Niektóre sceny .Np. Ręce z sufitu,śmierć medium i parę innych była w tym filmie nie na miejscu .oceniam ten film w miarę wysoko gdyż jako straszydło robi kawał dobrej roboty.
No, dawno się nie bałem na horrorze , ale faktycznie niektóre sceny popsuły troszkę film, szczególnie końcowa scena , szczerze mówiąc myślałem że oni wyjdą stamtąd - ześwirowani ;p
Jakby wyszli w takiej kondycji psychicznej w jakiej byli na końcu to nie wiem czy byłby to happy end :)
Ciekawe byłoby zakończenie, gdyby wyszli w panice i strachu. Przed wejściem mogliby napotkać na tego co ich zamknął od zewnątrz, ... a potem mogliby dać jakiś zwrot akcji, żeby wsadzili ich do psychiatryka za opowiadanie głupot, że niby widzieli duchy.
Tak ja też miałam nadzieję, że wydobędą ich już walniętych i zostaną zamknięci w pokojach bez klamek.
A skąd wiesz co w tym filmie było na miejscu, a co nie? Osobiście jestem świeżo po seansie i muszę powiedzieć, że dalej jest wiele niejasności. Czym tak naprawdę był ten psychiatryk, że zmieniała się jego budowa? Kto wysłał materiały na mail? Czemu przez cały film był mrok? I wiele innych mniejszych pytań. Skoro ludzie wchodzą drzwiami, zamykają drzwi, a następnie je otwierają i jest tam coś innego, to dlaczego nie może być rąk wystających? Dlaczego nie mogą być wanny, wyparowujące ludzi?
Moje spekulacje sa takie, że to mógłbyć jakiś inny wymiar, bardziej przybliżony do piekła. Od początku był kontrolowany przez istoty zza światów, one mogły zmieniać budowę budynku, mogły sprawić, że czas płynął inaczej - cały czas trwał mrok, a jedzenie gnilo w przeciągu paru godzin, jeśli nie minut. Ciężko mi tą łamigłówkę rozwikłać, ale przypomina mi to trochę film Naznaczony. :-)
Mi po postu te ręce bardzo nie pasowały .No moze śmierć medium nie była taka zła .Szkoda że go tak szybko zlikwidowali .Przez to że nie wiemy co tak naprawdę się stało film robi się ciekawszy samemu trzeba uruchomić wyobraźnię .To że jest to inny wymiar jest bardzo prawdopodobne.Raz ze względu na ciągle panującą noc.Film pomysły czerpie garściami z innych jak np Silent hill i Czerwona róża ale mimo to wydał mi się bardzo świeży .Nie jest to typowy odgrzewany kotlet.
To wszystko , ręce z sufitu , gostek bez języka , to po prostu jest wymysł poprzednich pacjentów , oni po prostu są zabłąkanymi duszami , (które miały problemy z psychiką) jakby to ująć te dusze nie chciały mieć gości w swoim lokum , więc jedynym wyjściem były wymysły które doprowadziły do śmierci bohaterów. Film jest potruty i rujnuję psychikę , żeby go zrozumieć to trzeba się wczuć w niego. Film mi się kojarzy z typowym japońskim klimatem , zamiast czarnowłosych postaci , mamy okaz skaczących martwych pacjentów. W filmie jest moment pokazany , jak lekarze znęcali się nad pacjentami , dlatego teraz dusze są w szoku i próbują się odegrać na innych. Co do rąk , wiadomo miały to być dusze osób , które jak już kolega powiedział wciągają do piekła a zarazem do świata gdzie jest tylko koszmar. Mrok w filmie jest dlatego , że ma wzbudzać po strach , klimat i właśnie zaciekawienie. Widać w końcowej scenie jak robią jakąś nie dozwoloną operację , kojarzy mi się z taką grą internetową ,,Sanktuarium'' dlatego iż sądzę że ciała , a raczej narządy pacjentów były sprzedawane. No cóż film mi się podobał , jak dotąd mało się boje na filmach , ale ta charakterystyka duchów przyprawia mnie dreszcze
ręce z sufitu były chyba trochę zerżnięte z filmiku na yt pisze chyba bo nie wiem czy powstał przed filmem czy po wpiszcie w szukajke real demon caught on tape ;)
Zgadam się z tobą akurat te sceny nie bardzo pasowały do całości popsuły trochę klimat.
