w jednym momencie stracił wszystko: majątek, nazwisko, rodzinę, pozycję. Ta tak jakby stracił całą tożsamość...
Dziwi mnie te nagłe odrzucenie również, jego matka zapewne miała jakiś swój majątek...
Ciężko jest żyć jako hrabia całe dotychczasowe życie, i nagle stać się przecietnym człowiekiem...
Ode mnie 10/10 jak na międzywojnie świetny film, widać, że się interes rozwijał... szkoda, ze wybuchła wojna...
Aha i zapomniałem dodać, że DLA MNIE lepiej by było zamienić role Pichelskiego i Żabczyńskiego, ponieważ z Pichelskim zbytnio związany nie jestem :P, a Żabczyński to mój ulubiony aktor międzywojenny, i trochę mi go żal było... choć wywiązał się z roli dobrze... ;)
Początkowo miałam podobne odczucia- że to Żabczyński powinien grać prawdziwego hrabiego. Jednak ma on na koncie wiele filmów, w których wcielał się w role szlachetnych i dobrodusznych bohaterów, a tutaj miał okazję pokazać się z zupełnie innej strony. Dzięki temu jeszcze bardziej doceniłam jego aktorski kunszt.
też myślałem w czasie oglądania filmu o tym, że wolałbym odwrócenie ról gogo i maćka, no ale i tak było super :)