To co obejrzałem zakrawa na kpinę,jedynie Planchet był w tym filmie przekonujący.Uczniowie szkoły podstawowej ocenili ten film na 6,7 co widać wyżej.Żenujący żart z trzech muszkieterów pozostawił mi niesmak do tego filmu.Więc nawet go nie porównuje do wersji z M.Yorkiem,C.Hestonem i innymi.Już zabawniejsza była radziecka produkcja musicalowa z piosenką którą wszyscy pamiętają.
Jeśli coś komentujesz, to pisz to tak, by Cię inni też rozumieli. Jeśli jest to za trudne dla Ciebie to wiedz, że z swoich żartów będziesz śmiał się SAM ;-p
To se ponawiaj - nic ona i tak nie wnosi prócz satysfakcji dla Ciebie.
Miej sobie te trochę radości w życiu ;-p Tym bardziej, że angielskiego pewno się jeszcze nie nauczyłaś... I musisz się jakoś dowartościować.
"se" - tobie przydałaby się PORZĄDNA lekcja języka polskiego :/, ale rozumiem, że braki w wykształceniu nadrabiasz tupetem (dość prymitywnym zresztą).
Angielskim (i paroma innymi językami) operuję na co dzień, więc trzymaj spodenki w ząbkach i nie odzywaj się, gdy starsi rozmawiają.
Wracaj do piaskownicy, bo ci inne dzieci foremki ukradną :)
Papa :)
Mówię "se" bo zwracałem się do idioty, który poproszony, by napisał o co mu chodzi, nie potrafił odpowiedzieć racjonalnie tylko się wściekł.
To jest forum publiczne i jak używasz skrótów myślowych, ze swojego podwórka, to po pierwsze:
- jesteś mało przewidujący
- po drugie - chamski lub dziecinny, bo nie potrafisz się przyznać do błędu
- po trzecie - spamer - bo Twój post nic nie wniósł do dyskusji
Wiec nie rzucaj się tak jak Ci starszy zwraca uwagę - głowa w piasek i przemyśl sobie swoje (zabawne tylko dla Ciebie) postępowanie.
Że też nasz towar eksportowy na wyspy to w większości głupole - zaczynam się nie dziwić anglosasom, że tak nas Polaków postrzegają.
Na koniec - pozdrawiam Cię mój inteligentny inaczej amigo.
P.S papa mówią tylko kobiety - nie znam żadnego faceta, który się tak żegna. No, ale jestem tolerancyjny, wiec jak bym spotkał jakiegoś geja, to nie byłbym do niego uprzedzony - głupoty natomiast organicznie nie znoszę.
a jednak jesteś babą ;-)
Dałem się nabrać - bo styl pisania masz typowo męski - oraz męski brak odwagi do przyznania się do palnięcia czegoś głupiego.
Zapytaj rodziców o co chodziło w poście baby_yagi, może jak się dowiesz to przestaniesz się pluć.
Wytykasz komuś pisanie nie na temat mimo że sam zacząłeś.
http://www.youtube.com/watch?v=_Qz5yhNAZps
Następny, który nie rozumie.
Zwykła grzeczność wymaga, że jak się prosi kogoś by rozwinął swój skrót myślowy, to tamten odpowiada, a nie rzuca się.
I właśnie o to głupie rzucanie mi chodzi. Tym bardziej, że ktoś napisał od czapy, bo takich zestawień, do takich sytuacji, w języku polskim się nie używa.
Baba_Yaga dobrze wie, że palnęła głupstwo - stąd jej obronna agresja - typowa dla "pierwotniaków"
Reasumując - post baby_yagi był chamski, głupi i spamerski - i o to się rzucam. A do waszego pseudo slangu nie zamierzam się naginać.
Aha - bym zapomniał, a od tego przecież zaczęło się czepialstwo szanownej koleżanki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zwi%C4%85zek_frazeologiczny
Luźna historia powinna w takim razie nosić tytuł"Przygody Muszkieterów" a tak nie jest.I nadal twierdzę że to żenada a nie film.
W takim razie poskarż się spadkobiercom Dumas'a. ;-p
Ten film nie jest adaptacją powieści, choć do niej nawiązuje. Jest to kino rozrywkowe - coś w stylu Indiany Jonesa - awanturnicze.
Jednym może się podobać, drugim nie, ale twierdzenie, że to "na pewno 3 muszkieterowie" to głupota. A czepianie się o to, że tak nie jest - zakrawa o chorobę psychiczną.
Jak można mieć pretensję, że coś "nie jest koniem jak jest psem" ;-p
Aha - byłbym zapomniał - za dużo węgla jecie panowie - boście tacy zatwardziali;-p
błagam nie obrażaj Indiany Jonesa...
Ten film to jedno wielkie nieporozumienie plus Bloom kopiujący grę Deppa.
Bloom jest aktorem - odgrywanie roli, to jego chleb powszedni. Ten zarzut (kopiowania) powinieneś postawić reżyserowi a nie aktorowi.
Chodzi mi o sposób gry: ruchy ciała, z tym reżyser nie ma raczej nic wspólnego.
Ach jeszcze jedno: "powinnaś" - jestem kobietą.
Też to zauważyłem (te nawiązanie do Deepa) myślę, że to był celowy zabieg - po to by ten film miał coś z klimatu piratów.
Mnie to akurat nie przeszkadza. Najlepiej zagrał Bloom, dobrze zagrał również aktor grający Planchetta oraz (i tu mogę być subiektywny ;-) ) Milla. Reszta była tylko tłem dla nich.
Podchodząc do tego filmu nie spodziewałem się rewelacji. Jednak mimo wszystko liczyłem na porządniejsze kino oraz to, że film będzie miał coś więcej wspólnego z książką niż tylko rozluźnioną, mocno rozrzedzoną i zmodyfikowaną fabułę. Po obejrzeniu filmu dochodzę do wniosku, że powinien być traktowany raczej jako parodia a nie jako coś porządnego. Więcej się śmiałem z tych latających statków itp absurdów aniżeli z celowo umieszczonych w nim gagów :P W mojej ocenie film słaby, ale da się obejrzeć przy piwie z kolegami ;-)