Po bardzo dobrej książce "twierdza" zdawało się że nie można zepsuć tak dobrej historii, realizacja niepozostawia jednak złudzeń że ogląda się jakiś teatrzyk, aranżacja wnętrz, operowanie kamerą, muzyka, efekty, klimat, dialogi i pocięta akcja, wszystko to tak słabe że przy tym horror klasy b z lat 80 to gigantyczna produkcja. Kilka aktorów jak chociażby Jürgen Prochnow znany z Das Boota czy "gandalf" sprawiło coś lepszego i tylko oni sprawili że oglądnąłem film do końca. Filmu jednak nie polecam nawet fanom książki, chyba że naprawdę nie mają co robić, sam oglądam dużo filmów z lat 80 które wielu uważa za kiczowate ale ten tutaj zrobiony jest jak by z kategorii poza skalą :)
Potwierdzam. Niepotrzebne dłużyzny, mnóstwo patetycznych scen, tandetne efekty specjalne, a muzyka Tangerine Dream kompletnie nie nadaje się jako oprawa muzyczna do horroru. Powieść jest naprawdę dobra. Ekranizacja fatalna.
Buahaaaa Td nie pasuje? Może michal jackson byłby lepszy jak na tamten okres? Taa wiadomo efekty są najważniejsze nie ma to jak avatar:)
Też czytałam wszystkie części "Twierdzy", było to dawno, ale pamiętam, że mi się bardzo spodobało. Filmu jeszcze nie widziałam i po tym co tu czytam zastanawiam się czy nie lepiej nie oglądać i nie psuć sobie wrażenia po książce.
Powiem tak: jeśli kierowałbym się wypowiedziami żałosnych prowokatorów z filmweba to nie obejrzałbym żadnego filmu w życiu:)
Pamiętaj,ze tu ludzie zjadą film biebera na 1 i tak samo zjadą film pulp fiction albo władcę pierścieni też na 1.
Czyli co mam ich nie oglądać? Słuchaj własnego głosu,a opinie innych mogą być tylko małą wskazówką pozdro
Po pierwsze - ja nikogo tu nie obrażałam, tylko wyraziłam swoją opinię, więc won mi z tym "idiotą" - to do "einhander'a".
Po drugie - lata 80-te i tak nie tłumaczą tej żenady. Akurat w latach 80-ych byłam już sporą dziewczynką, więc naoglądałam się dużej ilości filmów, więc data produkcji nie usprawiedliwia żałosnej żenady (o ile żenada może nie być żałosna :P). Można zrobić bardzo dobry horror bez żałosnej otoczki "techniki komputerowej". Przykład? "Omen" - 1976r. - bez efektów specjalnych, a klimat posiada. Klasyk!
Czytałam książkę, w której klimat był niesamowity. Film nie ma tego klimatu. BO właśnie efekty - zbędne. A muzyka? Tangerine Dream - z całym szacunkiem - nie pasuje do horrorów. Kolega klepak84 może i lubi TD, ale niech mi nie wmawia, że ta muzyka do tego gatunku pasuje! Propozycja śp Michaela Jacksona to też pudło (choć wiem, że to było złośliwe). Jaka muza powinna być w horrorze, to każdy fan tego gatunku wie. A że w latach 80-ch bywało z tym różnie... heavy-metal dość często tez gościł w tych produkcjach - równie nie trafiony. KLIMAT! Właśnie - muzyka to 50% klimatu w filmie. Niestety, ale to prawda.
A film nieudany jest. Oglądałam go 2 razy tylko i wyłącznie przez sentyment do powieści (TRYLOGII WŁAŚCIWIE), i do Jurgena _rzecz jasna_Prochnowa :D
I nie jestem żadnym trollem - jak to sugeruje nieszczęsny klepak84 - (który nie wie, o czym pisze, bo jak większość filmów, które oglądałam, powstawała - to jeszcze nie był w planach :D) tylko rzetelnym kinomaniakiem - i dzielę się swoimi odczuciami.
Nikomu nie odradzam oglądania tego filmu. Sama oglądam wszystko, na co mam ochotę. Nawet, jak ktoś po tym jeździ.
Trzeba mieć własne zdanie.
W końcu każdy jest inny. Każdy ma swój gust. I jak mawiał mój stary - dawno nie widziany znajomy - "nawet krowa ma swoje zdanie".
Howg!
Jak na swój wiek jesteś wyjątkowo pustą osobą,a tgo co piszeszpod moi madresem nie skomentuje,bo nie zamierzam bawić się w Twoje gierki "proszę pani".Żadna wypowiedź nie była skierowana do Ciebie,a więc wypij herbatkę z melisą zanim coś napiszesz.
I czytaj ze zrozumieniem.To,ze twierdze iż muzyka pasuje to nie jest żadna próba manipulacji tylko subiektywna opinia.Każdy moze miec własną.
A Twoje ostatnie zdania to czysta hipokryzja.Najeżdżasz na mnie,apotem twierdzisz,ze każdy może mieć wlasne zdanie:)
Trylogii? Nie wiedziałem że "Twierdza" to część pierwsza(a może nie pierwsza) jakiejś trylogii. Możesz mi podać tytuły pozostałych części?