Szkoda tylko, że prawdziwa historia jest dużo mroczniejsza niż to, co zostało pokazane w filmie czy w książce. Prawdziwa pacjentka nie została wyleczona przez autora książki, on jedynie postawił jej (nie do końca prawdziwą) diagnozę. Dopiero po ok. 30 latach została wyleczona przez innego psychiatrę, który rozpoznał u niej 21 osobowości scalonych w 3 różne grupy. Thigpen wykorzystał swoją pacjentkę, żeby zarobić hajs i zdobyć sławę w środowisku akademickim, i skłamał w książce, że ją wyleczył. Gdy po prawdziwym wyleczeniu odbyła trasę promującą swoją własną książkę opisującą proces leczenia z jej perspektywy, jej pierwszy psychiatra tchórzliwie nawet nie raczył się pojawił na tournee. Niezła świnia z niego była.