w dyskotece to majstersztyk. Film przypomina mi trochę "Wielkie nadzieje". Widać że kluczowe sceny są bardzo dopracowane, nie to co w polskiej kinematografii, zbiera się ekipa na 2 dni i kręcimy film.
Mam tylko jedno zastrzeżenie, otóż temat wyścigów motocyklowych jest dość oklepany, mogli wybrać jakiś inny sport ekstremalny.