Kupuję filmy gdzie prowincję, margines, ludzi pozornie złych, paskudnych pokazuje się neutralnie, z sympatią - jestem fanem filmów Fish Tank, American Honey, Florida Project. Kiedy takie filmy robią twórcy niezależni to jest to wiarygodne a mam wrażenie, że hollywood zwietrzył pieniądz i coraz więcej ostatnio takich filmów. Ten film śmierdzi na kilometr pochylaniem się bogatego do biednego i poklepywaniem po plecach, "zbieramy najlepszych aktorów i pokazujemy prowincję i ludzi którzy głęboko w środku są dobrzy".