Trudno znowu doczepią się do mnie jacyś maniacy tego typu superprodukcji ale powiem co sądzę o tym filmie. Po pierwsze mimo szczerych chęci nie dotrwałem do końca. Nie widziałem jakichś ostatnich 20 minut więc ocenie to co widziałem. Najbardziej w oczy rzucają się efekty. Nie są one realistyczne (przecież widać że to twór komputerowy! Nie wiem gdzie niektórzy ludzie widzą ten "realizm). Jednakże należy przyznać że są bardzo ładne i niezwykle kolorowe. To oczywiście na plus. Minusem jest straszny przesyt. Czasami wybucha tak wiele rzeczy że nie wiadomo co się dzieje. Ja rozumiem że film miał być "wypasiony" efektami po brzegi ale przesyt jest bezwzględnie niemile przezemnie widziany. Na jeszcze jedną uwagę zasługuje sam fakt "tranfrormacji" robotów. Jest to zrobione niezwykle pomysłowo. Trzeba mieć łeb aby zaprojektować coś takiego. Muzyka jest dość miłym zaskoczeniem. Nie rzuciła mnie na kolana ale bardzo dobrze współpracuje z filmem. Następna sprawa to scenariusz. Mnie wynudził niemiłosiernie. Mamy w nim dynamiczną akcję na zmiane z drętwymi i debilnymi dialogami. Niestety ale większość występujących tu aktorów (wojskowi/rządowi) to poprostu buraki z nudnymi tekstami których najchętniej bym wyciął :/ Rodzice Sama to straszni psychole ale jak rozumiem tacy mieli być. No ok. Dwójka młodych bohaterów. Sam i jego "dziewczyna" (sorry nie pamiętam jak ona się nazywa). On młody debilek który myśli tylko o jednym ona z pozoru lafiryndka która leci na mięśniaków. Bardzo fajnie że w filmie ich postacie ewoluują ale jest to ukazane wręcz beznadziejnie. Nagle się poznają, zostają wplątani w niezwykłą kosmiczną intrygę i... i w natłoku chaotycznej akcji gdzieś ginie ich wątek. Zostaje zmarginalizowany. A szkoda bo te postaci miały duży potencjał. Ostatnią rzeczą (tym razem na plus) jest fakt iż występuje tu kilku zabawnych murzynów (ten który sprzedawał Samowi bryke, ale ten co go zamknęli z tą blondi). Kilka fajnych żartów które na kilka sekund zacierają zniesmaczenie innymi nudnymi tekstami. W dzieciństwie widziałem którąś serię transformersów. Lubię takie komiksowe nawalanki. W tym filmie było to jednak wyjątkowo niesmaczne.
Mój sposób oceniania:
Za efekty filmowi daje maxymalnie 2 pkt.
Za muzykę maxymalnie 2 pkt.
Za fabułę maxymalnie 6 pkt.
Moja ocena tego filmu:
Efekty - Nierealistyczne. Chaotyczne. Minus. Plusem tych efektów jest ich kolorowość i "transformacja" robotów. Za to daje 1 pkt.
Muzyka - Ładna. Dobrze współgra z filmem a to bardzo ważne. Daję 1 pkt.
Fabuła i aktorzy - Daję 1 pkt za śmiesznych murzynów. Reszta niech pozostanie milczeniem.
Ogółem 3/10