Wychodzą tu czasem paździerzowe elementy dekoracji, czy strojów, a z fortem to przeszli samych siebie. Mongołowie robiący za Indian, czemu nie, mi pasowało. Fabularnie film łamie się z początku, by potem nabrać jakiegoś sensu i znów sypnąć się na końcu. Mimo, że widać tu poważniejsze podejście do sprawy Indian, to film nie zapada w pamięć.