No mi tylko ta smierc medium byla lipna, a tak inne sceny byly dobre :) Te rece z sufitu mi sie podobaly ^^. Dobry film, i tyle. Peace.
Długo nie chciałem obejrzeć tego filmu, ponieważ byłem zniechęcony komentarzami większości, jednak 2 godziny temu zmieniłem zdanie. Czy żałuję? Oczywiście, że nie! Film jest całkiem ok i momentami straszy, a początek, według mnie, nie jest wcale jakiś strasznie nudny czy męczący (w końcu każdy film musi się jakąś zacząć, prawda?). Jedyną rażącą rzeczą jest bezcelowe zamieszanie (taa, podaruję już te łapy :D), robienie z tego na siłę jakiegoś filmu psychologicznego. Moim zdaniem mogłoby być o wiele lepiej, gdyby oszczędzili sobie tych "przesuwających się" ścian/korytarzy oraz zmienili końcówkę, która de facto również nie ma żadnego sensu.
Mimo wszystko polecam. Zresztą nikt nie powinien się sugerować opiniami innych, gdyż lepiej wyrobić sobie własną ^^
Oprócz tego jakoś mi nie podeszli ci zmarli pacjenci. Mimo wszystko"REC" dał mi większego "kopa" bo tam żywi walczyli z żywymi i jakoś łatwiej było uwierzyć że to paradokument. Ręce z sufitu, kobieta strasząca z kąta...ale trzeba przyznać, że reżyser zrobił dobrą robotę, żeby nas przekonać, że to "odnalezione, nieedytowane materiały". No i trochę zbyt dosłowne nawiązania do "Blair Witch Project". Ale scenarzyści zostawili sobie dużo "furtek" i luk w scenariuszu, tak, że możemy się spodziewać kontynuacji :). Pewnie zacznie się od wyjaśnienia losów zagubionego medium.
Zagubionego medium? A gdzie jest T.C. ja się pytam? Medium przynajmniej sobie leżało w korytarzu, no ale cholera, gdzie jest murzyn?
I co z Sashą? :O
Bałam się na filmie, bałam się po filmie (bo moja krnąbrna wyobraźnia mnie nie słucha) ale jak sobie pomyślę, co się mogło stać z dziewczyną, to az mi skóra cierpnie. Bo przecież nie wiadomo, czy ona po prostu rozpłynęła się w powietrzu = umarła, czy może mgła zabrała ją gdzieś indziej i... No, właśnie.
no nie wiadomo co z nią ale wiadomo ze ją torturowali bo bardzo krzyczała jak Preston odsłuchiwał tyn nagran w tunel bo sie ich pytał co te duchy chca od nich wszystkich i słychac było Sashe wtedy przez tą mokrofalówke czy cos takiego
"mokrofalówkę"? hehe to dobre... takiej nazwy jeszcze nie słyszałem. Miałeś może na myśli mikrofalówkę? Przez nią też byłoby raczej ciężko pogadać... Chyba że lubisz rozmawiać do obracających się talerzy. Na przyszłość proponuję krótkofalówkę - bardziej poręczne i może kogoś usłyszysz ;)
zwłaszcza, że był to dyktafon :D
No ale cóż..można nagrywać pralką, piórnikiem, kalkulatorem, złotym zębem swojej babki to czemu nie można gadać przez mokro/mikro/krótko falówkę? :D
Nie nudziłam się na filmie, ale też nie sikałam w gacie ze strachu, czyli moim zdaniem ujdzie.
W obecnych czasach trudno widza naprawdę przestraszyć .A zwłaszcza takiego który jest miłośnikiem filmów grozy.
W sumie ważniejszy jest klimat niż skala straszności że tak to nazwę :P Bardzo cenię sobie "W paszczy szaleństwa" nie jest jakoś specjalnie straszny ale ma niepowtarzalny klimat i muzykę. Często do niego wracam a już na przykład japońskie horrory pomimo tego że potrafią mnie przestraszyć to nie podobają mi się same w sobie.