ten film stanowi wyjątkowa, atmosferyczna, genialna, niepotarzalna muzyka Martineza i wyjątkowa.
atmosferyczna, genialna, niepowtarzalna i jedyna taka na świecie gębula Goslinga. Fabułę można
pominąć, nieważne co się dzieje - ale co widać i słychać :))
Tu wszystko ma jakieś znaczenie i symbolikę. Nie ma tu zbędnych rzeczy. To nie są "Transformersy" gdzie fabułę praktycznie można pominąć a ogląda się je tylko dla wizualnych doznań głównie walk robotów.
racja, to jest film do smakowania, który ogląda się po wiele razy i delektuje każdą sekundą. Koronkowa robota, dopracowana w każdym szczególe, jak wszystko Nicolasa Windinga Refn'a
Nie. Jest to przerost formy nad treścią. Wziąć fabułe od filmów od Stevena Seagala, zrobić długie, ładnie doświetlone ujęcia. Wywalić walki i oto jest Only God Forgives. Ten film nie ma symboliki bo wszystko jest pokazane wprost, że chyba tylko ktoś na prawdę oporny mógłby nie zrozumieć scen typu grzebania w macicy martwej matki, przebitek na ręce i innych górnolotnych duperel, które mają ukryć braki w pomysłu na film, aktoś uważa to za symbolikę. Serio musicie obejrzeć więcej filmów z górnej półki. Tak jak Hr_dooku opisał przykład Transformersów. Tak uważam, że jak się przesiadłeś z Transformersów na Only God Forgives to może Ci się on wydać znakomitym dziełem. Ryan Gosling to nie wszytko. Sorry. Chociaż uwielbiam Drive, kocham powolne filmy Kitano, to tu szczerze mogę powiedzieć, że przerost formy nad treścią.