Trefny wóz

Vehicle 19
2013
5,5 8,3 tys. ocen
5,5 10 1 8349
Trefny wóz
powrót do forum filmu Trefny wóz

Cookie Boy

ocenił(a) film na 3

Rozrywka różne oblicza ma, lecz trafić na taką z ikrą, wcale nie jest dzisiaj łatwo. Mowa oczywiście
o tej, którą serwują twórcy kina.
Wrzucając pod lupę jeden z ostatnich filmów, nieżyjącego już niestety Paula Walkera, ma się
wrażenie, że ktoś tu chciał zbić kokosy na niczym, ostatecznie skończyło się co najwyżej na
sporym rozdrażnieniu widza.
Podejrzewam, że gdyby bracia Coenowie, tak ci sami bracia od często absurdalnych i dosłownie
niemożliwych scenariuszy, w których kapitalnie prowadzone są historie, które to wykreowały kilka
wyjątkowych i niezapomnianych postaci, bracia, którzy zdobyli wiele nagród i przychylność
zarówno krytyków jak i publiki, w zupełnie niezamierzony, a całkiem przypadkowy sposób,
natknęli się na ten film, i poświecili mu swój cenny czas, dostali by konwulsji związanych z
niestrawnością po skonsumowaniu całej jego zawartości.
To co uczynił Mukunda Michael Dewil jest ciężkie do wyjaśnienia i trudne do ogarnięcia, bo jak
inaczej można wytłumaczyć jego nieudany debiut w kinie?
Chcąc zrobić przynajmniej niezły film, trzeba wpierw mieć na niego jakiś pomysł. Na załączonym
obrazku widać, że twórca błądził po omacku przy swoim projekcie, w efekcie czego zabrnął on w
ślepą uliczkę, a te jak wiadomo, prowadzą donikąd. Konsekwencjami tego jest nie tylko marnej
jakości rozrywka, co mało napięciowy thriller, w dodatku pozbawiony logiki.
Opisując fabułę w paru słowach, gdzie koleś po X latach wychodzi z ''paki'', następnie wyrusza w
podróż za ukochaną wbrew zakazom, po drodze zostaje wplątany w kuriozalną intrygę, by w
ostateczności stać się bohaterem, ma się wrażenie, że pan Dewil chciał znaleźć sporą grupę
odbiorców swojego filmu, wśród bardziej naiwnych odbiorców.
Rozpisywanie w szczegółach kropka po kropce o całym przebiegu zdarzeń, może wydawać się
zbędne. Farsa w szalonym tempie, z minuty na minutę, ze sceny na scenę piętrzy się jak góra.
''Vehicle 19'' zawiera w sobie całą masę mizernych tekstów, z którymi walczą na planie aktorzy, w
sumie to dwójka aktorów, wcale nie prezentujący wyższego poziomu.
Paul Walker gra nierówno, bo jego bez płciowość przeplata się z przesadną ekspresją.
Ale jeszcze gorzej wypada Naima McLean i jej sztuczne do bólu umieranie. Oświadczenie
nagrywane na dyktafon to żenada roku.
I jeszcze raz. W filmie brak jest napięcia z prawdziwego zdarzenia, a sam klimat nosi się
tandetnie i bardziej przypomina kino klasy C. Muzyka jest kompletnie nietrafiona, szczerze
powiedziawszy to potrafi dobić. Do tego dołączam słabą reżyserię, a zwłaszcza brak udanego
scenariusza. Ziarnem niezgody może być też nie przemawiajacy do mnie montaż min. pościgów.
Szkoda, że Walker zagrał ponownie w kiepskim filmie, w którym głupoty mnożą się jak grzyby po
deszczu.
Gdyby nie osoba samego Paula i parę raperskich utworów (podkreślają one dominację
czarnoskórych aktorów na planie podczas realizacji), oraz kilka minut Gysa De Villiersa w roli
detektywa Smitha, a może bardziej jego charakterystyczny głos, nie dałbym nawet tak naciąganej
oceny jak 3/10.
Absolutnie nie ma czego tu polecać innym.

ocenił(a) film na 5
djrav77

no własnie,cały czas jedna akcja w samochodzie,nie lubie tak.