PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=610178}

Tropiciele mogił

Grave Encounters
2011
6,2 39 tys. ocen
6,2 10 1 39068
5,3 11 krytyków
Tropiciele mogił
powrót do forum filmu Tropiciele mogił

Rozczarowanie

ocenił(a) film na 5

Naczytałam się tylu pozytywnych opinii a tu lipa:< Niby taki straszny, mnie nie przeraził a szkoda, widać bardziej odpowiadają mi inne klimaty:) Dużo gadania, a w sumie mało akcji, początek bardzo się dłużył, akcja z tymi rękami wystającymi z sufitu i ścian jakaś kiepawa, moim zdaniem czegoś tu zabrakło. Na duży plus zasługuje jedynie pomysł przeniesienia bohaterów w inny wymiar, przynajmniej ja tak to zrozumiałam:D Ich droga ucieczki została odcięta, zostali pacjentami tego szpitala bez szans na powrót do rzeczywistości z tym że tu mi się nasuwa pytanie jak to trafiło do wiadomości publicznej?:D Ten koleś Lance po praniu mózgu został wypuszczony czy jak? Na końcu powiedział że wreszcie może iść do domu czyli powiedzmy że duchy zrobiły swoje i nie zawracały sobie nim więcej głowy:D W każdym razie film trochę przynudzał, o wiele bardziej podobał mi się obejrzany niedawno Atrocious pomimo tego że ma sporo niższą ocenę;)

ocenił(a) film na 3
Nerisaga

Dla mnie też wielkie rozczarowanie. Film zapowiadał się w miarę interesująco i wyszło... fatalnie. Przynudzał i był przewidywalny. I faktycznie, zastanawiające jest to skąd nagranie wydostało się z psychiatryka? W jaki sposób Lance wyszedł ze szpitala? O ile w ogóle to zrobił, bowiem pod koniec filmu widać, że przeżył "leczenie". Reszta bohaterów ginęła w niewyjaśnionych okolicznościach, a przy próbach opuszczenia budynku było zero rezultatów. W każdym razie - mnóstwo zagadek, a może niedomówień w filmie sprawia, że zawodzi na całej linii. Do tego dochodzą słabej jakości akcje. Jeśli coś się dzieje nie trzyma w napięciu. A przynajmniej mnie nie porwało. Zdecydowanie nie polecam filmu, strasznie naciągany. Próba zrobienia czegoś świeższego nie wyszła najlepiej.

ocenił(a) film na 4
Nerisaga

Film IV kategorii pod każdym względem. Jedynie dla zagorzałych miłośników gatunku zdolnych wybaczyć marną grę aktorów i dziury w scenariuszu. Budowanie napięcia idzie reżyserowi, jakby kierował ekipą mocno pod wpływem. W chwilach rzadkiej trzeźwości wywołuje niezbyt straszne duchy i wanny pełne posoki, po czym znowu zaczyna drzemać. W końcu dostaje delirki, gubi scenariusz i kończy film scenami z zupełnie innego horroru.