Familijny horrorek ze sporą ilością tandety i głupoty. Natomiast podobała mi się baśniowa muzyka i całkiem fajne efekty, chociażby scena z przemianą w to coś zielonego.
Film zdecydowanie na raz, można powiedzieć, że to taka wcześniejsza wersja "Leprechauna", która próbuje być zabawna, ale nie bardzo jej to wychodzi.