Czarno-biały Paryż. Cudne obrazki. On i Ona. A może Ona i On. Miłość, uśmiechy, smutki i łzy. Jesteśmy tak bezwstydnie blisko. W tle niewiarygodna muzyka. Tylko dla zakochanych? Czy wszystko ma swój powód? Otóż, nie tylko dla zakochanych...interesujący film.
gdyby nie twoja ocena to pomyślałabym, że sobie robisz jaja. Niestety, ale ten film jest słaby na maxa. Od tej bliskości ich pocałunków mdliło mnie już w połowie filmu. Nic w nim nie ma, gdyby nie ma. Ani treści, ani za wiele pięknych obrazów, a wchodzenie komuś do ust z kamerą to dla mnie nie jest piękny obrazek i gdyby to wyciąć to było by może 10 min filmu pozostałego. To że film czarno-biały nie znaczy że ambitny, I to umartwianie się - tak się kochamy ale nie możemy być razem, bo to umartwianie się jest naszym przeznaczeniem. No sorry, to było o dorosłych ludziach czy dzieciach, którym rodzice zabronili się spotykać??
Eh, daje tróję.