie seksualnością
Megan Fox, rozmowami o masturbacji, poklepywaniem matki w tyłek przy synu lub
kopulacją dwóch psów (to w drugiej części). Sceny erotyczne w filmach dla młodzieży - mam
na myśli NASTOLATKI oraz dla dorosłych zupełnie mi nie przeszkadzają, w końcu "nic co
ludzkie nie jest nam obce" a w wieku dojrzewania zainteresowanie tego typu tematyką jest
świadectwem zdrowia psychicznego. Dlaczego wrzucać jednak tego typu aluzje do filmu
który jest przeznaczony DLA DZIECI - tego naprawdę nie jestem w stanie pojąć.
Może i jestem stary (rocznik 1972) i zwapniały - ale mam pytanie do młodszego pokolenia -
czy naprawdę akceleracja postępuje w takim tempie że 7-10 latek musi być w pełni
uświadomiony w tym zakresie, jeśli fizjologicznie nie jest jeszcze osobą dojrzałą płciowo
???
Wydaje mi się, że ten film jednak nie był skierowany do dzieci. Ogólnie masz rację z tym wszystkim, zgadzam się, ale to, że jest inspirowany samochodzikami - robotami, to nie znaczy, iż był dla osób bawiących się tymi samochodzikami. Muszę jeszcze powiedzieć, że mi się w ogóle nie podobał, nuda, nuda i nuda i na dodatek ta głupia Megan.
Megan nie najgorsza - laska niczego sobie (choć ładniejsze widziałem) - ale film jako taki był skierowany do dzieci - w końu kto by przyjął taką fabułę - no chyba że nowe pokolenie całkiem zdurniało....
Przykro mi ale się mylisz kolego. Fil jest skierowany do nastolatków a nie dla dzieci które co najwyżej będą jarać się walkami robotów. To raz a dwa to dziwi mnie to że znajdujesz w filmie masę podtekstów seksualnych i krytykujesz twórców filmu za to a kompletnie pomijasz kwestię przemocy jakby to wojna i zabijanie nie była niczym strasznym za to "zwalenie konia" (przepraszam jeśli uraziłem tym stwierdzeniem przewrażliwionych) które jest całkowicie naturalne wśród dorastającej młodzieży uznajesz jako coś strasznie złego.
Można by z tego filmu zrobić całkiem mroczny,ale niestety zamysł twórców był inny. Niezłe kino rozrywkowe,ale nic poza tym z fatalną grą aktorską. Fabuła do mnie nie trafiła :)
Walenie konia uznaję za przejaw zdrowia psychicznego i fizycznego dojrzewającego nastolatka, co więcej uważam je za bezpieczną formę rozładawania :napięcia seksualnego" (czytaj pozbycia się negatywnego wpływu nagromadzonej spermy na mózg i zdolność zdroworozsądkowego myślenia u dorosłych, żonatych i dzieciatych facetów) - stanowi alternatywę choćby dla zdrady małżeńskiej zwłaszcza w przypadku wykonywania zawodu który z racji swego charakteru skazuje na często wielodniową rozłąkę np. kierowca TIRa, lekarz (dyżury), marynarz itp. Specjalnych przejawów przemocy w Transformers się nie dopatrzyłem stąd o tym nie piszę. Jeśli jednak ten film faktycznie był skierowany do nastolatków, to kapituluję - autkami i robotami bawiłem sie do 8, no może 10 r.z., później przez kolegów w klasie było to już traktowane jako obciach (a dorastałem w latach 70 i 80-tych). Transformers jest jak dla mnie filmem skierowanym do grupy wiekowej która w czasach mojego dzieciństwa uwielbiała ET, Star Wars, Goonies, Gremlins, Indiany Jonesy itp (nie zmienia to faktu że te filmy nadal uwielbiam i z chęcią włączę je synkowi jak skończy 6-7-8 lat, niestety nie mogę powiedzieć tego samego o Transformers)
Może dlatego że docelowa grupa to właśnie nastolatki 12-17 lat . I również po to aby dorosły widza ogladając , nie powinien sie nudzic .
Jak dla mnie jesteś kolejną osobą, która czepia się filmu sci-fi/akcja dla tego, że jest to sci-fi/akcja. Od tego typu gatunku filmowego oczekuje się efektów specjalnych, strzelanin, wybuchów itp. a nie głębokiej fabuły czy epickiej gry aktorskiej. W szczególności kiedy film kierowany jest głównie do ogólno przyjętej młodzieży choć rozrywki i oderwania się od życia codziennego może dostarczyć każdemu. Dla dzieci to są bajki, to jest natomiast kino akcji oparte na bajce, trzeba to umieć rozróżnić.
Green_5 napisał coś, co wielu ludzi nie jest w stanie pojąć. większość z osób wypowiadających się na ten temat nie widziało chyba typowego filmu s-f /action. w filmach tego typu jest dużo efektów specjalnych, bez większych popisów gry aktorskiej. Green_5 to osoba, która odpowiedziała na temat niezrozumiały dla autora tego postu. i to mi się podoba
Wiesz co - wychowałem się na świetnym kinie SF i akcji - jeśli chcesz znać znakomite pozycje, które nie są bezmyślne - obejrzyj: Alien/Aliens (ale nie na kompie tylko dobrym kinie domowym, głośno, samemu i w ciemnosci - do kina niestety już nie masz okazji pójść) Łowcę androidów, starą trylogię Star Wars, Starship troopers, Odyseję kosmiczną, Hardware, Total recall, ET, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, nowy Stra trek, Watchmen, czy nawet Robocopa - to jest świetne kino SF. Transformers to bajka dla dzieci i jaką taką ją odbieram - nie czepiam sie zawiłości fabuły a raczej jej braku tylko niepotrzebnego wulgaryzowania filmu dla 10 latków.
Akurat w jedynce aż tyle podtekstów to nie było, za to w dwójce jest tego masa, aż niesmacznie się robi (człowiek, który wymyślił gwałt Wheeliego na nodze Megan powinien zawisnąć).
Pisząc Transformers miałem na myśli obie części kupione w pakiecie dla mojego 6 letniego synka - chciałem mu to "zapuścić" bo robocikami/samochodami uwielbia się bawić....
PS: Transformers dajesz taką samą ocenę jak Braveheart i Pulp fiction i większą niż Wrogowi u bram ?????????????????????????????????????????????????
Nie wiem skąd to założenie, ze skoro film jest o robotach to już musi być dla dzieci. Trzeba było najpierw obejrzeć albo chociaż o nim poczytać zanim synkowi kupiłeś a nie bulwersować się poniewczasie. A z resztą o tym filmie było tak głośno, że właściwie bez oglądania można się było domyśleć, że to typowa amerykańska superprodukcja. A czego po takich filmach można oczekiwać? Tylko rozrywki.
To akurat było fajne ,ale nie pasowało do "lukrowanej" części filmu . Prawdziwy film o wielkiej wojnie to jest właśnie walka , ogień , sprośne żarty i sex i nic tego nie zmieni.
Oglądałem Transów z napisami w wersji nie ocenzurowanej , ta scena była genialna .
Wheelie - To ja też zmieniam barwy , ale każdy wojownik musi miec swoją panią
( podchodzi do Megan ) i mówi ;Ty będziesz moją panią , zaczyna ją stukac i mówi :jesteś moją boginią seksu , jesteś zajebista .
Z takimi dialogami ,. ten film inaczej się ogląda i bynajmniej nie pozwoliłbym nawet 10-latkom na oglądanie Transformersów..