gdyby nie znajomy nie miał bym pojęcia o istnieniu tego horroru...dziwne że było o nim
cicho bo tego typu horrory zazwyczaj stają się hitami i są dość pozytywnie odbierane
przez widzów...Horrory tego typu np Blair Witch Project były kasowymi hitami,dziś ten film
jest juz klasykiem...o Grave Encounters nigdy w życiu nie słyszałem kojarzyłem tylko z
youtuba poszczególne scenki min tą nawiedzona pacjentkę z dziwną wykrzywiona twarzą
czy ręce wychodzące ze ścian i sufitu....ogólnie film świetny,trzymający w napięciu,wielki
plus za miejsce kręcenia filmu czyli opuszczony szpital dla głupków,niesamowicie
mroczny,ciemny no i te tunele które aż ciary na plecach wywoływały...mimo to klimat
bardzo klaustrofobiczny,przez tą panującą ciemność,zero światła dziennego,jedynie
światło z latarki ..momentami film wydał mi sie trochę przesadny i mało wiarygodnu
szczególnie kilka scen..myślałem że będa same duchy,demony a nie zabrakło wcześniej
wspomnianych rąk wychodzących ze ścian które trochę popsuły jakośc filmu no i
nawiedzonych pacjentów...końcówka też jakas dziwna...zastanawiam sie ogólnie o co
chodziło w tym filmie,bo serio nie wiem...na początku wydawało się jasne,a potem
pojawiło się coraz wiecej wątpliwości..
ale ogólnie uważam że grave encounters jest bardzo dobrym horrorem,fani
Reca,Kwarantanny czy Paranormal Acvtivity będa zachwyceni :P
napewno do niego jeszcze kiedys wróce