Nie darmo ludzie podpisywali się pod wielką petycją o soundtrack:D:D:D:D Teraz już jest 20 pełnych za.jebistych utworów.
1. Autobots
2. Decepticons
3. The All Spark
4. Deciphering The Signal
5. Frenzy
6. Optimus
7. Bumblebee
8. Soccent Attack
9. Sam At The Lake
10. Skorpinok
11. Cybertron
12. Arrival To Earth
13. Whitwicky
14. Downtown Battle
15. Sector 7
16. Bumblebee Captured
17. You're A Soldier Now
18. Sam On The Roof
19. Optimus Vs. Megatron
20. No Sacrifice, No Victory
a Arrival To Earth to oczywiście utwór kiedy przybywają autoboty. Szczerze? Jest to jeden z najlepszych albumów filmowych jakie słyszałem, od pierwszego do ostatniego utworu. A linia melodyczna (all sparks) jest przepiękna. Ja daje OSTowi 10.
http://www.amazon.com/Transformers-Steve-Jablonsky/dp/B000VFGQHK
link do amazona jakby ktoś nie wierzył:D
aa kto szuka ten znajdzie:P
pozdrawiam
wiem, ale nikt w tym Ty nie pokwapił się dać takiego info, więc daje. TO nie refleks tylko uprzejmość, dla tych co będą włazić i zakładać nowe topici w stylu "a jak to się piosenka nazywa" "ktoś ma jak lecą autoboty" i i inne tego typu:p
PS. Muzyka która jest w taxi i pulp fiction powstała gdzieś koło 1930 roku, a ludzie ciągle pytają. refleks?
A co do samej płyty - owszem, jest fajna, bardzo dobrze się słucha, a muzyka w filmie się świetnie sprawdza itd. Ale jak ją zestawić z naprawdę dobrymi soundtrackami to niestety odpada w przedbiegach. W zasadzie nic w niej wyjątkowego, nic nowatorskiego, typowa dla filmów Baya i kompozytorów spod znaku MV pompatyczność stawia ten soundtrack w dośc licznej grupie podobnej jakości płyt i niczym specjalnym się ona nie wybija.
10/10 to jak dla mnie mają soundtracki np do Batman Returns, Conana Barbarzyńcy, Ostatniego Mohikanina i sporo innych, ale nie Transformers (tutaj daję 8/10 ze świadomością, że to i tak subiektywnie zawyżona ocena).
Wybija się melodycznością już nie mówie o Arrival to earth, ale chociażby pięknym all sparks, bumbllee captured, optimus, czy no sacrifice no victory. I to go wyróżnia spod reszty besztaniny Hansa, która robi się powoli nijaka i brakuje melodi.
A OST Jabłonskiego moge sobie zupełnie puścić i przesuchiwać go. A jakbym chciał porównywać filmy sprzed 20 lat tak jak to robisz to też dałbym tamtym po 10, a temu 8. Ale niemożna być sentymentalnym bo wrócimy do punktu kiedy będziemy porównywać filmy do dzieł Griffitha. Inna sprawa że Elfmana uważam za najwyższą półke kompozytorów, a Jabloskiemu daleko do niego, więc i porównania wydają sie niepotrzebne;)
Ale dałeś 8 więc jak widać OST tak czy siak jest dobry, nie ma co sie oszukiwać;)
"A OST Jabłonskiego moge sobie zupełnie puścić i przesuchiwać go."
Ja tak sobie mogę puścić i przesłuchiwać jakieś 40 soundtracków więc nei widzę w tym nic wyjątkowego :P
"Ale dałeś 8 więc jak widać OST tak czy siak jest dobry, nie ma co sie oszukiwać;)"
Oczywiście, jak dla mnie jest dobry, słucha się go z przyjmenością, a jedynie brakuje mu czegoś co by sprawiało, że byłby wybitny.
"Ja tak sobie mogę puścić i przesłuchiwać jakieś 40 soundtracków więc nei widzę w tym nic wyjątkowego" widać zę nie słuchasz tych albumów;) Znaczna większość w tym także john williams, giacchino i zimmer w swoich albumach,ostach ma tak zwany ambient, czyli brzędanina bezmoladyczna, któa w filmie potęgować ma napięcie. Najlepiej to widać przy albumie Batman Begins, Twierdzy, czy samuraju. Inna sprawa ma się np. z polakami Preisner buduje najcześciej jeden motyw wide Weiser i przez 16 utworów katuje jedną melodie na różne sposoby. Też jest wyjscie ale zaczyna brakować potem czegoś świeżego. Także jak potrafisz przesłuchać od dechy do dechy jakieś 40 soundtracków od tak to fajnie masz:] I uważam że w tej chwili mało dobrych orginalnych ostów. TS oczywiście orginalny nie jest ( bo czerpie garściami sample z Beginsa), ale kompozycje i melodie stoją na wysokim poziomie. To chyba tyle :)