Film klimatyczny :D wiedziałem czego sie spodziewac, gdyż widziałem już "staruszkę i gołębie". Styl ten sam, tyle że dłużej trwa.
Największy geniusz w tym to minimalna i znikoma ilość dialogów. Autor opowiada tym co jest najdródniejsze a zarazem najbardziej wartościowe w filmach. OBrazem i muzyką. Zero beznadziejnych dialogów, opisujących sytuacje. czysty profesjonalizm, opowiadania za pomocą obrazu bez pomocy tekstu. Fabuła jest także ciekawa, bardzo pomysłowe patenty:) szczególnie końcówka. Jednak to co mi przeszkadzało to rozwlekanie scen. WIem, że to jest taka forma filmu, ale jak na taki czas to faktycznie momentami coś siada:) by za chwile rekompesować dawką pomysłowośći. To jedyny minus na jaki trafiłem podczas seansu. Chociaż może nie minus, ale poprostu mi to przeszkadzało, odwrotnie niż naprzykład w kinematografii japońskiej czy niektórych anime, gdzie scney się wleczą i ukazany jest kunszt animatorów i ich wizje:D
Oby więcej takich filmów. Szczególnie w kinach. Może się mentalność 14latków zmieni i przejdą z atomówke na takie właśnie filmy;D