Jak rozumiem, nawiązuje Pan teraz do informacji przedstawionych dwa dni temu w Wiadomościach TVP, zgodnie z którymi wśród określonych grup zawodowych najczęściej mają dopuszczać się czynów pedofilnych murarze, pracownicy dorywczy, ślusarze, rolnicy i mechanicy samochodowi.
Mam poważne wątpliwości co do wiarygodności tej informacji. Po pierwsze, spotkałem się niejednokrotnie z opinią że w Rejestrze Pedofilów po prostu w ogóle nie figurują księżą stąd też brak ich w czołówce wynika przede wszystkim z tego, że lista ich nie obejmuje.
Zakładając, że jednak obejmuje, dane te odnoszą się do listopada 2013r. i pokazują jedynie ilość osób które odsiadywały wyrok w zakładach karnych 18 listopada 2013r. Nie obejmowały one osób odsiadujących wyrok przed tą datą a ni po, a przede wszystkim osób które zostały skazane W ZAWIESZENIU co było jeszcze do niedawna normą w przypadku księży, choć nie tylko księży.
Dane pokazujące, że największą wśród odsiadujących wyrok za pedofilię określoną grupą zawodową stanowią murarze w liczbie 70 kontrastują nawet z oficjalnymi danymi samego episkopatu wg. których wykorzystywania seksualnego małoletnich w latach 1990-2018 miało dopuścić się 382 duchownych.
Tak czy inaczej nie jestem zwolennikiem tezy, że skala pedofilii wśród księży jest jakoś drastycznie wyższa niż wśród innych grup zawodowych. Powiem więcej, irytuje mnie to ciągłe poczucie "domniemania niewinności" jakie prezentują polscy internauci w przypadku mężczyzn podejrzanych o nadużycia seksualne, nie tylko wobec dzieci, jeśli tylko podejrzanym nie jest duchowny. To domniemanie jest niebywale selektywne gdyż znika natychmiast gdy mowa o politykach, urzędnikach, businessmanach podejrzanych o korupcję i nepotyzm. Wyjaśnienie tego fenomenu jest dla mnie proste. Przyjmowanie łapówek jest wątpliwym przywilejem garstki osób zaś gwałcić i molestować może każdy burak a że rzadko który z nich jest księdzem to tłumaczy dlaczego robią dla nich taki wyjątek.
Ten raport zaprezentowany przez TVP jest trochę kłopotliwy dla tej telewizji gdyż chcąc czy nie chcąc pokazuje, że wśród grup najczęściej gwałcących dzieci próżno szukać nauczycieli, lekarzy, prawników, sędziów, dziennikarzy, artystów tworzących "zgniłą elytę" lecz murarzy, pracowników dorywczych, ślusarzy, rolników i mechaników samochodowych. Nie mam wątpliwości co do tego, że całe to towarzystwo stanowi elektorat partii rządzącej. Stąd jeśli środowisko PiS chce szukać inspiracji na kolejny tego typu film to niech weźmie pod lupę przede wszystkim te grupy.
Uważam, że żadna grupa zawodowa w Polsce, a już na pewno nie są nią murarze, nie wytworzyła takiego instytucjonalnego ukrywania zjawiska pedofilii w swoich szeregach.
Proszę sobie wyobrazić nauczyciela na którego skarżą się rodzice do dyrektora, że gwałci ich dzieci. Dyrektor zapowiada wyciągnięcie "surowych konsekwencji" po czym gdy sprawa staje się już naprawdę głośna ktoś z oświaty przerzuca tego zboczeńca by uczył w innej szkole.
Mało to! Facet w końcu ma pecha bo dał się przyłapać i zostaje skazany za pedofilię otrzymując zakaz jakiejkolwiek pracy z dziećmi. Po wyroku dyrektor przyjmuje jednak ponownie takiego delikwenta by dalej uczył dzieci.
Muszę coś doprecyzować. Okazuje się, że 382 to nie liczba duchownych jacy wg. episkopatu mieli dopuścić się wykorzystywania seksualnego małoletnich lecz ilość zgłoszeń które Kościół przyjął. W 94,8 proc. przypadków wszczęte zostało postępowanie kanoniczne. Spośród nich 75 proc. zakończyło się procesem kanonicznym, w przypadku pozostałych 25 proc. postępowanie wciąż trwa.
10 proc. duchownych podejrzanych o molestowanie, wobec których zastosowano postępowanie kanoniczne, zostało uniewinnionych.
Jestem bardzo ciekaw jaka część z pozostałych przypadków została zgłoszona do prokuratury.
Hmmm... Lekko Pana poniosło, bo wyraźnie widać że wpis jest typowo żartobliwy i mający na celu właśnie wyśmianie tego raportu pokazanego przez TVP.
Taaaak :-) Dałem się wkręcić. Tylko że troszkę inaczej oceniało się to na gorąco, w dzień po publikacji danych, a dzisiaj z perspektywy czasu.