Możecie psioczyć na film ile chcecie ale muzyka z filmu jest niesamowita, Bez zaprzecenia może być porównywana z muzyką z filmu Gladiator. Steave Jablonsky odwalił naprawde kupe dobrej roboty zwłaszcza motyw Autoboty mi przypadł do gustu. No ale cóż waory muzyki da się docenić dopiero w kinie czynaśikach
heh, chciałem napisać to samo, gdyby ten soundtrack został napisany do jakiegoś filmu Scotta albo Scorsese zostałby okrzyknięty najlepszym soundtrackiem roku, a nawet kilku ostatnich lat
niestety, brak obiektywizmu, ludzie jadąc po filmie od razu jadą po całości:/
dla mnie, jeden z najpiękniejszych OST jakie słyszałem, wróżę Jablonskyemu sporą karierę,
Sam film oceniam na dosyć dobry, jednak muzyka jest bardzo wtórna. I absolutnie zaprzeczam, że kompozycję Steva Jablonsky'ego można porównać do Gladiatora. Ja bym to ujął inaczej, a mianowicie: Muzyka Steva Jablonsky'ego bazuje na Gladiatorze. Owszem, co do świetnej ilustracyjności we filmie nie mam żadnych zastrzeżeń - Steve spisał się znakomicie. Jednak wsłuchując się w ogólną budowę tej kompozycji, można bardzo łatwo zauważyć nachalne zapożyczenia z dokonań innych kompozytorów, zwłaszcza Hansa Zimmera (np. wspomniany Gladiator). Jednak nie zważając na fatalny brak oryginalności, muzyka jest bogata tematycznie, ma coś ciekawego w sobie i co najważniejsze - we filmie spełnia swoją powinność i naprawdę słucha się jej nawet dobrze, mimo że podczas odsłuchiwania na płycie, przypominam sobie prace innych kompozytorów, co po dłuższym czasie po prostu denerwuje.
Pozdrawiam :)
moim zdaniem mylisz się, każdy ale to każdy styl muzyczny bazuje na schematach, muzyka ilustracyjna, podkład filmowy musi mieć ograniczenia kanonu który reprezentuje, gdyby porównywać twoim sposobem soundtracki zauważyłbyś że niemal co drugi jest w pewnym sensie do siebie podobny,
żadnych zapożyczeń nie zauważyłem u Jablonskyego, nie znalazłem nachalnego kopiowania pomysłów jak np. było to w OST "Troi" czy "Króla Artura" (totalny brak orginalności, śpiew kobiety itp./ wszystko to już), moim zdaniem z muzyki Jablonskyego bije jakaś radość i podniosłość, bez nadmiernych nut patetyzmu,
Jablonsky wpadł mi w ucho od czasu "Wyspy", bardzo się cieszyłem że tworzy muzykę to TF i nie zawiódł mnie w żadnym stopniu, ba, wręcz uwiódł swą muzyką:)
pozdro
jak dla mnie OST jest po prostu GENIALNY!!!! Nie dość że cały film jest świetny to jeszcze ta muzyka.......... 10/10 za muzykę 8/10 za film czyli ogólnie moja ocena to 9/10 :D